Rejonowy oddział PCK w Tomaszowie Maz. zlikwidowany

Na likwidację oddziału rejonowego Polskiego Czerwonego Krzyża w Tomaszowie zbiegło się kilka spraw. Po pierwsze to zły stan finansów, oddział nie prowadzi działalności gospodarczej, utrzymuje się jedyne ze składek członków czy różnego typu darowizn. Niestety to za mało, tym bardziej, że utrzymanie biura i pracownika kosztuje.

Tutaj koszty miały być jeszcze większe, bo władze miasta zadecydowały, że budynek przy al. Piłsudskiego ponownie będzie przeznaczony na dom dziennego pobytu, dla PCK oznacza to wyprowadzkę i szukanie nowego lokalu, a nikt takiego nie udostępni za darmo. Dodatkowo z końcem lutego kończyła się kadencja obecnego zarządu oddziału, zwołano więc zebranie sprawozdawczo-wyborcze delegatów. Odbyło się ono w miniony poniedziałek, po przedstawieniu aktualnej sytuacji oddziału, zarząd zaproponował głosowanie nad uchwałą o dalszej działalności oddziału. Większość delegatów była za likwidacją...
Co to oznacza w praktyce? Że honorowe kluby krwiodawców będą musiały sobie radzić same, podobnie jak koła PCK działające w szkołach. Będą teraz podlegały pod oddział okręgowy w Łodzi i to tam będą załatwiać różne sprawy i robić sprawozdania. Największy kłopot na klub Kropla Życia, który nie działał przy żadnej szkole czy placówce. Teraz klub szuka nowej siedziby, a nie jest to łatwe.

Do końca miesiąca w piątki w siedzibie w alejach będą się odbywać dyżury. Jak mówi Barbara Kobacka, wieloletnia działaczka PCK, będzie można jeszcze załatwić pilne sprawy.

- Do końca roku natomiast, jak uzgodniliśmy z MOPS-em, będziemy prowadzić jeszcze magazyn odzieży dla potrzebujących. Korzysta z niego ponad 60 rodzin. Nie zostawimy ich z dnia na dzień bez pomocy - mówi pani Barbara i dodaje, że to bardzo smutny finał niedawnych obchodów 100-lecia PCK...

- To bardzo przykry dzień dla wszystkich, którzy przez te lata poświęcili znaczną część swojego życia prywatnego na rzecz pracy dla PCK, a tym samym dla wszystkich zadań statutowych - tak na Facebooku skomentował decyzję Leszek Kobacki. - Byliśmy jednym z nielicznych rejonów tzw. statutowych, czyli bez działalności gospodarczej, działających na obszarze województwa łódzkiego.