Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tomaszowianie na zimowych olimpiadach. Dziś w Soczi zapłonie olimpijski znicz

Andrzej Wdowski
Tomaszowianie na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich
Tomaszowianie na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich archiwum
W Soczi rozpoczynają się dzisiaj (7 lutego) Zimowe Igrzyska Olimpijskie. Ambasadorami Tomaszowa Maz. na tej wielkiej sportowej imprezie będą dwaj znani i cenieni trenerzy łyżwiarstwa szybkiego - Wiesław Kmiecik i Paweł Abratkiewicz.

Zarówno Kmiecik, jak i Abratkiewicz byli przed laty bardzo dobrymi łyżwiarzami szybkimi. Karierę na arenie międzynarodowej zrobił jednak tylko popularny Abraś.
Dziś obaj są znanymi i cenionymi na całym świecie trenerami. W Soczi Kmiecik poprowadzi do boju kadrę narodową mężczyzn, zaś Abratkiewicz wraz ze swoimi podopiecznymi będzie walczył o medale dla Rosji.
Wobec obu oczekiwania są ogromne. Na Abratkiewiczu ciążyć będzie dodatkowa, ogromna presja, bo Rosjanie, jako gospodarze igrzysk, żądni będą olimpijskich medali jak żadna inna ekipa.

O olimpijską nominację do Soczi do ostatnich dni walczył Roland Cieślak, utalentowany zawodnik KS Pilica, podopieczny trenera Kmiecika. Niestety, marzenia o starcie na igrzyskach będzie musiał odłożyć na kolejne cztery lata.

Jak na razie zaszczytu startu w Zimowych Igrzyskach Olimpijskich dostąpili: Stanisława Pietruszczak-Wąchała, Jaromir Radke i Paweł Abratkiewicz.

Pierwsza była Stanisława Pietruszczak-Wąchała

Pierwszą sportsmenka z Tomaszowa Maz., która broniła barw Polski na zimowej olimpiadzie była Stanisława Pietruszczak - Wąchała. W Innsbrucku w 1976 roku podopieczna trenera Bogusława Drozdowskiego wywalczyła 14 miejsce na 500 m.
Tomaszowianka wymieniana była w gronie kandydatek do medalu. Podczas przedolimpijskich startów w Davos, jak równy z równym walczyła z Amerykanką Sheilą Young, która później sięgnęła po olimpijskie złoto na 500 m. - Niestety, na torze w Innsbrucku już nie byłam taka szybka jak Sheila - wspomina łyżwiarka Pilicy.

Po latach z sentymentem wspomina też występ Andrzeja Rosiewicza w wiosce olimpijskiej i spotkania z Polonusami. - Bardzo chcieli nas gościć u siebie i mocno o to zabiegali - mówi pani Stanisława. - Ja byłam u rodziny, która prowadziła sieć zakładów fryzjerskich.

Radke jechał po medale na 5000 i 10000 m

Jaromir Radke startował w igrzyskach w Albertville (1992) i Lillehammer (1994). Może pochwalić się największymi osiągnięciami spośród tomaszowskich panczenistów.
Do Norwegii zawodnik Pilicy jechał z nadziejami na medale. Miesiąc przed igrzyskami, podczas mistrzostw Europy w Hammar zdobył dwa medale. Srebrny na 5 km i brązowy na 10 km. Były to pierwsze medale jaki polski zawodnik wywalczył w zawodach tej rangi. Czasy jakie uzyskał w historii łyżwiarstwa szybkiego lepsze od niego mieli tylko tak znakomici panczeniści jak Johann Olav Koss i Rintje Ritsma.

W Lillehammer medalu jednak Radke nie zdobył. Był siódmy na 5 km i piąty na 10 km.
- Nie udźwignąłem ciężaru rangi tej imprezy i chyba trochę za wcześnie osiągnąłem wysoką formę - ocenia swój występ po latach.
Podczas olimpijskiego debiutu w Albertville Radke na swoich koronnych dystansach zajmował 16. i 14. miejsce. - Nie było źle, ale niedosyt pozostał - ocenia.- Miałem za mało doświadczenia.

W Norwegii była fantastyczna atmosfera wśród kibiców, czego powiedzieć nie można o Francji. - W Albertville sympatycy sportu mało interesowali się łyżwiarstwem szybkim, a w Lillehammer tłumy dopingowały wszystkich - opowiada Radke. - Norwegowie bezgranicznie kochają tę dyscyplinę. Zjeżdżali się z całego kraju i żeby dostać się do hali, spali w namiotach mimo 20-stopniowego mrozu.

W Norwegii byłem rozpoznawany i zaczepiany - mówi. - Zaskoczyli mnie także organizatorzy. Kiedy pojawiłem się na torze na pierwszym treningu przed startem na tablicy świetlnej ujrzałem wielki napis: "Witamy Jaromira Radke na Igrzyskach Olimpijskich w Lillehammer".

Abraś z reprezentacją Rosji po olimpijskie medale

Najlepszy polski sprinter Paweł Abratkiewicz olimpijczykiem był trzykrotnie. Startował w igrzyskach w Albertville, Nagano (1998) i Salt Lake City (2002). Na tej ostatniej olimpiadzie osiągnął swój najlepszy wynik. W wyścigu na 500 m zajął 16. miejsce.
Popularnego Abrasia trapiły jednak kontuzje, które nie pozwoliły mu w pełni wykorzystać swoich wielkich możliwości. - Gdy wydawało się, że jestem w świetnej dyspozycji, nagle coś w organizmie nie wytrzymywało i później miesiącami musiałem dochodzić do wysokiej formy - mówi.

W Turynie Abraś zaliczył czwartą już olimpiadę w swoim życiu, ale pierwszą w roli trenera kadry narodowej sprinterów. - Teraz chciałbym się spełnić jako szkoleniowiec i wierzę, że będzie to kariera nie gorsza od zawodniczej - mówił przed laty.
Ze swoimi podopiecznymi był także w Vancouver. - Chciałbym oczywiście aby nawiązali walkę z najlepszymi, ale to nie będzie łatwe - mówił przed wyjazdem do Kanady. Tymczasem w biegu drużynowym Polki sprawiły nie lada sensację zdobywając brązowe medale.
Dzisiaj Abraś jest trenerem panczenistów Rosji. W Soczi gospodarze igrzysk bardzo na medale liczą i wobec Abratkiewicza mają określone wymagania oraz oczekiwania. Czy im sprosta? O tym przekonamy się już niebawem...

Pierwszy medal dla Franciszka Gąsienicy Gronia

Pierwszy medal Zimowych Igrzysk Olimpijskich dla Polski wywalczył w kombinacji klasycznej (dzisiaj norweskiej) Franciszek Gąsienica Groń w 1956 r. w Cortina d'Ampezzo.
Cztery lata później w Squaw Valley medale zdobywały łyżwiarki szybkie: Elwira Seroczyńska - srebrny, Helena Pilejczyk - brązowy. W 1972 r. w Sapporo mistrzem olimpijskim w skokach narciarskich został Wojciech Fortuna. Dorobek medalowy Polaków na zimowych igrzyskach uzupełniają zdobycze: Adama Małysza - srebro i brąz w skokach narciarskich w Salt Lake City w 2002 r., Tomasza Sikory - wicemistrza olimpijskiego w biathlonie w Turynie w 2006 r. i Justyny Kowalczyk - brązowej medalistki igrzysk w Turynie w biegach narciarskich. Z igrzysk w Vancouver w 2010 roku wróciliśmy z 6 medalami. Kowalczyk zdobyła złoto, srebro i brąz w biegach narciarskich, Małysz wywalczył dwa srebrne medale na dużej i średniej skoczni, a łyżwiarki szybkie Katarzyna Bachleda-Curuś, Katarzyna Woźniak i Luiza Złotkowska zajęły trzecie miejsce w biegu drużynowym .

Podczas Zimowych Igrzysk Paraolimpijskich w Innsbrucku w 1984 r. dwa brązowe medale w biegach narciarskich zdobył tomaszowianin Czesław Kwiatkowski.

Dobrze podczas Igrzysk Olimpijskich w Lake Placid w 1980 roku spisał się były zawodnik tomaszowskiej Pilicy - Jan Jóźwik, zajmując 9. miejsce na 500 m i 13. miejsce na 1000 m.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto