Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co tam nad Zalewem Sulejowskim u żeglarzy słychać

Marek Obszarny
Marek Szturnoga, bosman Portu Jachtowego „Maruś” w Smardzewicach
Marek Szturnoga, bosman Portu Jachtowego „Maruś” w Smardzewicach Marek Obszarny
Z Markiem Szturnogą, bosmanem Portu Jachtowego "Maruś" w Smardzewicach, o żeglarzach, pomyśle na sinice i klientach z Euro 2012, rozmawia Marek Obszarny

Jak się mają żeglarze nad sulejowskim jeziorem?

Nie chcę narzekać, więc powiem, że doskonale. A generalnie to bez większych zmian. Jest ich ostatnio, co prawda, trochę mniej, ale u nas zawsze były wahania. Nawet jak są jakieś kłopoty w państwie, to u nas też się to odbija, ale mniejszym rykoszetem. Bo żeglarze przeważ-nie z czegoś tam zrezygnują, a na żagle i tak przyjadą. Ale to prawdziwi żeglarze, bo wypożyczalnia łódek cieszy się coraz mniejszym zainteresowaniem.

Ile łodzi cumuje dziś w porcie?
Jachtów ubyło. Było powiedz-my 50, a jest 30 czy 40.

Klienci portu, to głównie kto?
Łodzianie?
80 procent to łodzianie, 10 proc. warszawianie. Pozostali przyjeżdżają z Kielc, Radomia, Katowic, Piotrkowa, Tomaszowa.

Port żyje weekendami, czy w tygodniu również?
Tylko weekendami i to pod warunkiem, że jest pogoda. W tygodniu czasem ktoś przyjedzie, ale to rzadkość. Sobota, niedziela - weekend spędzają na łajbie. Ale to nie to, żeby się teraz tak zrobiło - zawsze tak było. Myślę, że tu jest duży błąd naszych włodarzy...


A czego by pan oczekiwał?

Żeby nie marnowali szans, jakie ten zalew tu daje. Nie chodzi o to, że my tu psioczymy, bo jestem daleki od tego, ale ja tu 26 lat siedzę i widzę, że tu nikomu na niczym nie zależy. Naprawdę.

Kryzys nad zalew też dociera?

Niestety. Widać to głównie po tym, że ludzi ubyło.

Bogatsze jachty też się tu pojawiają...

Owszem. Kryzys najbardziej dotyka biednych, nie bogatych.


Jedno, co żeglarzy chyba nie rusza, to sinice. Są czy nie ma, pływać można...
Oczywiście, ale w sumie poszło już na te badania sinic parę milionów. Nie wiem, czy to są pieniądze wywalone, czy nie - nie mnie to oceniać. Ale kiedyś woda była czystsza i ryb było więcej. Powiedziałem to na spotkaniu w Tomaszowie z profesorami badającymi zalew. A jeśli nie można czegoś zwalczyć, to może z drugiej strony to podejść i założyć hodowlę tych sinic? Wyłapywać je mechanicznie. Profesor na to: "To nic nie da". Mówię: - Panie, jak bym wór wziął i złapał 10 ton, to nie byłoby 10 ton syfu. Oni coś tam próbują, ale to wszystko półśrodki. Wiklinę kanadyjską posadzili na plażach, a ludzie jak zobaczyli krzaki, wyrwali je...

W czasie Euro 2012 nad zalewem stacjonowało wielu kibiców, głównie Rosjan. Zawinęli do portu?

Rosjanie już wyjechali, pili dużo, ale byli kulturalni i nie szczędzili grosza. Korzystali też z naszych usług, przede wszystkim przewozowych - naszym sprzętem i z naszym sternikiem.

Gdzie pan na urlop wyjeżdża? Odpocząć od tej wody?

Nie! Też na wodę, tylko inną - na Bałtyk i Morze Śródziemne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto