Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zamierzają wystąpić do prokuratury o zbadanie legalności namawiania do płacenia za wpis do KRPiP

Beata Dobrzyńska
Do Jakuba Zięby z magistratu dotarło już kilkunastu zaniepokojonych przedsiębiorców
Do Jakuba Zięby z magistratu dotarło już kilkunastu zaniepokojonych przedsiębiorców Beata Dobrzyńska
Przedstawiciele tomaszowskiego magistratu zamierzają wystąpić do prokuratury o zbadanie legalności namawiania do wnoszenia opłat za wpis do Krajowego Rejestru Pracowników i Pracodawców

W ostatnich dniach wielu przedsiębiorców otrzymało pisma, wzywające do zapłaty 115 złotych na rzecz Krajowego Rejestru Pracowników i Pracodawców z Warszawy. Monity wywołały niepokój w tomaszowskim Urzędzie Miasta.
- Do wydziału działalności gospodarczej zaczęli zgłaszać się przedsiębiorcy z takimi pismami. Zdaniem wielu adresatów, wynika z tych pism, że należy dokonać opłaty w wysokości 115 złotych - mówi Jakub Zięba, naczelnik wydziału działalności gospodarczej w tomaszowskim magistracie. - Zaskoczeni przedsiębiorcy sądzili, że jest to powrót do opłaty za dokonanie wpisu do Ewidencji Działalności Gospodarczej.

W sumie w magistracie pojawiło się kilkanaście osób, każdy przynosił podobnej treści pismo. Już w pierwszym zdaniu znajduje się tam informacja, że konkretna firma (wymieniona z nazwy) w konkretnym dniu została wpisana do Ewidencji Działalności Gospodarczej, prowadzonej w Urzędzie Miasta w Tomaszowie. Dalej można przeczytać, że organy administracji publicznej współdziałają z organizacjami pracodawców, a rejestr jest na bieżąco aktualizowanym zbiorem informacji o podmiotach gospodarczych. Ale żeby wpis danego przedsiębiorstwa został ogłoszony w rejestrze, trzeba zapłacić 115 zł w nieprzekraczalnym terminie (tu podana data). Niżej dołączono wypełniony blankiet wpłaty.
- Pismo tej treści dostał też mój kolega, który miesiąc temu założył firmę - mówi pan Artur, jeden z tomaszowskich przedsiębiorców. - Mało brakowało, a kolega żądaną sumę zapłaciłby. Ale byłem wtedy u niego i zauważyłem list na biurku. Jego treść mnie zastanowiła, bo sam w takim rejestrze jestem i nigdy za to nie płaciłem. Gdy zaczęliśmy szukać i pytać, okazało się, że to chyba naciągacze.

Przedstawiciele firmy z Warszawy, która wysyła pisma do przedsiębiorców, odpierają jednak zarzuty, że chodzi o "naciąganie". Jak twierdzą - choć konstrukcja listu jest kontrowersyjna, to jest tylko formą zachęty. Nie ma obowiązku wpłaty, a wszystko to przedsiębiorca może znaleźć w regulaminie na stronie rejestru.

Tymczasem podobna instytucja, ale pod trochę inną nazwą - Krajowy Rejestr Pracodawców i Pracowników - działa w Bielsku- Białej i tworzy bazę bezpłatnie. Zresztą firma z Bielska odcina się od firmy z Warszawy, a nawet namawia osoby, które czują się pokrzywdzone, do złożenia pozwu zbiorowego przeciwko warszawskiej firmie.

Do prokuratury o zbadanie legalności całej sprawy chcą wystąpić przedstawiciele tomaszowskiego Urzędu Miasta.
- Z formalnego punktu widzenia, gdy jako urząd poweźmiemy informację o możliwości popełnienia przestępstwa, jesteśmy zobligowani do zgłoszenia tego organom ścigania - tłumaczy Jakub Pietkiewicz, pełnomocnik prezydenta miasta ds. komunikacji społecznej. - W tej sprawie kierujemy zawiadomienie do prokuratury. Chodzi o zweryfikowanie, czy nie mamy do czynienia z czynem zabronionym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto