Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zachorzów. Tłumy żegnały kawalerzystę z 25 BKPow. w Tomaszowie Maz. (zdjęcia)

Andrzej Wdowski
Setki mieszkańców Zachorzowa, gminy Sławno i całego powiatu opoczyńskiego pożegnały w środę sierżanta Zbigniewa Biskupa, żołnierza 25. Brygady Kawalerii Powietrznej w Tomaszowie Maz. Pochowano go na cmentarzu w Zachorzowie.

Za trumną szli generałowie Dariusz Wroński, Edward Gruszka, Marek Tomaszycki, Sławomir Dygnatowski i pełniący obowiązki dowódcy brygady pułkownik Tomasz Czechowski. Licznie reprezentowane było duchowieństwo.
Żołnierz zmarł 22 grudnia w polskim szpitalu w Ghazni w Afganistanie.

Służył tam od ponad dwóch miesięcy. Wojsko podało tylko informację, że jego śmierć nie miała związku z działaniami bojowymi. Był starszym technikiem śmigłowca w polskim kontyngencie. Była to jego czwarta misja poza granicami kraju. Wcześniej dwukrotnie służył w Iraku oraz w Afganistanie. Z tomaszowską brygadzie związał się od 1997 roku. 
Zostawił żonę Renatę i dziewięcioletniego syna Bartka.


Zbigniew Biskup został pośmiertnie odznaczony za nienaganną służbę Wojskowym Krzyżem Zasługi z Mieczami i Gwiazdą Afganistanu. Odznaczenia żonie zmarłego przekazał płk. dypl. Tomasz Czechowski wraz ze zdjęciem i czapką na cmentarzu .
Podczas uroczystości pogrzebowych w zabytkowym kościółku w Zachorzowie odczytano list biskupa polowego Wojska Polskiego Józefa Guzdka, skierowany do rodziny żołnierza. Biskup napisał w nim, że zmarły przedwcześnie żołnierz służył z oddaniem i poświęceniem nie tylko ojczyźnie i wojsku, ale także swojej rodzinie.

Niedawno postawił w Zachorzowie nowy dom i z tęsknotą oczekiwał na pierwszą komunię syna Bartka, który przystąpić ma do niej w roku przyszłym. Niestety, nie doczekał jej.


Do syna kawalerzysty zwrócił się przed złożeniem trumny z ciałem jego ojca do grobu minister Zbigniew Włosowicz. - Pamiętaj Bartusiu, że twój tata był wspaniałym i dzielnym żołnierzem, prawym człowiekiem. Możesz być z niego dumny, tak jak dumne jest z niego Wojsko Polskie - podkreślił minister.
Dariusz Płuciennik z Zachorzowa był dobrym i bliskim kolegą zmarłego kawalerzysty. - Niedaleko siebie mieszkamy, jesteśmy prawie sąsiadami. Byliśmy razem na misjach w Iraku na V i VI zmianie - mówi. - Mogę o Zbyszku wypowiadać się tylko w superlatywach. To był pracoholik. W trudnych warunkach misyjnych sprawdzał się. Porządny, rzetelny i dokładny. Odpowiadał za to co było w powietrzu i sprzęt, który przygotowywał nigdy nie zawiódł.


Pan Dariusz razem ze Zbyszkiem Biskupem pracował w Nowym Glinniku. - Już wtedy dał się poznać jako świetny fachowiec - podkreśla. - Śmigłowce będące na wyposażeniu wojska znał doskonale, nie miały dla niego tajemnic.
Co do obecności polskich żołnierzy w zagranicznych misjach nie ma najmniejszych wątpliwości. - Jesteśmy tam potrzebni - przekonuje. - Międzynarodowa kontrola określonych terenów i państw jest konieczna, by nie dochodziło do niekontrolowanych zdarzeń. 
Zupełnie inaczej to widzą zwykli ludzie, jak chociażby pani Anna z Zachorzowa. - W imię czego mają tam ginąć tak młodzi ludzie i za jaką sprawę - pyta. - Ja mam cztery bliskie mi osoby w wojsku i jakby mieli polecieć na misje to byłoby mi ogromnie przykro. Strasznie bym się o nich bała. Mój kuzyn w Afganistanie już jest. Pracuje jako ratownik medyczny. To od niego dostaliśmy informację, że Zbyszek Biskup zmarł w szpitalu. Chyba wcześniej wiedzieliśmy o jego zgonie niż najbliższa rodzina.


Zmarły kawalerzysta pochodził z Wygnanowa. Pamiętają go bracia Stanisław i Zygmunt Kuśmierscy z Zachorzowa. - Znaliśmy go dobrze jak służył w wojsku - wspominają. - Zapoznał dziewczynę od nas i ożenił się z nią. Wybudował sobie małe mieszkanko, a tu trzeba było odejść. Żal, bo to był uczciwy i dobry człowiek - dodają.


Na cmentarzu swojego żołnierza po raz ostatni pożegnał płk pilot Zbigniew Mitura, dowódca 7. dywizjonu lotniczego. - Przygotowywałeś śmigłowce do lotu. Robiłeś to wzorowo. Z twojej winy nigdy nie uległ żaden awarii. Dlaczego tak wcześnie zostałeś wyrwany z naszych szeregów? - pytał dowódca. - Koledzy i przełożeni mogli na ciebie liczyć w najtrudniejszych sytuacjach.


Dotychczas w Afganistanie straciło życie w sumie 37 Polaków. 36 z nich to żołnierze, w tym czterech z 25. Brygady Kawalerii Powietrznej w Tomaszowie Maz.

W ciągu pięciu lat w Iraku zginęło 22 żołnierzy, pięciu z nich było z naszej brygady. Jeden z kawalerzystów zmarł na atak serca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto