Tomaszowianie skarżą się na teleporady i dostęp do przychodni POZ. Co na to NFZ?

Od kilku miesięcy poradnie lekarskie w Tomaszowie Maz. w związku z koronawirusem funkcjonują inaczej, niż się przyzwyczailiśmy. Głównym sposobem leczenia są teleporady, ale mieszkańcy narzekają nie tylko na to, że trudno się dostać do lekarza, ale czasami nie można się nawet dodzwonić do przychodni.

- Moje dziecko często choruje i niestety mam ogromny problem z dodzwonieniem się do swojej przychodni. Nie odbierają telefonu, albo podnoszą słuchawkę i się rozłączają, jak już uda mi się dodzwonić, to słyszę, że na dziś już wizyty się skończyły. Rozumiem, że na początku pandemii poradnie wprowadziły nowe zasady i podobnie jak sklepy czy kościoły, obejmował je lockdown. Ale dziś? Gdy wszystko praktycznie normalnie już działa, lekarze nadal pozostają zamknięci. Co śmieszne, po południu we własnym prywatnym gabinecie przyjmują pacjentów bez żadnych obostrzeń - denerwuje się tomaszowianka.

- Mnie dodzwonić się udało i umówiłem się na teleporadę na drugi dzień. Miałem czekać na telefon od lekarza i się nie doczekałem - mówi nam inny tomaszowianin.

Nie brakuje też jednak pochwał w kierunku przychodni. Niektóre pracują bardzo sprawnie i nie ograniczają dostępu do lekarzy. Coraz częściej rezygnują z teleporad na rzecz bezpośredniej wizyty u lekarza. Przez telefon dostaniemy receptę czy skierowanie, ale już z objawami chorobowymi pacjenci są zapisywani do przychodni na osobistą wizytę.

Jak usłyszeliśmy w NFZ w Łodzi, wizyty w POZ nadal zaczynają się od teleporady, zgodnie z zaleceniami konsultanta krajowego w dziedzinie medycyny rodzinnej. W ostatnim czasie rozporządzenie Ministerstwa Zdrowia w sprawie standardu organizacyjnego teleporady w ramach POZ doprecyzowało kilka kwestii, np. to że świadczeniodawca POZ jest obowiązany do podjęcia co najmniej trzykrotnej próby kontaktu z pacjentem, w odstępie nie krótszym niż 5 minut, w celu udzielenia teleporady. Rozporządzenie wskazuje także na możliwość skorzystania ze świadczenia opieki zdrowotnej udzielonego w bezpośrednim kontakcie z pacjentem, w przypadku gdy niezbędne z uwagi na stan zdrowia pacjenta świadczenie zdrowotne nie jest możliwe do zrealizowania w formie teleporady – okoliczność ta powinna być ustalana w porozumieniu z pacjentem lub jego opiekunem ustawowy.

- NFZ od początku kariery teleporady podkreślał, że nie mogą one skutkować pogorszeniem się stanu zdrowia pacjenta, NFZ i Rzecznik Praw Pacjenta wielokrotnie podkreślali, że w sytuacji gdy stan zdrowia tego wymaga - pacjent ma prawo do skorzystania z osobistej wizyty w gabinecie lekarza rodzinnego. Łódzki NFZ otrzymał kilkadziesiąt skarg dotyczących pracy POZ, codziennie odbieramy około 20 telefonów ze skargami na niemożność dodzwonienia się, dostania się do poradni POZ. Nie wszyscy pacjenci decydują się na złożenie oficjalnej skargi - mówi Anna Leder, rzecznik oddziału NFZ w Łodzi.

Kiedy pacjent POWINIEN być zbadany przez lekarza osobiście? Zgodnie z wytycznymi krajowego konsultanta medycyny rodzinnej:

• gdy stan pacjenta wskazuje na konieczność przeprowadzenia badania przedmiotowego lub innych procedur z zakresu kompetencji POZ, niemożliwych do zrealizowania w formie teleporady,
• gdy ustalenie postępowania diagnostyczno-terapeutycznego nie jest możliwe na podstawie informacji zebranych podczas teleporady,
• gdy występują objawy o niejasnym charakterze, znacznym nasileniu, nieustępujące w czasie, będące przyczyną istotnego niepokoju pacjenta (tzw. czerwone flagi),
• gdy brak jest spodziewanego efektu terapeutycznego (np. poprawy stanu zdrowia pacjenta) po dwóch kolejnych teleporadach, udzielonych z tej samej przyczyny, a wizyta osobista jest możliwa do realizacji