Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wczoraj i dziś: Historia zapomnianego pałacu Piescha

Joanna Dębiec
Pałac Piescha na starej pocztówce. Powstał w 1895 roku przy ulicy św. Tekli (Barlickiego). Dziś stoi pusty...
Pałac Piescha na starej pocztówce. Powstał w 1895 roku przy ulicy św. Tekli (Barlickiego). Dziś stoi pusty... Fot. Ze Zbiorów Mariana Turlika
Ruiny, brud i zgliszcza - tak wygląda teraz ulica Barlickiego, a kiedyś tętniło tam przecież przemysłowe życie. Swoją fabrykę i piękny pałac postawił tam w XIX wieku Moritz Piesch.

Rozkosz, tak nazywała się wyspa, która w XIX wieku leżała na stawie, na zapleczu późniejszych zakładów Moritza Piescha. Rozkoszy, ani nic innego, kojarzącego się przyjemnie, już tam nie ma. Po byłych zakładach austriackiego fabrykanta, z których potem przy ul. Barlickiego powstała słynna Mazovia, zostały przygnębiające ruiny. O dawnej świetności przemysłowego Tomaszowa na ulicy przypomina już tylko stojący tam okazały pałac Piescha. Niestety przepiękny budynek nie należy już do miasta, a ząb czasu coraz bardziej go nadgryza.

Tomaszów był niedużą mieściną, ale z wielkim gospodarczym potencjałem, kiedy nad Wolbórkę, w 1873 roku, z przemysłowej Bielska Białej przybył 24-letni Moritz (Maurycy) Piesch. Urodził się w rodzinie ewangelików o żydowskich korzeniach. Jak robić interesy uczył się od ojca, który był właścicielem fabryki sukna w Wapienicy. W Tomaszowie pełen zapału do pracy Moritz zaczynał karierę w przędzalni Adolfa Elbla, dzierżawcy Batavii. Najpierw był jego urzędnikiem, potem przyjacielem, aż wreszcie, jak czytamy w piśmie "Świat" z 30 listopada 1912 roku (w zbiorach Skansenu Rzeki Pilicy), zięciem. Za żonę wziął jego córkę Elżbietę, a po rychłej śmierci dziewczyny, jej siostrę Zofię Amalię. Z poparciem wpływowego teścia młody Maurycy mógł założyć własną firmę i tak w 1874 roku po lewej stronie ulicy św. Tekli, czyli Barlickiego, powstała mechaniczna farbiarnia i wykończalnia tkanin, która już w pierwszych latach działania zatrudniała ponad 60 robotników. Po prawej stronie ulicy, naprzeciwko zakładu, w 1895 roku stanął jego imponujący pałac…

Zanim było go na to stać, musiał swój zakład ciągle rozwijać i ciągle w niego inwestować. Postawił głównie na wykańczanie tkanin wełnianych, wytwarzanych w Łodzi. Sukces odnieść pomogły mu m.in. korzystne przepisy podatkowe i ogólny boom gospodarczy na terenie całego Królestwa Polskiego. Jak czytamy w książce "Dzieje miasta. Tomaszów Mazowiecki" pod redakcją Barbary Wachowskiej, w 1892 roku zakłady Piescha zatrudniały już 245 osób. Na początku XX wieku pracowało ich już 900, a firma stała się największym w Europie tego typu przedsiębiorstwem, wypuszczając na rynek przeszło 100 tysięcy metrów towaru tygodniowo! Już po śmierci Maurycego, w 1908 roku, wartość tych towarów wyceniano na 20 milionów rubli rocznie. Warto nadmienić, że w fabryce Piescha wprowadzano innowacje techniczne, takie jak choćby stosowanie oświetlenia elektrycznego. Zdolny fabrykant zainwestował także w inną branżę- został współwłaścicielem fabryki...zapałek (róg ul. Barlickiego i Legionów).
Oczywiście warunki pracy w fabrykach w tamtych czasach nie były dobre. Zakłady Piescha nie odchodziły niestety od tych norm. Pracowało się u niego od 12 do 17 godzin na dobę! Latem do fabryki chodziło się na godzinę 5, zimą na 6 i harowało do bliżej nieokreślonych godzin wieczornych z godzinną przerwą obiadową. Piesch, tak jak inni fabrykanci, nie przestrzegał też zakazu pracy nocnej kobiet i młodzieży. Dzieci, nie mające nawet czternastu lat, pracowały po kilkanaście godzin na równi z dorosłymi…Dni wolnych oprócz niedziel i świąt nie było, a wypłaty, podobnie jak w innych tomaszowskich zakładach pracy, nie należały do wysokich. To wszystko, już w XX wieku, doprowadziło do buntów. W styczniu 1905 roku, jak dowiadujemy się z monografii Ryszarda Kotewicza pt. "Dwa wieki Tomaszowa Mazowieckiego", to właśnie robotnicy prasowalni w apreturze Piescha zastrajkowali pierwsi. W czerwcu tego samego roku strajk trwał tam najdłużej w mieście, bo aż 20 dni.

Nie oznacza to bynajmniej, by Maurycy Piesch miał serce z kamienia. Angażował się w życie społeczne i nie szczędził datków na cele charytatywne. Na początku XX wieku był prezesem komitetu budowy kościoła Zbawiciela, który do dziś zachwyca przy ul. św. Antoniego, prezesem powstałej w 1977 roku Tomaszowskiej Ochotniczej Straży Ogniowej, założycielem ewangelickiego Towarzystwa Pomocy Ubogim w 1899 roku i tym, który wraz z innymi fabrykantami przyczynił się do utworzenia pierwszej w Tomaszowie szkoły średniej, czyli I LO.

Piesch, który kochał podróże, zmarł podczas jednej z nich, w czerwcu 1908 roku we Wrocławiu. Miał 59 lat. Spoczął na cmentarzu ewangelickim w Tomaszowie. Firmę przejął po nim Alfons Severin i Rudolf Piesch z rodziny. Wiele lat później, już po II wojnie światowej, z połączenia firmy Piescha i Landsberga, powstały Mazowieckie Zakłady Przemysłu Wełnianego "Mazovia"

Zachowanemu do dziś pałacowi Piescha z 1895 roku architekci nadali modny wówczas eklektyczny charakter, który w jednej budowli łączył elementy wybrane z różnych stylów. W pałacu Piescha dostrzec możemy więc połączenie neorenesansu, neobaroku i neogotyku. Mamy tam ozdobne gzymsy i kolumienki, przystrojone alegorycznymi rzeźbami (przedstawiające np. lwa) i bajkowe wręcz wieżyczki z blachy. Wszystko to wraz z okalającym pałac pięknym ogrodem tworzyło atmosferę dostojeństwa, przepychu, bogactwa…

Złote lata pałacu dawno się już jednak skończyły. Po bankructwie i wyjeździe rodziny Pieschów z Tomaszowa w latach 20. XX wieku, nowym gospodarzem pałacu została Ubezpieczalnia Społeczna, która jak pisał Andrzej Kobalczyk, w 1931 roku ulokowała tutaj popularną w międzywojennym Tomaszowie "kasę chorych". Aż do lat 70. dawny dom Pieschów służył zresztą pacjentom, będąc siedzibą różnych przychodni.

Ciekawy pomysł na zabytek zrodził się na początku lat 80. Ryszard Kotewicz, dyrektor tomaszowskiego muzeum, czynił starania, aby w pałacu Piescha stworzyć oddział muzeum prezentujący przemysłowe tradycje miasta. - W 1984 roku władze miały także plan, aby w tym budynku ulokować filę biblioteki miejskiej -informuje pani Wiesława Bogurat, dyrektorka muzeum. - Formalnie pałac przekazano muzeum 12 września 1985 roku-dodaje. Zaczęły się kosztowne remonty, m.in. konstrukcji dachu i oranżerii, lecz do stworzenia planowanego tam Muzeum Historii Przemysłu i Dziejów Klasy Robotniczej nigdy nie doszło. Powód był prozaiczny- wojewódzkiemu konserwatorowi zabytków zabrakło na ten cel pieniędzy. W 1988 roku miasto przekazało pałac zabiegającej o niego "Mazovii". Obecnie jest w rękach prywatnych i coraz bardziej niszczeje.

Podobny los spotkał wiele budynków obok pałacu. Nadal jednak są wspaniałymi świadkami historii, dzięki którym, oczami wyobraźni, można przenieść się w odległe czasy. Należą do nich nie tylko dwa jednakowe budynki po jego obu stronach, ale też czerwona kamienica z numerem 35 (róg ul. Barlickiego z Legionów), w której niegdyś mieszkali urzędnicy Piescha oraz stajnia i wozownia, stojąca niemal naprzeciwko pałacu, w głębi terenu byłej "Mazovii".

Tymczasem na drzwiach pałacu Piescha od strony podwórza widnieje napis "Uwaga Trole" Cokolwiek to znaczy...

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto