Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prokuratura: Kierownik budowy winny wypadku przy ul. Smugowej. Grozi mu pięć lat więzienia

Marek Obszarny
Do wypadku doszło przy budowie tego bloku przy ul. Smugowej
Do wypadku doszło przy budowie tego bloku przy ul. Smugowej Beata Dobrzyńska
Prokuratura uznała, że do śmierci robotnika na budowie bloku przy ul. Smugowej przyczynił się kierownik budowy

Kierownik budowy jest winny wypadku na budowie przy ul. Smugowej, w którym zginął 42-letni robotnik, a drugi pracownik doznał urazu kręgosłupa - uznali śledczy, posiłkując się opinią biegłego z zakresu bhp. Do zdarzenia doszło 14 grudnia ubiegłego roku. W ostatnią środę, 18 kwietnia, Prokuratura Rejonowa w Tomaszowie Maz. przedstawiła mężczyźnie zarzut z trzech różnych artykułów kodeksu karnego. Grozi mu do pięciu lat więzienia.

Zarzut dotyczy tego, że kierownik budowy jako odpowiedzialny za bezpieczeństwo i higienę pracy nie dopełnił obowiązków, przez co naraził pracowników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (art. 220 par. 1 kk). W efekcie zaś nieumyślnie spowodował śmierć jednego robotnika (art. 155 kk) oraz nieumyślnie spowodował obrażenia u drugiego (art. 157 kk).

Do tragedii na budowie prowadzonej przez tomaszowską firmę Ezbud doszło rankiem 14 grudnia ub. r. Dwóch mężczyzn stało na jednym z balkonów, gdy nagle obaj spadli w dół. Jeden, 42-letni, zmarł mimo podjętej reanimacji. Drugi miał więcej szczęścia - doznał urazu kręgosłupa i... uciekł z placu budowy.

Policja dotarła do niego późnym popołudniem. Był pijany. Twierdzi jednak, że w pracy był trzeźwy, ale po tragedii doznał takiego stresu, że musiał sięgnął po alkohol. Według prokuratury, nie można było podważyć tej wersji.
- Po kilku godzinach nie można było stwierdzić stanu trzeźwości w chwili wypadku - mówi prowadząca to śledztwo Katarzyna Tomczyk, zastępca prokuratora rejonowego.

Śledczy nie podają, co, w czasie gdy doszło do wypadku, robił kierownik budowy. Po przedstawieniu zarzutu prokurator nie zastosowała wobec niego żadnych środków zapobiegawczych.
Wiadomo natomiast, że pijany był robotnik, który zmarł po upadku. Wykazały to badania sprawdzające zawartość alkoholu w organizmie denata.

Jako przyczynę śmierci biegły wskazał stłuczenie mózgu i pnia mózgu ze złamaniem kości czaszki. Ocenił, że obrażenia te mogły powstać na skutek upadku z dużej wysokości.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto