Wielki protest rolników w Srocku pod Piotrkowem. Na drogi wyjechało ponad 150 traktorów. Policja użyła gazu, 20.07.2021 - ZDJĘCIA, VIDEO

W centrum Srocka, przed remizą OSP i kościołem zawyły syreny i zrobiło się czarno od dymu. Na drogę rzucono świece dymne i petardy. Z całej Polski zjechało tu kilkuset rolników i około 150 ciągników. Do zgromadzonych przemawiał Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii:

- Mamy już kilkadziesiąt ognisk ASF w kraju. Rolnicy nie dostają rekompensat, nie czują się spokojnie, nie czują się bezpiecznie. Co mają zrobić, kiedy ten rząd nas oszukał? Najbardziej nas wystawił właśnie ten rząd. Dlaczego? Bo oni nam obiecywali - mówił do zgromadzonych. - Ci poprzedni - nie mieliśmy złudzeń. Nie obiecywali - nie mieliśmy czego się spodziewać. Ci mówili, że będzie inaczej. Ci doszli do władzy poprzez takie wiece, kiedy PiS było w opozycji. My bezpiecznie się nie czujemy. Rolnictwo upada. W ciągu jednej doby w Polsce upadają 72 gospodarstwa zajmujące się hodowlą świń. To dwie średniej wielkości wioski. Czy potrzeba nam więcej statystyk?

- My mówimy: "Stop, basta!" My chcemy o sobie decydować. Mówimy temu rządowi "Wara od rolników". My chcemy podejmować decyzje - ciągnął Kołodziejczak. - To jest rząd, który nie dał nam podmiotowości. Chce nam obiecać wszystko, ale nie chce nam dać najważniejszej rzeczy - podmiotowości, którą my moglibyśmy czuć. Bo to nie o pieniądze nawet chodzi, ale o godność.

Lider AgroUnii dodał, że na drogi wyjedzie 150 traktorów i w jednej kolumnie będą jeździć przez 8 godzin "tak, żeby naczelnik Kaczyński zobaczył, że jest inaczej niż opowiada mu Morawiecki nazwany przez nas Piotrusiem Panem."

- On jeździ po wielkich dofinansowanych gospodarstwach rolnych, małe mogą dla niego nie istnieć. Opowiada banialuki jak wygląda polska wieś. Nie o taką Polskę walczyli nasi przodkowie - dodał Kołodziajczak i podkreślił, że to nie jest protest jednej organizacji, bo biorą w nim udział także m. in. przedstawiciele izb rolniczych.

Na miejscu nie było natomiast ludzi z rolniczej "Solidarności"...

Policja miała - według ustaleń, na które powoływał się lider AgroUnii - wyłączyć z ruchu odcinek drogi krajowej nr 12 (DK91) od ronda przy S8 do Srocka, ale nie zrobiła tego i w korku utknęli wszyscy kierowcy, którzy w tym czasie jechali tą drogą - ponad 100 pojazdów. Droga była zablokowana od Piotrkowa do Srocka, potem większość kierowców zawróciła lub skierowała się na objazdy bocznymi ulicami.

Rolnicy z transparentami AgroUnii zablokowali natomiast drogi dojazdowe do Srocka i okupowali przejścia dla pieszych. Policja próbowała z nimi negocjować, ale bezskutecznie. Kilka samochodów przepuszczono w drodze wyjątku.

- W miarę możliwości należy unikać jazdy dk nr 12 przez Srock. Jadąc od Łodzi w kierunku Piotrkowa Trybunalskiego można to zrobić, kierując się na budowaną autostradę A1, dojechać do węzła Piotrków Trybunalski Południe i tędy wjechać do miasta. Analogicznie należy poruszać się w przeciwnym kierunku - zaleca Maciej Zalewski, rzecznik łódzkiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Po godz. 11 rolnicy zamiast zawrócić w Srocku w kierunku Piotrkowa (według ustalonej z policją trasy, mieli krążyć na odcinku Srock - Piotrków do ronda przy S8), zaczęli kierować się traktorami w stronę Łodzi. Wówczas policja zagrodziła pas ruchu radiowozem, by traktory nie mogły jechać dalej. W tej sytuacji rolnicy rozbujali radiowóz i przepchnęli go kilka metrów, by udrożnić przejazd ciągników. Wtedy policja użyła gazu...

Gazem po oczach dostał m. in. Michał Kołodziejczak, choć - jak tłumaczył - protest był zgłoszony i legalny, a on próbował pokojowo wyjaśnić sytuację i uspokoić swoich ludzi. Policja tłumaczy z kolei, że rolnicy próbowali wyjechać na odcinek drogi niezgodny z ustaloną trasą i nie reagowali mimo wielokrotnych wezwań, aby się wycofali.

- Tłum zachowywał się agresywnie. Uczestnicy zaczęli bujać radiowozem i próbowali go przepchnąć, dlatego policjanci użyli środków przymusu bezpośredniego w postaci gazu - tłumaczy asp. Izabela Gajewska, oficer prasowy piotrkowskiej policji.

Na koniec w centrum Srocka rolnicy wysypali na drogę obornik. Protest zakończył się około godz. 14.

Dzień wcześniej, w poniedziałek wieczorem (19 lipca) w Czarnocinie z rolnikami spotkał się poseł Antoni Macierewicz. Obiecywał interwencyjny skup świń przez państwo ze stref zagrożonych i dopłaty dla rolników wyrównujące straty oraz różnice cen. Michał Kołodziejczak z AgroUnii i wielu innych rolników, którzy pojawili się w Srocku na proteście, najwyraźniej nie uwierzyli w te deklaracje...

AgroUnia, jak mówił na koniec Michał Kołodziejczak, domaga się: bardzo szybkiego skupu nadwyżki zwierząt, które są w tej chwili w chlewniach, zapłacenie za to "odpowiednio godnych pieniędzy", rozwiązań w sprawie walki z ASF oraz uczestnictwa w rozmowach z rządem i w decyzjach dotyczących rolników.