Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

RKS Lechia 1923 gra w Paradyżu z KS. Faworytami derbów są tomaszowianie. Zapowiada się twarda walka

Andrzej Wdowski
Dariusz Śmigielski
W 21. kolejce IV ligi, która rozegrana zostanie w piątek i sobotę (6-7 kwietnia), oczy kibiców zwrócone z pewnością będą na Paradyż. Tu bowiem w sobotę o godz. 11 dojdzie do pojedynku derbowego pomiędzy miejscowym KS, zajmującym czwartą lokatę w tabeli, a liderem RKS Lechia 1923 Tomaszów Maz. Zespoły dzieli różnica 11 punktów, ale na boisku może być tego nie widać. Drużyny zapowiadają twardą walkę.

- Po trzech zwycięstwach chcemy podtrzymać dobrą passę i w Paradyżu wygrać - mówi Krzysztof Pawłowski, drugi trener Lechii. - Oni na pewno nie odpuszczą, bo szans na awans jeszcze nie stracili, my także będziemy walczyć o trzy punkty. Na pewno się sprężą, bo jesteśmy liderem, a dokopać liderowi to zawsze jest przyjemne.


Na boisku w Paradyżu powinien się pojawić kapitan Lechii Kamil Szymczak. W Pabianicach zderzył się z bramkarzem i miał kłopoty z kolanem.
- We wtorek już jednak trenował i wszystko wskazuje na to, że w sobotę wybiegnie w podstawowym składzie - dodaje trener Pawłowski. Jego zdaniem Lechia z meczu na mecz powinna prezentować się lepiej.


A co słychać w ekipie gospodarzy? - Pełna mobilizacja wszak, jakby nie było, gramy z liderem - mówi Zdzisław Nowak, kierownik zespołu. - Tanio skóry nie sprzedamy. Oby dopisała pogoda, to sporo kibiców może przyjechać na ten mecz.


KS Paradyż zagra bez Przemka Bińkowskiego. - Ma uszkodzone więzadła krzyżowe i czeka go operacja - dodaje Nowak. - Pozostali są zdrowi i gotowi do gry.


Także w sobotę, ale o godz. 14 na własnym boisku zagra WOY Bukowiec Op. z Pogonią Ekolog Zduńska Wola. Powinien sobie poradzić. Pogoń jest w dole tabeli i ostatnio u siebie przegrała 1-3 z Zawiszą Pajęczno.


W Bukowcu Op. po odwołanym meczu w Strykowie ze Zjednoczonymi wszyscy są wściekli na sędziów.


- Jeżeli tamto boisko uznali za nienadające się do gry, to połowa spotkań piłkarskich w ogóle powinna zostać odwołana - mówi Wiesław Babis, kierownik WOY-a. - Zakpiono z zawodników. Przejechaliśmy 240 km nadaremnie, straciliśmy całą sobotę. Nic dziwnego, że wszyscy złorzeczyli na sędziów. To wszystko było wcześniej ukartowane - uważa Babis. - Gospodarze nawet się nie rozebrali. A jak my wybiegliśmy na rozgrzewkę, to się najzwyczajniej z nas śmiali.

Concordia Piotrków Trybunalski i Włókniarz Moszczenica grają u rywali w Łodzi i Pabianicach. Concordia gra w piątek o godz. 16, a Włókniarz Moszczenica w sobotę o tej samej porze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto