Nowe ronda w Tomaszowie mają swoich patronów: To Kaczyńscy, płk Hojnowski i gen. Buk

Nowe ulice i nowe ronda w mieście bardzo szybko znajdują swoich patronów, a dbają o to przede wszystkim radni, którzy w tej kwestii wykazują się sporą aktywnością. Nie inaczej było w ostatnich dniach, gdy biuro rady miejskiej zostało zasypane wnioskami o nadanie nazw, choć jedno z rond nawet nie zostało jeszcze oficjalnie oddane.

W środę na sesji radni pochylili się nad trzema uchwałami. Największy zgrzyt był w sprawie ronda u zbiegu ulic Warszawskiej i Chopina. Wpłynęły aż trzy wnioski, jeden dotyczył nadania mu imienia Lecha i Marii Kaczyńskich, a dwa pozostałe imienia płk. Stanisława Hojnowskiego. Bardzo dokładnie na sesji przedstawiono zasługi tych postaci.

Wnioskodawcy, którzy wnosili o nadanie dla ronda na Warszawskiej za patrona pułkownika, mówili, że nie mają nic przeciwko kandydaturze małżeństwa Kaczyńskich, ale to właśnie to rondo powinniśmy oddać pułkownikowi, bo tam toczyły się walki z jego udziałem i przez lata to tam był obelisk upamiętniający jego postać.

Radni jednak pozostali nieugięci i tylko czterech z nich (w tym jeden z PiS) było za pułkownikiem Hojnowskim, pozostali wskazali na Kaczyńskich.

Ostatecznie jednak pułkownik Stanisław Hojnowski także zostanie godnie upamiętniony, ale już na rondzie u zbiegu ul. Chopina i Dworcowej, jak wnioskował w złożonym w ostatnich dniach do biura rady miejskiej prezydent Marcin Witko, próbując znaleźć tym samym salomonowe wyjście. Tym razem radni byli jednogłośni.

Kontrowersji nie było natomiast z nadaniem nazwy dla nowego ronda u zbiegu ulic Legionów i Farbiarskiej. W tym przypadku był tylko jeden wniosek i został on zaakceptowany przez wszystkich radnych jednogłośnie. Rondo będzie nosiło imię gen. dywizji Tadeusza Buka. Przypomnijmy, że to jedne z współtwórców i dowódców 25. Brygady Kawalerii Powietrznej, choć pochodził z Świętokrzyskiego, to na stałe związał się z Tomaszowem i zamieszkał w Spale, gdzie do dziś mieszka jego rodzina. Tam też został pochowany. Generał, który wówczas pełnił funkcję dowódcy sił zbrojnych, był jedną z ofiar katastrofy smoleńskiej.