Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Okradli i pobili turystę z Francji

Dagmara Kubczak
To na tej ławce siedział mężczyzna, który napadł na turystę z Francji
To na tej ławce siedział mężczyzna, który napadł na turystę z Francji Dagmara Kubczak
Jeden dzień w Tomaszowie sędziwy turysta z Francji zapamięta na długo. Okradziony i pobity trafił do szpitala

Takich "atrakcji", francuski turysta polskiego pochodzenia, 78 - letni Leon Czyżewski, który do Polski przyjechał z Laonu leżącego w południowo - wschodniej Francji, nie życzyłby nikomu. Chciał tylko zwiedzić okolicę, ale spokój na dobre zburzył mu jeden z mieszkańców Tomaszowa, choć niewykluczone, że sprawców było dwóch.
W ubiegły piątek w samo południe postanowił wybrać się na spacer po Niebieskich Źródłach. Był pod ich urokiem po wcześniejszej wizycie, gdy dwa lata wcześniej gościł u przyjaciół w Piotrkowie. Nie mógł nawet przypuszczać, że w tym pięknym miejscu czaić się może takie niebezpieczeństwo...
- Spacerowałem po rezerwacie i oglądałem źródełka - opowiada pan Leon. - Mijał mnie rowerzysta i podszedł do mnie. Rozmawialiśmy. Mówił mi, że ma 73 lata, że okolice są tu ładne. Potem rozstaliśmy się na moście. Poszedłem jeszcze zobaczyć skansen - dodaje.

W drogę powrotną Leon Czyżewski wybrał się przez Niebieskie Źródła. Tam zaczepił go mężczyzna z psem, który wypoczywał na ławce.
- Miał około trzydziestu lat, zaczął za mną iść i zapytał, czy mam na piwo - relacjonuje turysta z Francji. - Jestem trochę głuchy, więc na początku nie usłyszałem, o co chodzi, ale powiedziałem, że nie mam pieniędzy i dalej szedłem w swoją stronę.

Mężczyzna odpuścił dopiero na ulicy Na Skarpie, gdzie skręcił w jedną z bocznych uliczek. Tak przynajmniej mogło się wydawać. Niestety nie dał za wygraną.
- Kiedy uszedłem jeszcze kilkanaście metrów napadł mnie od tyłu i zaczął dusić - wspomina pan Leon. - Potem pchnął mnie na ziemię i przycisnął. Bił po twarzy i wyciągnął portfel, a potem jeszcze kilka razy kopnął. Jeszcze dzisiaj mnie tu boli - pokazuje okolice żeber.

Z opuchniętą twarzą i obrażeniami ciała turystę przewieziono do tomaszowskiego szpitala.
Po napastniku, jak i po dokumentach, kilkuset złotych oraz euro ślad zaginął.
- Zdążyłem jeszcze zobaczyć, że ten chłopak rozmawiał przy tej uliczce, w którą skręcił rowerzysta z rezerwatu - dodaje poszkodowany.
Tomaszowska policja potwierdza, że wszczęła dochodzenie w sprawie rozboju, ale więcej informacji nie udziela.
- Dla dobra śledztwa - przekonuje kom. Katarzyna Dutkiewicz - Pawlikowska, rzeczniczka tomaszowskiej policji.

Leon Czyżewski zapowiada, że jeszcze wróci do Tomaszowa, mimo, że nigdy wcześniej przez całe życie nie był ofiarą napaści, jaka go tu spotkała. Chciałby odzyskać choćby dokumenty.
- W portfelu miałem też stare zdjęcia rodziców, zrobione przed wojną - mówi. - Mam nadzieję, że czas zaleczy rany - zaciska usta.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto