Rozmowa z Rafałem Piekarskim, przewodniczącym Woj. Rady Działalności Pożytku Publicznego

Dwa tygodnie temu został pan wybrany na przewodniczącego Wojewódzkiej Rady Działalności Pożytku Publicznego. Był pan zaskoczony?
Tak, bez żadnej kokieterii powiem, że nawet bardzo. W radzie zasiada bowiem wiele doświadczonych, kompetentnych i zasłużonych dla organizacji pozarządowych w całym województwie osób. Moja kandydatura, dość skromna zarówno z racji wieku jak i doświadczenia, była jedną z kilku branych pod uwagę, każda z tych osób dokładnie była omawiana. Gdy przyszło do głosowania, wybór jednogłośnie padł na mnie. To dla mnie ogromny zaszczyt.

Ale nie tylko pan w radzie reprezentuje Tomaszów. Są jeszcze dwie panie Bogumiła Drozdowska i Barbara Kobacka...
Myślę, że tak silna reprezentacja Tomaszowa na szczeblu wojewódzkim jest dostrzeżeniem wysiłku tego miasta na rzecz organizacji pożytku publicznego oraz efektem współpracy wszystkich tomaszowskich organizacji. Bo to one głosowały na nasze kandydatury. Wszyscy znaleźliśmy się w pierwszej piątce, jeśli chodzi o ilość oddanych na nas głosów.

Jakie więc Tomaszów może mieć korzyści ze swojej reprezentacji w radzie?
Przede wszystkim do zadań rady należy opiniowanie wojewódzkiego programu współpracy z organizacjami pozarządowymi i pożytku publicznego. Co prawda będziemy mogli wnosić swoje uwagi dopiero do programu na rok 2013, ale już wcześniej jest czas na przygotowanie się do tego.
Rada będzie zabierać głos w imieniu wszystkich organizacji pozarządowych w województwie. Dobrze, by te zgłaszały się do nas ze swoimi problemami czy sugestiami. Możemy je omawiać i rozwiązywać na forum rady.

W Tomaszowie funkcjonuje ponad 50 organizacji pozarządowych. Jak ocenia pan ich działanie?
Przede wszystkim trzeba podkreślić wielką energię, jaka drzemie w ludziach działających na rzecz naszego społeczeństwa w ramach tych organizacji. W Tomaszowie działają one na wielu płaszczyznach, trafiają do różnych społeczności, rozwiązują wiele problemów.
Obserwuję, że z roku na rok współpraca między nimi jest coraz lepsza, ale także poprawia się współpraca z urzędem miejskim.

Od kilku lat w urzędzie jest osoba wyznaczona do kontaktów z waszymi organizacjami...
I jest to bardzo pomocne. Ale nie tylko, Tomaszów jest jednym z pierwszych miast w regionie, gdzie powstała miejska rada działalności pożytku publicznego, to zaowocowało m.in. wydaniem informatora o organizacjach pozarządowych działających w naszym mieście. To też ewenement.

Na co dzień jest pan pastorem w Społeczności Chrześcijańskiej TOMY w Tomaszowie, działa pan w Fundacji Proem. W Tomaszowie funkcjonujecie już 8 lat. Wrośliście już w krajobraz naszego miasta...
Przez te lata rzeczywiście udało nam się przeprowadzić w mieście wiele akcji. Na przykład "Realna Akcja", która dziś wędruje po całej Polsce, narodziła się tutaj w Tomaszowie. Piknik organizacji pozarządowych "Lokalni Niebanalni" wyrósł z podobnego wydarzenia zorganizowanego na zakończenie Realnej Akcji. Kolejny projekt "Jerozolimska" pomaga integrować mieszkańców ulicy Jerozolimskiej. Obecnie bierzemy udział w "Szlachetnej Paczce". Nasza siedziba przy ul. Jerozolimskiej jest udostępniana na wystawy, spotkania, spektakle.

Jakie są plany na najbliższe lata?
Chcemy kontynuować pomoc skierowaną do rodzin najbardziej potrzebujących, ale w oparciu o relacje, tak jak projekt "Kontakt 1 na 1". Osobiście marzy mi się tomaszowski festiwal wolontariatu, który byłby takim świętem osób i organizacji zaangażowanych w pomaganie innym. To by były prawdziwe Dni Tomaszowa.