Trybuna na Lechii musi powstać - mówi Tomasz Trzonek Radny Miejski i działacz Lechii

W miniony czwartek na komisji kultury zgłosił pan wniosek o rozpoczęcie budowy nowej trybuny Lechii na stadionie przy ul. Nowowiejskiej. Jak został on przyjęty przez członków komisji?
To był wniosek nie mój, ale całej komisji i nie na budowę trybuny, a na znalezienie środków na jej budowę, a także na znalezienie pieniędzy na kompleksową modernizację toru do łyżwiarstwa szybkiego. Komisja wniosek przyjęła jednogłośnie.

Na co pan i członkowie komisji liczycie?
Że ów wniosek podziała na władze miasta motywująco i mobilizująco i zaczną tych pieniędzy na te ważne sportowe inwestycje szukać. Bo co ja jako radny mogę w tej sprawie zrobić? Nic. Przecież nie pojadę do ministerstwa sportu, by zabiegać o pieniądze na trybunę i tor, bo przedstawię się jako kto? Radny Trzonek i sympatyk Lechii. Przecież nikt nie będzie chciał ze mną rozmawiać.

W niedzielę przed meczem z Bronią Radom, już z pana inicjatywy, zbierane będą podpisy pod wnioskiem do prezydenta o rozpoczęcie budowy nowej trybuny przy ul. Nowowiejskiej.
Zależy nam na społecznym wsparciu i poparciu. Podpis jednego czy siedmiu radnych z komisji prezydent może potraktować niepoważnie, ale jak się pod petycją podpisze kilka tysięcy osób, to już tak zbagatelizować się tego nie da.

Liczy pan, że kibicowskie podpisy prezydenta zmiękczą, zmobilizują, a może zawstydzą?
Że przypomną mu o dotrzymaniu słowa wyborczego. Siedząc na POW pieniędzy się nie zdobędzie. Nikt nam ich w teczce nie przyniesie. Trzeba za nimi pochodzić, a konkretnie pojeździć.

W środę Lechia gra w Pucharze Polski ze Stalą w Niewiadowie, a w niedzielę o ligowe punkty zagra w Tomaszowie Maz. z wiceliderem III ligi Bronią Radom. Jakie wyniki pan obstawia?
Ze Stalą wygramy wysoko, bo dzieli nas różnica klas. Broń pokonamy 1-0 i umocnimy się na prowadzeniu. Będzie to pewne zwycięstwo Lechii.