Jak dowiedziała się pani, że będzie mamą trojaczek?
Dopiero przy porodzie. Wcześniej lekarz mówił, że będą bliźniaczki. Niespodzianką była Asia.
Musiało być pani ciężko opiekować się trzema maluchami jednocześnie...
Nie, bo dziewczyny miały swój świat, bawiły się razem. Poza tym grzecznie spały w nocy.
A jak reagowali na ich widok ludzie?
Kiedy wychodziliśmy na spacer wszyscy zatrzymywali się i zaglądali do wózków. Na początku to było krępujące. Bałam się, że zauroczą mi dziewczynki i rzeczywiście w dzieciństwie sporo chorowały.
Ale teraz to piękne i utalentowane siatkarki...
Tak, nie tylko odnoszą sukcesy w sporcie, ale i wspaniale się uczą.
Kiedy zaczęły treningi?
W czwartej klasie pod okiem wuefisty Piotra Jedyka ze Szkoły Podstawowej nr 13. To on zaszczepił w nich miłość do siatkówki. Od razu grały w mistrzostwach Polski. Teraz trenują z Krzysztofem Filipowiczem w klubie MUKS Dargfil.
Skoro grają na jednym boisku to pewnie jest między nimi rywalizacja...
Nie, one bardzo się wspierają.
Czego uczy ich sport?
Przede wszystkim odpowiedzialności. Treningi mają codzienne, a mimo to świetnie organizują sobie czas.
Jaka jest recepta na tak udane dzieci?
Trzeba dużo z nimi rozmawiać. Może sukces leży też w tym, że moje córki nie były rozpieszczane. Przy trójce nie było mowy o bujaniu czy noszeniu..
Jakiego prezentu na Dzień Matki się pani spodziewa?
Dziewczyny zawsze robią coś same. Np. ostatnio na moje urodziny przygotowały tort owocowy. To była wspaniała niespodzianka.
A czego by pani sama sobie życzyła?
Zdrowia i aby moje poświęcenie dzieciom dalej owocowało.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
