Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prezydent Marcin Witko rządzi Tomaszowem już rok. Jak oceniamy jego rządy? [SONDA]

Beata Dobrzyńska
Minął rok rządów prezydenta Marcina Witko. Nadszedł czas na podsumowanie. Zapraszamy do wyrażenia swojej opinii w sondzie internetowej.

We wtorek, 8 grudnia minął dokładnie rok, odkąd Marcin Witko zasiadł w fotelu prezydenta Tomaszowa. Po ośmiu latach rządów Rafała Zagozdona wielu mieszkańców liczyło na świeżość i zmianę sposobu rządzenia miastem, który kojarzył się w tym mieście z ostrymi dyskusjami na forum rady miejskiej, urzędniczym murem i trzymaniem się nawzajem w szachu.

Nowego prezydenta witano w urzędzie miejskim tłumnie kwiatami i fajerwerkami. Co z tej pompy zostało dziś? Czy ci, którzy tak entuzjastycznie witali prezydenta rok temu, wciąż z takim optymizmem patrzą na lokalny samorząd? Co pozostało z obietnicy wyborczych, które tak dobrze mieszkańcy zapamiętali i chętnie przypominają do dziś?

Wbrew oczekiwaniom prezydent Witko nie zaczął rządzenia od wymiany kadry, ale od... organizacji zabawy sylwestrowej na pl. Kościuszki, którą zresztą wszyscy wspominają bardzo dobrze.

Z pierwszymi ruchami personalnymi poczekał do nowego roku. Na początek wymienił prezesów w spółce ZGWK, potem stopniowo w ZGC, TTBS a na koniec w MZK. Wśród nowych nazwisko pojawiły się także takie przywiezione w teczce, nie związane z Tomaszowem, ale z Prawem i Sprawiedliwością. Jeszcze większą niespodzianką było powołanie wiceprezydentów, których poznaliśmy dopiero w połowie lutego. Zastępczynią została Zofia Szymańska, młoda prawniczka, której jedynym doświadczeniem było prowadzenie biura poselskiego Marcina Witko i to jeszcze zbyt krótko, jak na wymagania ustawowe.

Jeszcze wczesną wiosną władze miasta przy poparciu rady miejskich wykonały krok w kierunku wymiany kadrowej w szkołach podstawowych i przedszkolach. Połączenie ich w zespoły, ogłoszenie konkursów spowodowało, że na dyrektorskich stanowiskach zaroiło się od nowych nazwisk. Kolejne zmiany dotknęły OSiR, który przestanie istnieć od stycznia. Powstanie natomiast Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta oraz Miejskie Centrum Kultury. Wielu wieszczy, że powstanie MCK wprost wiąże się z kolejnymi personalnymi ruchami.

Prezydentowi przez mijający rok, dzięki poparciu rady rządziło się łatwo. Nie musiał jak jego poprzednicy przepychać swoich pomysłów, negocjować niemal każdy głos na tak. Niestety brak oponentów w dyskusjach nad kluczowymi dla miasta sprawami może spowodować, że jeden punkt widzenia, nie zawsze okaże się słuszny i dobry dla miasta.

Dla wielu osób, które obserwują i komentują działania prezydenta, jeszcze za wcześnie , by wystawić mu jednoznaczną ocenę. Podjął wiele działań i trudnych decyzji, których skutki zobaczymy w przyszłości. Czy rzeczywiście Tomaszów rozwinie skrzydła i zmieni swoje oblicze? Zobaczymy za trzy lata, na koniec kadencji prezydenta.

O tym, co się udało zrealizować, a co kładzie się cieniem na roku prezydentury rozmawiamy z Marcinem Witko, prezydentem Tomaszowa
Jak oceni pan ten rok prezydentury? Był już czas na podsumowanie?
Marcin Witko: Czasu niestety nie było, tak dużo się dzieje. Na pewno był to rok wytężonej pracy, zarówno mojej, moich zastępców, urzędników oraz pracowników podległych jednostek. Cały czas działamy, powoli i sukcesywnie próbujemy realizować przedwyborcze obietnice.

Może przypomnijmy sobie najważniejsze hasła w pańskiej kampanii wyborczej. Darmowa komunikacja miejska?

Jesteśmy przygotowani na złożenie kompletnego wniosku na zakup nowych 25 autobusów hybrydowych i modernizacji bazy MZK, to zadanie warte 40 mln zł, a konkurs może być ogłoszony jeszcze w tym roku. Dopiero wtedy będziemy mogli mówić o bezpłatnej komunikacji, bo obecny nasz tabor nie jest gotowy udźwignąć transportu bezpłatnego, ale rozważamy obecnie wprowadzenie sondażowo bezpłatnej komunikacji w jednym dniu tygodnia, będzie to niedziela. Bezpłatna komunikacja będzie wiązała się również z racjonalizacją połączeń. Będą one organizowane na zasadzie tzw. pajęczyny. Będzie jedno lub dwa miejsca przesiadkowe, byśmy mogli się przesiąść do innego autobusu. Nie chodzi o to, by każdego podwieźć pod klatkę, ale by usprawnić poruszanie się po mieście.

Nie udało się znieść strefy płatnego parkowania...
Natychmiast po wyborach podeszliśmy do negocjacji z firmą obsługującą strefę, gdyż zerwanie tej niekorzystnej, zawartej przez poprzedników umowy, narażałoby miasto na gigantyczne odszkodowanie. Nie planujemy natomiast przedłużenia umowy na funkcjonowanie strefy. Tu chciałbym szczególnie docenić rolę Roberta Urbańskiego, naszego audytora wewnętrznego, który w tych negocjacjach był nieustępliwy i to zaowocowało tym, że udało się obniżyć kwoty kar, wydłużyć czas na zakup biletu, umożliwić niepełnosprawnym parkowanie w całej strefie, a przede wszystkim o połowę zmniejszyć zasięg strefy. Nie wycofujemy się z deklaracji likwidacji strefy, ale modyfikujemy swój pogląd. Mieszkańcy sugerują jednak, aby nie likwidować strefy w całości, chcieliby mieć ten komfort, żeby przyjechać pod urząd, starostwo czy na pl. Kościuszki i mieć tam wolne miejsce do parkowania.

W tym roku tomaszowianie po raz pierwszy mogli głosować na projekty w budżecie obywatelskim...
Wielu wieszczyło, że to się nie uda, ja jestem szczęśliwy, że ponad 12 tys. głosów oddali tomaszowianie i w przyszłym roku będą realizowane ich pomysły. To pokazuje, że mieszkańcy chcą współdecydować o tym, co dzieje się w mieście. Jeśli okaże się, że BO dobrze działa, to będziemy sukcesywnie zwiększać kwotę do dyspozycji tomaszowian.

Wiele obietnic dotyczyło poprawy kontaktów między urzędem a mieszkańcami.

Tak, w tej kwestii wiele udało się zrobić. Przede wszystkim konsultujemy wiele spraw z mieszkańcami. Obecnie trwają konsultacje z mieszkańcami ulicy O. Lange dotyczące zmiany nazwy ich ulicy. Już wpłynęło ok. 200 ankiet, z których tylko kilka jest za zmianą nazwy. Ten temat poruszany był także podczas poniedziałkowego spotkania w Szkole Podstawowej nr 1. Tak jak obiecałem, spotkania z e mną i urzędnikami odbywają się w kolejnych dzielnicach, przychodzi na nie bardzo dużo osób. To okazja, żeby przedstawić nasze pomysły i działania, ale dowiedzieć się także, czego najbardziej potrzebują mieszkańcy. Dużym zainteresowaniem cieszy się także otwarte przez nas Biuro Interwencji Obywatelskiej. Od początku jego działania udzieliliśmy już setek porad. W najbliższym czasie uruchomiona zostanie także odmieniona strona internetowa urzędu miasta oraz telefon alarmowy, na który mieszkańcy będą mogli zgłaszać sprawy dotyczące miasta.

DALSZY CIĄG ROZMOWY I KOMENTARZE SAMORZĄDOWCÓW NA NASTĘPNEJ STRONIE

Zapowiadał pan również, że nie będzie sięgał do kieszeni mieszkańców, tymczasem na ostatniej sesji zostały podniesione podatki od nieruchomości.
Oj, nieprawda, chciałbym wyjaśnić podłoże tych podwyżek. Stawki rzeczywiście wzrosły, ale wciąż należą do najniższych w regionie. Podnieśliśmy podatki głównie dla tych dużych przedsiębiorców, tych, którzy swoją działalność prowadzą na powierzchni powyżej 100 mkw, natomiast lokalni przedsiębiorcy i mieszkańcy nie odczują tych podwyżek. Bolesne jest, że te największe zakłady w Tomaszowie nie odprowadzają podatku dochodowego u nas, bo siedziby mają we Francji, Warszawie czy Opocznie. Podatek od nieruchomości jest jedynym, jaki od nich dostajemy. Zresztą dla przedsiębiorców już sporo zrobiliśmy, powstał katalog z ofertą terenów inwestycyjnych miejskich i prywatnych, przyjęliśmy uchwałę o pomocy de minimis, szykujemy się do budowy drogi przez tereny Wistomu.

A możemy się od stycznia spodziewać podwyżek cen wody i ścieków?
Z informacji uzyskanych ze spółki wynika, że zarząd nie przewiduje podwyżek cen wody, może to być nieznaczna podwyżka na poziomie 1-2 groszy, względem tego za jaką kwotę kupujemy wodę z Łodzi. I tu jest kolejny temat, jak zakończymy inwestycję w kanalizację, będę spółkę naciskał, żeby zastanowiła się nad wykonaniem studni głębinowych w Tomaszowie, bo dziś woda z Łodzi jest bardzo droga. Ceny za ścieki to zupełnie inna sprawa i decyzję podejmowano 5 lat temu, gdy zaczynało się duże unijne zadanie. Moja propozycja jest taka, żeby rozliczyć inwestycję i zająć się studniami głębinowymi, mieć własną wodę i wtedy będziemy mogli koszty kanalizacji zmniejszyć przez obniżki cen wody.

Poznaliśmy projekt budżetu na nowy rok. Pojawiły się głosy, że to najskromniejszy budżet od lat. Jak odeprze pan te zarzuty?
Zawsze się znajdą malkontenci, ale myślę, że ten budżet obroni się sam, że obronią go inwestycje, które tomaszowianie zobaczą naocznie. To rzeczywiście głównie inwestycje drogowe, część realizowana wspólnie z powiatem, ale zaczynamy również wiele dużych inwestycji, jak rewitalizacja bulwarów nad Wolbórką, mediatekę, boisko przy ul. Nowowiejskiej. Już dziś wiele się w Tomaszowie dzieje, wspominając chociażby ulicę Warszawską, o której rozpoczęcie zabiegałem nawet w ministerstwie. Przy ulicy Barlickiego, dzięki naszym staraniom powstaje wreszcie galeria handlowa. Trzeba pamiętać, że jest to budżet, który ma nas przygotować do sięgnięcia po duże środki zewnętrzne, w związku z czym nie możemy się zadłużać.

Za nami wybory parlamentarne. Wiele osób zastanawiało się, czy będzie pan startował na posła, a następnie czy może odejdzie do Warszawy na bardziej prestiżowe stanowiska?
Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie było żadnych rozmów. Bardzo wysoko ceniłem sobie działalność parlamentarną. Bardzo ucieszyłem się, że prezydentem Polski został mój serdeczny przyjaciel i już wtedy pierwsza pokusa się pojawiła. Ale powiem uczciwie, zawarłem kontrakt z mieszkańcami, którzy mi zaufali, zobowiązałem się, że będę tyrał na rzecz rozwoju miasta i tak robię. Uważam, że teraz jest wyjątkowa okazja, by miasto się zmieniło i należy ją wykorzystać.

Na pewno będą jakieś plusy dla Tomaszowa tego, że rządy w kraju objęło pańskie ugrupowanie?
Jest szereg spraw, o których możemy rozmawiać na szczeblu ministerialnym. W najbliższych dniach udam się na rozmowę z panią premier, a następnie z ministrami. Na pewno będę rozmawiał o przebiegu koło Tomaszowa drogi nr 74, bo Tomaszów potrzebuje obwodnicy, ale są również inne inwestycje jak choćby zadaszenie toru łyżwiarskiego czy siedziba szkoły muzycznej. Przed nami kolejne lata ciężkiej pracy na rzecz Tomaszowa. Na koniec chciałbym bardzo podziękować mieszkańcom Tomaszowa za każdy z przejawów wsparcia, za cenne uwagi co do mojej pracy, jednocześnie proszę o cierpliwość i wyrozumiałość. Przed nami lata niespotykanych dotychczas utrudnień komunikacyjnych w naszym mieście, wszystko to jednak po to, abyśmy mogli powiedzieć, że mieszkając w Tomaszowie jesteśmy w dobrym miejscu.


Jak rok pracy prezydenta Tomaszowa oceniają inni samorządowcy?

MARIUSZ STRZĘPEK, radny powiatowy, Stowarzyszenie Koliber
Na chwilę obecną trudno oceniać pierwszy rok pana Marcina Witko. Realizował budżet poprzednika, więc o realizacji przedwyborczych zapowiedzi realnie nie mogło być mowy. To, co zwraca uwagę, to kilka odważnych posunięć organizacyjnych. Połączenie części jednostek budżetowych w jeden zakład, likwidacja OSiR, łączenie jednostek kultury, stworzenie zespołów szkolno przedszkolnych. Wcześniej nikt się na tak poważne zmiany organizacyjne w tak krótkim czasie nie odważył. Jakie będą ich efekty ocenimy za rok. Czy przyniosą poprawę jakości obsługi mieszkańców? To się dopiero okaże. Krytycznie można się odnieść natomiast do polityki personalnej. Większość kierowniczych i nie tylko kierowniczych stanowisk obsadzają osoby kandydujące z jednej listy wyborczej, lub członkowie ich rodzin. Szkoda, bo była okazja stworzenia nowego stylu zarządzania, opartego o rzetelne konkursy, premiujące wiedzę i doświadczenie.

MAREK KRAWCZYK, Twój Ruch
Miniony rok to czas absolutnie stracony dla Tomaszowa, a sukcesy prezydentury Marcina Witko są jak Yeti - nikt ich nie widział.To może wydać się śmieszne, ale są tacy mieszkańcy, którzy rok temu wzięli p. Witko na poważnie i liczyli na spełnienie obietnic składanych w kampanii. Nic z tego. Przekonuje natomiast opinię publiczną, że jego działania są jedynie odłożone w czasie. Nie spodziewałem się oczywiście znaczących efektów w ciągu jednego roku, bo cykl inwestycyjny, budżet, aplikacje o środki i wiele innych czynników mają swoje terminy. Ale wystarczy przejrzeć projekt budżetu na rok przyszły, by zrozumieć, że w Tomaszowie nic ważnego się nie wydarzy. Na korzyść prezydenta poczytana zostanie natomiast inwestycja, z którą nie ma nic wspólnego - remont ul. Warszawskiej. Dokonał personalnych zmian w oświacie tylko po to, żeby upchnąć swoich znajomych. Pan Witko świetnie się realizuje, organizując kiermasze, marsze, biegi, kino na leżakach, koncerty. Odnoszę jednak wrażenie, że pomylił funkcje.

KRZYSZTOF KUCHTA, PIS, przewodniczący Rady Miejskiej

Współpraca radnych z prezydentem układa się bardzo dobrze. Przygotowane uchwały są dokładnie omawiane na komisjach, by na sesjach niepotrzebnie nie tracić czasu. Poza tym prezydent jest do dyspozycji radnych praktycznie cały czas. Nie ma zgrzytów, a jest chęć zmieniania miasta.

ARKADIUSZ GAJEWSKI, PO

Rok to jeszcze za mało, by ocenić rzeczywiste efekty rządów prezydenta Witko. W tym czasie podjął wiele trudnych decyzji, a na ich skutki trzeba jeszcze poczekać. Na pewno nie można odmówić prezydentowi pracowitości i działania ponad podziałami partyjnymi. Wiele spraw dla Tomaszowa załatwialiśmy razem.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto