Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kukuryku na Wielkanoc, czyli tradycje wielkanocne jakich nie znacie

Joanna Dębiec
Tradycją Wielkanocy jest święcenie pokarmów. Na zdj.  święcenie na stadionie "Wistomu" w latach 30. XX w.
Tradycją Wielkanocy jest święcenie pokarmów. Na zdj. święcenie na stadionie "Wistomu" w latach 30. XX w. Fot. Ze zbiorów Skansenu Rzeki Pilicy
Post bez jajek, łykanie bazi z palemki, obmywanie twarzy w rzece, strzelanie z kalichlorku i karbidu, chodzenie z żywym kogutkiem po wsi. Czy ktoś tak jeszcze świętuje Wielkanoc?

Wieziemy tu kogucika, dejcie jojek do koszyka, dejcie, aby choć ze cztery, a do tego ze dwa sery dla kogucika. Kukuryku! Do wos tutaj wstępujemy, zdrowia, szczęścia winszujemy, dejcie też co macie dać, co dobrego nie żałować dla kogucika- tak śpiewali na wsiach dyngusiarze, chodzący w drugi dzień Świąt Wielkanocnych od domu do domu z prawdziwym kogutem, często …pojonym wódką, by piał. Zanim jednak nastał ten wesoły czas, ludzie umartwiali się na pamiątkę męki Chrystusa. Co dziś zostało po wielkanocnych obyczajach?

Niezwykłe obrzędy związane z Wielkanocą zaczynają się już tydzień wcześniej, czyli w Palmową Niedzielę, która upamiętnia wjazd Chrystusa do Jerozolimy. Wtedy to tłumy witały go z okrzykami radości oraz rzucały mu pod nogi gałązki palmowe i oliwne. W niedzielę palmową święci się gałązki wierzby, borówek i bukszpanu, symbolizujących palmy. Dawniej bazie z poświęconych gałązek, także w okolicach Tomaszowa i Opoczna… zjadano, gdyż miał to być znakomity środek na różne choroby m.in. na bóle gardła. Palmy chowało się potem za świętymi obrazami. Miały one chronić dom przed wszelkim złem, piorunami i pożarami.

W Wielki Piątek nie był tylko czasem wystrzegania się potraw mięsnych. O ciekawym zwyczaju tego dnia pisała Krystyna Anysz z domu Sil w swoich "Wspominkach", która urodziła się na Podobie nad Pilicą, czyli wiosce, od 1977 roku należącej do Tomaszowa (Białobrzegi). "W tym dniu był taki zwyczaj mycia twarzy w bieżącej wodzie- bieżącej to nie znaczy z kranu. Wstawało się o świcie i należało pójść do rzeki, strumienia, potoku i umyć twarz w bieżącej wodzie. U nas tę rolę spełniał rów". Według jej matki, której dzieciństwo przypadło na lata 20. XX wieku, nawet Żydzi, którzy szyli ubrania ludziom na Wielkanoc, też szli do strumienia umyć twarz.

Wielka Sobota to oczywiście czas święcenia pokarmów. Do dziś jeszcze ksiądz święci je nie tylko w kościołach, ale i w domach gospodarzy. W wielkanocnym koszyczku, jak pisała Krystyna Wieczorek w publikacji "Nasza tradycja - obrzędy i zwyczaje w powiecie piotrkowskim" nie mogło zabraknąć baranka, jajek, chleba, wędliny, soli, chrzanu i octu. Dołączało się do tego ciasto np. babę lub mazurek.

Nie można zapominać, że w ten dzień w świątyniach święci się także wodę i ogień. Jest to liturgia światła, podczas której od płonącego przy kościele ogniska zapala się paschał i liturgia chrzcielna, w czasie której odnawia się przyrzeczenia chrzcielne.

Prawdziwa radość wybucha w niedzielę. I to dosłownie, bo przecież rezurekcji towarzyszy bicie dzwonów i wybuchy z petard. Niegdyś też bywało głośno, ale używało się do tego substancji chemicznej o nazwie kalichlorek lub karbid. Tak ze Zmartwychwstania cieszyli się m.in. chłopcy z Brzustówki i Białobrzegów. Kalichlorkiem napełniali dziurkę w kluczu od drzwi i zatykali ją gwoździem. Klucz umocowywali na sznurku i uderzali nim o mur. Huk był tak duży, że śmiało można było porównać go do huku skał pękających przy zmartwychwstaniu Pana Jezusa z grobu. Używali też często karbidu, którym napełniali puszkę np. po farbie. W puszce robiono dziurkę, pod którą rozpali ogień. Z hukiem odlatywało jej dno .

Potem, zarówno w okolicach Opoczna, jak i Tomaszowa odbywał się tzw. wyścig furmanek.-Gospodarze ścigali się wozem, kto po mszy pierwszy dotrze do swojego domu - opowiada pani Zofia Mierzwa z Twardej, która od prawie trzydziestu lat udziela się w zespole ludowym "Sami swoi". Miało to zapewnić wszelkie dobrodziejstwa, a zwłaszcza urodzaj owsa.

Po rezurekcji dzielono się poświęconym jajkiem.
- Święconki nie można było jednak jeść po zachodzie słońca, bo inaczej w domu pojawiały się mrówki- mówi pani Mierzwa, u której co roku odbywa się poświęcenie pokarmów. Pani Zofia pamięta, że skorupek od jajek nie można było wyrzucać. Zanosiło się je kurom, by dobrze znosiły jajka.

W wielkanocny poniedziałek lano się obficie wodą i chodzono z kogutkiem po wsi. O tradycji tej można przeczytać w świątecznym numerze tygodnika dla dzieci i młodzieży pt. "Płomyk" z 6 kwietnia 1936 roku, który znajduje się w zbiorach Skansenu Rzeki Pilicy. Okazuje się, że w okolicach Opoczna chodzono z drewnianym kogutem, a w Sławnie z prawdziwym! Wsadzano zwierzę na pomalowany na czerwono wózek, w którym przygotowano dla niego gniazdo. Nad gniazdem dziewczęta mocowały lalki ubrane w pasiaste kiecki, haftowane gorsety i wyszywane na złoto czepce. Z wózkiem chłopcy chodzili od domu do domu, śpiewając wesołe piosenki. Dostawali za to jajka, chleb i kiełbasę. Spotykały ich różne niespodzianki : "Dyngusiarze wychodzą. Ale zaraz za progiem czatują na nich dziewczęta z kubłami wody. Chlup! Leci pierwszy strumień na komendanta. Porywają się chłopaki do sikawek (…). Wszyscy przemoknięci do nitki. W Sławnie tłumaczono, że "kogut zapiał na Zmartwychwstanie Pańskie. Więc taki obyczaj został od tych czasów, żeby z żywem stworzeniem chodzić, a nie z drewnianem".

Warto dodać, iż ta niezwykła tradycja chodzenia z kurkiem po dyngusie odżyła niedawno w Smardzewicach dzięki młodzieży z zespołu "Mali Smardzewianie". Kogutka mają jednak sztucznego. Może to i dobrze, bo co powiedzieliby obrońcy praw zwierząt?

Z lanym poniedziałkiem wiąże się też inny zwyczaj.
- Dziewczyna, którą kawaler oblał wodą, dawała mu własnoręcznie zrobioną pisankę. Wtedy kawalerowie mogli zobaczyć, która z panienek ma największy talent - opowiada pani Mierzwa. - Jajek było wtedy zresztą na wsiach dużo, bo nie jadło się ich przez cały post- dodaje.
Teraz , i post, i święta stały się chyba...mniej wymagające.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto