Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Fundacji prowadzącej warsztaty dla niepełnosprawnych wyłudzano pieniądze podopiecznych?

Marek Obszarny, współpraca: Joanna Dębiec
Warsztaty prowadzone są w  zaniedbanym miejskim budynku przy Polnej
Warsztaty prowadzone są w zaniedbanym miejskim budynku przy Polnej Marek Obszarny
W Fundacji prowadzącej na zlecenie powiatu warsztaty dla niepełnosprawnych wyłudzano pieniądze podopiecznych?

Około pół miliona złotych rocznie, które z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych oraz z powiatu tomaszowskiego, płynęło do Fundacji Społecznej "Razem" w Tomaszowie, miało zaspokoić potrzeby niepełnosprawnych, podopiecznych warsztatów terapii zajęciowej organizowanych przy ul. Polnej. Czy w Fundacji urządzono sobie prywatny folwark? Czy prezes pieniędzmi należnymi niepełnosprawnym dzieliła się z własną rodziną, przywłaszczając je i fałszując dokumenty?

Na te i wiele innych ważnych pytań odpowie śledztwo, które w sprawie nadużyć podczas prowadzenia warsztatów przez "Razem" wszczęła Prokuratura Rejonowa w Tomaszowie. Śledczy postawili dotychczas zarzuty trzem osobom związanym z Fundacją. Najistotniejsze dotyczą m. in. wyłudzeń pieniędzy z tytułu wynagrodzenia pobieranego przez osoby rzekomo zatrudnione przez "Razem", które w istocie na jej rzecz nie świadczyły pracy. Te przestępstwa wiążą się z kolei z poświadczaniem nieprawdy w dokumentach. Jedna z osób podejrzanych ma też zarzut przedstawienia fałszywego zaświadczenia o zatrudnieniu, potrzebnego do uzyskania kredytu.Zaświadczenie wystawiła była prezes, choć dziś broni się, że niczego nie podpisywała.Prokuratura zleciła ekspertyzę grafologiczną i czeka na opinię biegłego.
- Trzem osobom postawiono zarzuty, ale nie są to zarzuty ostateczne - zastrzega Elżbieta Spiżewska-Cyniak, prokurator rejonowy w Tomaszowie.

Do nadużyć dochodziło w latach 2008-2009. W ubiegłym roku nieprawidłowości, choć jeszcze nie o charakterze przestępczym, wykazały kontrole rozliczenia dotacji na prowadzenie warsztatów.Dostrzegł je i powiat i PFRON.

Andrzej Więckowski, dyrektor PCPR, nie dostrzegł jednak wówczas powodów do powiadomienia organów ścigania...
- To nie było tak, że nie wiedzieliśmy, co się stało z tymi pieniędzmi, to raczej nonszalancja, nieodpowiedzialność, bo nie stwierdziliśmy, by ktoś te pieniądze przywłaszczał - mówi Więckowski.
Dodaje, że w ub.r. zmienił się zarząd i kierownik warsztatów. - Od tego czasu współpraca układa się dobrze i nie ma powodów do niepokoju - dodaje.

Czy na pewno? Nasze źródło twierdzi, że spłata długów, których narobił poprzedni zarząd, odbywa się i dziś kosztem 35 podopiecznych. Na każdego z nich Fundacja dostaje 1.370 zł miesięcznie, czyli prawie 48 tys. zł miesięcznie.
- W ubiegłym roku rzeczywiście były problemy, ale sytuacja jest opanowana - przekonuje Agnieszka Pietruszczak, nowa prezes Fundacji (od kwietnia 2010). Dodaje, że zadłużenie wynikające z niepłaconych wcześniej składek ZUS, zgodnie z porozumieniem, spłacane jest w ratach i zakończy się w przyszłym roku.- Sytuacja wróciła do normy - zapewnia prezes i jako przykład podaje wycieczkę, na którą wyjechali właśnie podopieczni warsztatów.

Wciąż jednak otwarte pozostaje pytanie, z jakich źródeł, jeśli nie kosztem niepełnosprawnych, odbywa się spłata zaległych zobowiązań Fundacji?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto