Rodzina pobiła 9 policjantów
Do czynnej napaści na policjantów doszło w środę 15 października po godz. 13. Policja nie informowała jednak o zdarzeniu, bo - jak tłumaczą służby prasowe - nie było się czym chwalić. - Na szczęście obrażenia okazały się niegroźne, to powierzchowne rany - stłuczenia i otarcia różnych części ciała. Poszkodowani policjanci wrócili już do służby, a radiowóz ma tylko niewielkie wgniecenia - mówi aspirant Barbara Stępień, oficer prasowy policji w Opocznie.
O co poszło? Trudno dociec. Na interwencję, dotyczącą kłótni między sąsiadami, rutynowo wysłano dwóch funkcjonariuszy. Gdy po zapoznaniu się ze stanowiskiem jednej strony sporu skierowali swe kroki do drugiej rodziny, padło hasło, nawołujące do ataku. W ruch poszły kamienie i inne narzędzia.
Policjanci musieli salwować się ucieczką. Wezwali posiłki. Kilkunastu kolejnych mundurowych przez kilkadziesiąt minut szturmowało zagrodę, zanim udało im się zatrzymać agresorów. Policjanci użyli paralizatora.
Całej piątce przedstawiono zarzuty czynnej napaści na funkcjonariuszy publicznych i uszkodzenia radiowozu. Grozi im do 10 lat więzienia. Na razie dwóch mężczyzn dostało tymczasowe areszty na trzy miesiące, kobieta na miesiąc, a dwaj pozostali dozory policyjne.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że członkowie krewkiej rodziny nie są w pełni sprawni umysłowo. Niewykluczone, że ich poczytalność może być zakwestionowana. W tej sprawie wypowie się biegły psychiatra.
O tej sprawie czytaj także w piątek, 24 października, w "Dzienniku Łódzkim" i tygodniku "7 Dni Tomaszów-Opoczno".
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?