- Wskazuję na błędy prokuratury i policji, ale nie chcę mówić o szczegółach, by nie wyprzedzać pewnych faktów - mówi pełnomocnik rodziny adwokat Katarzyna Dyrdowska.
27-letniego byłego komandosa 25. Brygady Kawalerii znaleziono po czasie zamordowanego z odrąbanymi nogami na terenie posesji przy ul. Słonecznej, którą wcześniej policja bezskutecznie przeszukiwała.
Rodzina ofiary wytykała opieszałość policji nakierowaną na opóźnienie śledztwa, zatarcie śladów i "zamiecenie sprawy pod dywan". Wskazywała na rodzinne powiązania głównego oskarżonego o zabójstwo, Włodzimierza B., który jest spowinowacony i spokrewniony z byłym i obecnym pracownikiem komendy w Opocznie.
Według rodziny, dopiero interwencja KWP w Łodzi skierowała śledztwo na właściwe tory, zaś szereg dokumentów w aktach policji wytworzono po odnalezieniu zwłok Sebastiana i antydatowano.
PRZECZYTAJ: Sebastian Kulik mógł żyć, gdyby policja nie zwlekała - uważa rodzina zamordowanego
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy. Nie dopatrzyła się jednak winy policjantów.
- To przestępstwo ma charakter umyślny, a żadnego świadomego niedopełnienia obowiązków po stronie policji nie było - przekonuje Witold Błaszczyk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie.
Zwraca uwagę, że po zgłoszeniu zaginięcia Sebastiana nic nie wskazywało na to, że stał się on ofiarą zabójstwa i poszukiwano osoby żywej. Z uwagi na dotychczasowy nieregularny tryb życia, zakwalifikowano go jako "zaginionego kategorii drugiej", a kategorię tę zatwierdził komendant powiatowy policji w Opocznie.
ZOBACZ KONIECZNIE: Morderstwo Sebastiana Kulika: Rozwikłano zagadkę zbrodni
Policja rozpytała kilkadziesiąt osób z kręgu znajomych i rodziny, monitorowała jego telefon (czy loguje się do sieci), sprawdziła lokale, w których bywał, pustostany, weryfikowała informacje o ewentualnym miejscu pobytu, opublikowała komunikat...
Nie potwierdziły się zarzuty o antydatowaniu dokumentów, gdyż - jak wskazuje prokurator - były na bieżąco wprowadzane do systemu komputerowego i stanowiły podstawę realizacji kolejnych czynności policji.
- Nie zaufam więcej policji i prokuraturze, nie wierzę już w sprawiedliwość - Małgorzata Kulik, matka zamordowanego, nie kryje rozżalenia. - Zrobiłam, co mogłam dla mojego dziecka, znaleźliśmy go. Od policji chciałam usłyszeć tylko jedno słowo: "przepraszam".
71-letni Włodzimierz B., 42-letni Roman J. i 18-letni Michał L. zasiądą na ławie oskarżonych pod zarzutem zabójstwa Sebastiana Kulika już 9 października. Grozi im od 8 do 15 lat więzienia, 25 lat lub dożywocie. Sąd Okręgowy w Piotrkowie Tryb. wyznaczył już cztery terminy rozpraw.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:Akt oskarżenia przeciwko oskarżonym o zabójstwo Sebastiana Kulika
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?