Chodzi o jeden most, który - choć leży po stronie tomaszowskiej - służył głównie mieszkańcom powiatu piotrkowskiego, którzy swoje pola mają właśnie na terenie tomaszowskim.
Most w Prażkach w gminie Będków w powiecie tomaszowskim od dawna wymagał remontu. Mieszkańcy widzieli, że jest w tragicznym stanie. Dwa miesiące temu, dość niespodziewanie dla wszystkich, został rozebrany, a do tej pory nic w tym miejscu się nie dzieje.
- Teraz do naszych pól musimy dojeżdżać przez Czarnocin i Będków, nadrabiając 15 kilometrów. To stracony czas i pieniądze. Kto nam je odda? - pyta Jan Kacperski, mieszkaniec Zamościa koło Czarnocina w powiecie piotrkowskim.
Razem z grupą rolników, głównie mieszkańców Zamościa, podpisał się pod petycją, skierowaną do Starostwa Powiatowego w Tomaszowie i Zarządu Dróg Powiatowych w Jakubowie, bo rozebrany most leży w ciągu drogi, należącej do powiatu tomaszowskiego.
Mieszkańcy liczą, że dostaną konkretną odpowiedź na pytania, kiedy ruszy budowa nowego mostu, jak długo jeszcze będą mieli utrudniony dojazd do pól. Mają też nadzieję, że dojdzie do spotkania informacyjnego w sprawie nowego obiektu.
Początkowo zarządca drogi chciał wykonać doraźny remont, okazało się jednak, że to nie wystarczy, bo most jest w fatalnym stanie. Zdaniem urzędników ze Starostwa Powiatowego w Tomaszowie i szefostwa Zarządu Dróg Powiatowych, most trzeba było rozebrać, ponieważ zagrażał bezpieczeństwu przejeżdżających nim ludzi.
- Pomimo ostrzeżeń, żeby mieszkańcy nie korzystali z mostu, obiekt był cały czas mocno eksploatowany - mówi Andrzej Wodziński członek Zarządu Powiatu Tomaszowskiego. - Stąd decyzja o rozbiórce. Liczyliśmy, że szybko uda nam się rozpocząć nową inwestycję. Niestety, cały czas czekamy na pozwolenie wodnoprawne na realizację przebudowy, które wydają władze niezależne od nas.
Na to pozwolenie władze powiatu czekają już około miesiąc. Gdy je otrzymają, będzie można wystąpić o pozwolenie na budowę (dokumentacja projektowa jest już gotowa) oraz rozpocząć przygotowania do przetargu.
Dziś trudno mówić o konkretnym terminie rozpoczęcia robót, są niewielkie szanse, by ruszyły one jeszcze w tym roku.
Andrzej Wodziński argumentuje też, że budowa jakiegokolwiek zastępczego mostu nie ma sensu, ponieważ to też sporo kosztuje i trzeba mieć wszystkie pozwolenia.
- Mieszkańcy muszą się uzbroić w cierpliwość, bo inwestycja jest przecież realizowana dla ich dobra i bezpieczeństwa - dodaje.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?