Dlatego, kiedy jakiś chłystek robi z głowy mojego państwa prostytutkę oraz tarczę strzelniczą, a do tego wmawia wszystkim, że to wolność słowa, satyra, zdecydowanie protestuję.
Wzięcie w obronę tego pana przez polityków i kreowanie go na ofiarę, to już wyjątkowo obłudna żenada, a uparte nazywanie studentem tego fałszerza (przyznał się do podrobienia legitymacji i fałszowania dokumentacji medycznej) perfidna manipulacja.
Dla mnie to nic innego jak niebezpieczne obniżanie i tak już wyjątkowo niskich standardów życia publicznego. To psucie państwa. Bo Robert F. to nie krytyk prezydenta, żaden satyryk. To pospolity przestępca.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?