Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Udało sie uratować ogniwo konne ze Smardzewic, które planowała zlikwidować tomaszowska policja

Joanna Dębiec
Policja konna jest dumą tomaszowskiej jednostki, mimo to groziła jej likwidacja
Policja konna jest dumą tomaszowskiej jednostki, mimo to groziła jej likwidacja Beata Dobrzyńska
Mundurowi na koniach nie znikną z naszych lasów. Wsparcia udzielili im leśnicy ze Smardzewic i Spały.

Udało się uratować, zagrożone likwidacją, ogniwo konne ze Smardzewic, które planowała zlikwidować szukająca oszczędności policja. Policjantom na koniach pomogli leśnicy, którzy dzięki temu wciąż będą cieszyć się pomocą mundurowych w podległych im lasach.

Umowę między policją reprezentowaną przez inspektora Marka Działoszyńskiego Komendanta Wojewódzkiego Policji w Łodzi, a Nadleśnictwem Smardzewice i Spała podpisano we wtorek. Była ona przypieczętowaniem porozumienia z 6 czerwca, zawartego przez mundurowych z Regionalną Dyrekcją Lasów Państwowych w Łodzi.

- 25 tys. złotych na ogniwo konne przekaże Nadleśnictwo Smardzewice, drugie tyle leśnicy ze Spały - informuje Katarzyna Dutkiewicz-Pawlikowska, rzecznik prasowy KPP w Tomaszowie. Współpraca ma polegać na organizowaniu wspólnych, w tym konnych, patroli prewencyjnych ze Strażą Leśną, szkoleniach m. in. z jazdy konnej i podnoszeniu umiejętności strzeleckich...

Hanna Bednarek-Kolasińska, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Łodzi dodaje też, że nadleśnictwa będą bezpłatnie korzystały z przyczepy do przewozu koni. Wykorzystuje się je w patrolach Straży Leśnej. Rzecz to w sumie nie nowa, bo współpraca leśników i policji trwa przecież od dawna.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że pieniądze od nadleśnictw służą nie tyle zwiększeniu owej współpracy, ale po prostu uratowaniu ogniwa, które kosztowne w utrzymaniu, mogło ulec likwidacji. A dla Smardzewic i Spały byłoby to pewnie katastrofą.

Z nowej umowy cieszy się Przemysław Grabowski, nadleśniczy ze Spały. - Policjanci na koniach są w Spale bardzo potrzebni, zwłaszcza podczas imprez masowych - mówi. - Poza tym, naszą największą plagą są śmieci w lasach -dodaje. Nie wie, czy patroli będzie więcej, ważne, że w ogóle będą...

Współpracę z ogniwem konnym chwali sobie też Marek Dyśko, nadleśniczy ze Smardzewic, w których szczególnie pilnować trzeba okolic Zalewu Sulejowskiego. Tam ludzie bezmyślnie rozpalają w lasach ogniska, niszczą przyrodę, odstraszają spacerujące rodziny i zwierzynę przez jeżdżenie popularnymi quadami. A śmieci? Są, jak w Spale.- To nie tylko drobne nieczystości. Niektórzy zwożą części samochodów i całe meble - mówi zmartwiony tym faktem Dyśko. Policja już przeszkoliła jego dwóch pracowników, by z tymi plagami lepiej umieli walczyć.

50 tys. zł dla policji to suma jednorazowa. Nie wiadomo, czy w przyszłym roku nadleśnictwa znajdą na ten cel środki. Oby, bo do walki z głupotą ludzką potrzebne są raczej miliony...

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto