Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wczoraj i dziś: Na dożynkach u prezydenta

Joanna Dębiec
Pierwsze dożynki zorganizował w Spale Związek Młodzieży Ludowej. Według nich przybyło wtedy około 12 tysięcy młodzieży wiejskiej z różnych stron kraju.

Dzień 28 sierpnia, spędzony w Spale, każdemu uczestnikowi "Dożynek" wyprawianych u Pana Prezydenta Rzeczypospolitej, musiał przynieść niezatarte wrażenia estetyczne i uczuciowe. Oto odżyła dawna tradycja uroczystości "Dożynek", święta ukończenia żniw, zbierania plonów całorocznej wieśniaczej pracy (…)Uroczyste złożenie plonów z całej Polski u stóp Pana Prezydenta, jakby złączyło jeszcze silniejszym braterskim węzłem całą gromadę, wszyscy wydali się jacyś lepsi i silniejsi jednym, wspólnym uczuciem miłości do ojczystej ziemi-karmicielki"- w taki sposób pisano o pierwszych dożynkach w Spale w gazecie Polskiego Czerwonego Krzyża pt. "Czyn Młodzieży" we wrześniu 1927 roku. Do drugiej wojny światowej dożynki odbywały się tam jeszcze trzy razy, zawsze budząc wielkie emocje, zarówno u prostego ludu, jak i przedstawicieli inteligencji.
Jak podawali Jan Piotr Dekowski i Jerzy Jastrzębski w publikacji "Tomaszów Mazowiecki. Przewodnik po mieście i okolicy", pierwsze dożynki zorganizował w Spale Związek Młodzieży Ludowej. Według nich przybyło wtedy około 12 tysięcy młodzieży wiejskiej z różnych stron kraju. Inne źródła podają, że delegatów było dwa tysiące mniej.
Już w przeddzień uroczystości, w sobotę, do Spały nadciągały przepełnione ludźmi pociągi. Na wielkiej polanie w lesie ustawiono namiot na tysiąc osób. Kto nie znalazł w nim miejsca, musiał spać pod gołym niebem.
Przebieg pierwszych dożynek znany jest m.in. dzięki pamiętnikom Henryka Comte, adiutanta prezydenta Stanisława Wojciechowskiego. Pisał on, że uroczystości rozpoczęły się mszą świętą celebrowaną przez biskupa Mikołaja Bojanka na ołtarzu polowym w centrum Spały. Potem, na przystrojonym kolorowymi dywanami, podium przed pałacem, pojawił się prezydent, któremu życzenia złożył ubrany w krakowski strój starosta dożynkowy, Ignacy Solarz. Mościcki podziękował mu i odebrał wieniec od przodownic, a przez Spałę przeszedł mieniący się tysiącami barw korowód dożynkowy.
Z "Tygodnika Ilustrowanego" z 3 września 1927 roku dowiadujemy się zaś, że "polskie radjo rozniosło po całej Polsce śpiewy żeńców ze Spały i dźwięki orkiestry wiejskiej, która przygrywała podczas uroczystości. Tak więc właściwie cały naród mógł brać udział, choć bierny, w święcie rolnika".
Co ciekawe, prezydent Ignacy Mościcki zaprosił też gości na obiad przed pałacem. Stół ustawiono w podkowę. Wśród gości byli ważni w państwie politycy - Karol Niezabytowski, Witold Staniewicz, Felicjan Sławoj-Składkowski, jak również delegaci chłopscy. Ogółem około 300 osób. Przy posiłku przygrywali m.in. górale spod Cieszyna. Ucztowano i bawiono się również w pobliskim lesie.
Dożynki musiały spodobać się prezydentowi, bo za rok, 26 sierpnia odbyły się kolejne. Do Spały zjechać miało wówczas aż 40 tysięcy osób! Uroczystości przeprowadzono na specjalnie wybudowanym stadionie. By nikt nie chodził głodny, w lesie stanęło 70 kuchni dożynkowych, a każda mogła wydać 500 obiadów.

W 1930 roku dożynki odbyły się jeszcze wcześniej, bo 16-17 sierpnia. W sobotę zorganizowano zawody sportowe (m.in. w strzelaniu, gimnastyce, koszykówce) oraz zabawy ludowe, a w niedzielę uroczystą mszę świętą z prezydentem, defiladę dożynkową i część artystyczną. Jak donosił "Światowid" z 23 sierpnia 1930 roku nabożeństwo odbyło się w specjalnie zbudowanej drewnianej hali, mogącej pomieścić 10 tysięcy osób. Nie było w tym roku dożynkowego starosty, lecz przodownik i przodownica, która "zaśpiewała Panu Prezydentowi i zaprosiła go do tańca, a Pan Prezydent nie odmówił i puścił się, jak zwyczaj każe, w pierwszej parze z przodownicą w taniec" (Przewodnik Gospodarski, 31 sierpnia 1930 rok). Przodownicą była ponoć prosta dziewczyna z ziemi kieleckiej.
Jeszcze przed głównymi uroczystościami delegaci poszczególnych ziem otrzymywali w Spale prowiant: zupę grochówkę, pół kilo chleba pytlowego, ćwiartkę kiełbasy, litr piwa, kawy i herbaty. Zapewniano im też nocleg.
Niezapomniany, dopracowany w najdrobniejszych szczegółach, spektakl zrobiono z dożynek 3 września 1933 roku. Nie było tam miejsca na improwizację. Jak pisano w "Komunikacie Dożynkowym" z 10 sierpnia 1933 roku, wydanym przez komitet uroczystości dożynkowych, dożynki miały dać uczestnikom "niezapomniane, krzepiące na duchu poczucie przynależności do jednej, zgodnej rodziny wiejskiej, jako niezawodnej, a w liczbie i zdrowiu ducha najsilniejszej - ostoi Rzeczypospolitej." Apelowano, by każda ziemia, strojem, śpiewem i wieńcem pokazała swój oryginalny charakter.
Dzień dożynek był pochmurny i deszczowy, nie przeszkodziło to jednak w dobrej zabawie. Spała znów zatonęła w przecudnych barwach wiejskich strojów, wesołych pieśniach, przepychu doniosłych przemówień…Przed trybuną na stadionie ustawiono replikę ganku z polskiego dworku, gdzie zasiadł prezydent. Cały stadion zamykało zaś półkolem dwanaście, krytych strzechą bram, symbolizujących wrota do poszczególnych ziem polskich. W bramach stały delegacje, które w odpowiednim czasie ruszyły z hołdem i wieńcami do prezydenta. Były to ostatnie spalskie dożynki prezydenckie w dwudziestoleciu międzywojennym.
Nie oznacza to jednak, że chłopi przestali być dla Ignacego Mościckiego ważni. Dożynki w Spale organizowano z przerwami, by nie stały się banalne. Wieś nadal miała jednak swoje miejsce w sercu prezydenta. Objawiło się to m. in. w zdarzeniu z 15 lipca 1939 roku. Wtedy na dużym skwerze przed prezydenckim pałacykiem, na którym rok wcześniej zasiano żyto, do koszenia zboża stawili się wieśniacy z okolic. - Wyszedł do nich prezydent Mościcki, a jeden z kosiarzy zgodnie z dawnym zwyczajem zawiązał mu na prawej ręce wiązkę słomy jako tzw. wykupne. Prezydent został z niego symbolicznie zwolniony po przekazaniu sporej kwoty na potrzeby organizacji społecznych regionu spalskiego - informuje Andrzej Kobalczyk, dyrektor Skansenu Rzeki Pilicy, badacz dziejów Spały.
Po 1933 roku dożynek w Spale nie było aż 67 lat. W 2000 roku, z inicjatywy Romana Jagielińskiego, reaktywował je prezydent Aleksander Kwaśniewski. Od tego czasu Spała na jeden dzień znów staje się rolniczą stolicą Polski, do której przybywa najważniejszy w państwie gospodarz...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto