Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spotkanie w sprawie przyszłości portu i kempingu w Treście nad Zalewem Sulejowskim. Emocji nie brakowało [ZDJĘCIA, FILM]

Beata Dobrzyńska
Beata Dobrzyńska
Spotkanie w sprawie przyszłości portu w Treście nad Zalewem Sulejowskim
Spotkanie w sprawie przyszłości portu w Treście nad Zalewem Sulejowskim Beata Dobrzyńska
Bardzo emocjonujący przebieg miało spotkanie w sprawie przyszłości portu i kempingu w Treście nad Zalewem Sulejowskim, które odbyło się we wtorek rano. Swoje argumenty wskazywali przedstawiciele Wód Polskich, a także żeglarze, wędkarze i turyści tu wypoczywający. Wody Polskie wskazywały, że dziś nie ma innej drogi, jak wywiezienie przez właścicieli jachtów, przyczep i domków, inwentaryzacja terenu i dopiero wówczas ponowne zawarcie umów ewentualnej dzierżawy terenu i portu.

We wtorek, 1 czerwca, o godz. 9 przy wjeździe do portu i na kemping w Treście nad Zalewem Sulejowskim odbyło się spotkanie w sprawie przyszłości tego miejsca. To jedno z najbardziej lubianych miejsc wypoczynku nad Zalewem Sulejowskim. Niestety od trzech lat port i kemping nie ma dzierżawcy, w zasadzie więc działa nielegalnie.

W sumie we wtorkowy poranek spotkało się kilkaset osób żywo zainteresowanych przyszłością Tresty. Z ramienia Wód Polskich spotkanie prowadziła Anna Łukaszewska-Trzeciakowska, dyrektor Dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie, ale obecni byli również inni pracownicy Wód Polskich, którzy na co dzień zajmują się sprawami zalewu. Był również przedstawiciel Sulejowskiego Parku Krajobrazowego, spotkaniu przysłuchiwali się również przedstawiciele gminy Tomaszów na czele z wójtem Franciszkiem Szmiglem, starostwa powiatowego oraz WOPR-u. Byli żeglarze, motorowodniacy, wędkarze, właściciele kamperów i domków znajdujących się na kempingu oraz mieszkańcy Tresty, na czele z sołtysem Tresty Wiesławem Głową.

- Teren, który jest za naszymi plecami jest we władaniu Wód Polskich, a właścicielem jest Skarb Państwa. Musi on być dla państwa bezpieczny i musi być zagospodarowany w sposób legalny. Aby był bezpieczny to przykładowo instalacja elektryczna musi być poprowadzona w sposób cywilizowany, a jeśli tak nie będzie to może dojść do tragedii. Do kogo państwo będziecie mieć wtedy pretensje, że skrzynki są niezabezpieczone, że nie wiadomo, czy jest uziemienie i odgromniki, bo nikt tego nie sprawdza. Kolejna sprawa do nieszczelnie i nielegalne szamba, które znaleźliśmy na tym terenie. A co to oznacza? Że ścieki spływają do zalewu i państwo się w tych ściekach kąpiecie. Trzecia sprawa to fakt, że zbiornik został poszerzony i pogłębiony, bez żadnych pomiarów. Jeżeli tam się osunie ziemia, nastąpi jakieś tąpnięcie, to państwa sprzęt może ulec zniszczeniu - mówiła Anna Łukaszewska-Trzeciakowska, dyrektor Dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie.

Dyrektorka dodała, że Wody Polskie wielokrotnie próbowały się porozumieć z sołtysem Tresty, ale bez efektu. Od trzech lat trwają próby ucywilizowania tego terenu, ale bezskutecznie. Dyrektorka odpowiadając na pytania, dlaczego zagrodzono dojście do kampingu dopiero teraz, w trakcie sezonu, odpowiadała, że Wody Polskie próbowały uzyskać dane właścicieli jachtów czy przeczep formalnie, ale to się nie udało, były też zostawiane kartki z prośbą o kontakt.
- Dopiero teraz, podczas spotkania, ja mogę się dowiedzieć, kim państwo są i poprosić o usunięcie waszego sprzętu i naniesień - mówiła dyrektorka, która dodała, że po usunięciu sprzętu i naniesień, zostanie wykonana inwentaryzacja terenu i ewentualne naprawy, teren zostanie przywrócony do stanu gwarantującego bezpieczeństwo. Dopiero wtedy będzie udostępniony ponownie w cywilizowany sposób, zgodnie z prawem.

Z strony wypoczywających w Treście płynęło wiele pytań i zarzutów wobec Wód Polskich. Podkreślano, że przez ostatnie trzy lata nikt ze spółki nie interesował się wypoczywającymi, nie dbał o teren, nie zabierał śmieci, a teren był ogólnodostępny. Szczególnie zdenerwowani byli żeglarze, którzy już zwodowali swoje łódki i dziś muszą szukać dla nich nowego miejsca, tym bardziej, że nie ma wolnych miejsc w innych portach na zalewie.

Na pytania dotyczące ewentualnych terminów prowadzonej inwentaryzacji i ponownego udostępnienia, przedstawiciele Wód Polskich tłumaczyli, że im później turyści zabiorą swój sprzęt i naniesienia, tym później rozpocznie się inwentaryzacja terenu. W praktyce nie ma szans, by w tym sezonie była tu szansa na wypoczynek.

- Nie mamy żadnego inwestora, nie będzie tu żadnego hotelu, nie mamy zamiaru tego zasypywać, tylko chcemy to udostępnić w otwartym ogólnodostępnych przetargu na dzierżawę - podkreślała pani dyrektor odpowiadając na sugestie o ustawionym przetargu czy chętnych ma kupno tych działek.

Dyrektorka zapewniła żeglarzy, że port nie będzie zasypany, a jedynie poprawiony. Dzierżawą portu zainteresowani są żeglarze, którzy wodują tu od lat swoje łodzie. Podczas spotkania zgłosili chęć założenia stowarzyszenia i prowadzenia portu w Treście. Żeglarze zaproponowali również, by łódki mogły zostać w Treście do końca tego sezonu. Dyrektorka przyznała, że jest gotowa do rozmów i prosiła żeglarzy do przysłania pisma w tej sprawie.

Przypomnijmy, że ciężki sprzęt i ogrodzenie w Treście pojawiło się w ubiegłym tygodniu. Ograniczono w ten sposób turystom dostęp do domków i przyczep. Wejść można, ale samochodem już się nie dojedzie. W ostatnich dniach część przyczep już została zabrana przez właścicieli.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto