18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Proces o zabójstwo na Luboszewskiej w Tomaszowie: Zapadł wyrok. Sąd łaskawy dla bandytów

Marek Obszarny
Proces o zabójstwo na Luboszewskiej w Tomaszowie: Zapadł wyrok
Proces o zabójstwo na Luboszewskiej w Tomaszowie: Zapadł wyrok Dariusz Śmigielski
Zakończył się proces o zabójstwo na Luboszewskiej w Tomaszowie Maz. 26 lutego Sąd Okręgowy w Piotrkowie Tryb. ogłosił wyrok: 6 lat więzienia dla Rafała J. ( w tym 4,5 roku za rozbój z pobiciem na Luboszewskiej) oraz 3,5 roku pozbawienia wolności dla Mariusza G. Wyrok jest nieprawomocny. Prokurator już zapowiada apelację.

Nie ma, zdaniem sądu, wątpliwości, że Rafał J. i Mariusz G. złożyli bandycką wizytę mieszkającemu przy Luboszewskiej w Tomaszowie Czesławowi Sz. Nie ma wątpliwości, że działali wspólnie i w porozumieniu bijąc go i kopiąc po całym ciele oraz, że ukradli mu telefon. Nie ma też wątpliwości, że narazili go w ten sposób na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. I że to od zadawanych przez nich razów mężczyzna doznał złamania sześciu żeber...

Ale czy skutkiem tej wizyty była śmierć Czesława Sz., którego pięć dni później martwego zastała w mieszkaniu jego żona? Tego, według sądu, ustalić już dziś nie sposób. A skoro nie można udowodnić związku pomiędzy pobiciem a śmiercią (biegli nie byli w stanie wskazać przyczyny śmierci po sekcji wykonanej dopiero 7 miesięcy po fakcie), to o skazaniu za zabójstwo nie może być mowy.

- By uznać, że doszło do zabójstwa, konieczne jest udowodnienie związku między działaniem sprawcy, a skutkiem w postaci śmierci. W tej sprawie nie udało się go ustalić - podkreśliła sędzia Katarzyna Sztandar, przewodnicząca składu orzekającego. Przypomniała, że po śmierci Czesława Sz. nie zrobiono sekcji zwłok, a ta wykonana 7 miesięcy po fakcie nie pozwoliła biegłym wskazać ani przyczyny zgonu, ani nawet obrażeń (poza złamaniem sześciu żeber).

- Jest zbyt dużo wątpliwości, których nie da się już wyjaśnić - dodała sędzia Sztandar. Zwróciła uwagę, że od chwili pobicia do momentu ujawnienia zwłok upłynęło 5 dni i nie wiadomo, co jeszcze mogło się w tym czasie wydarzyć, a samo pobicie Czesława Sz. nie było pierwszym, ale trzecim w zaledwie kilka dni.

Sprawa mogłaby mieć zupełnie inny finał, gdyby zaraz po ujawnieniu zwłok (24 czerwca 2012) śledczy z Tomaszowa zarządził sekcję. Wówczas jednak odstąpił od niej i umorzył postępowanie nie dopatrując się żadnego przestępstwa. W tej sprawie wobec śledczego zostało wszczęte postępowanie dyscyplinarne i Prokuratura Apelacyjna w Łodzi przekazała je do Sądu Dyscyplinarnego przy Prokuraturze Generalnej w Warszawie. Całe postępowanie dyscyplinarne jest jednak niejawne.

ZOBACZ TAKŻE: Prokurator i policja ślepi na ślady zbrodni

Zdaniem piotrkowskiego sądu, nie budzi jednak wątpliwości to, że oskarżeni pojechali na Luboszewską 71 i tam w mieszkaniu nr 11 pobili Czesława Sz. i zabrali mu telefon.

Czytaj dalej na następnej stronie

Sąd oparł się tu na obciążających Rafała J. i Mariusza G. zeznaniach Marcina Sz., które znalazły potwierdzenie w relacjach innych świadków: taksówkarza, który wiózł ich na Luboszewską oraz Jolanty Ł. i Patrycji S., które zeznały, że Rafał J. zapowiadał wyjazd na Luboszewską, by - jak się wyraził - "zrobić porządek", a po wszystkim mówił, że "sprawa jest już załatwiona".

Złożenie bandyckiej wizyty i ciężkie pobicie Czesława Sz. potwierdzał też na etapie śledztwa sam Mariusz G., ale całą winę zrzucał na Rafała J. (potem wycofał się z tych wyjaśnień).

Sąd uznał, że całe zdarzenie miało miejsce 19 czerwca 2012, a nie - jak wskazywał prokurator - 20 czerwca 2012 r. Wniosek ten wysnuł z analizy połączeń telefonicznych: jeszcze 19 czerwca Czesław Sz. dzwonił do żony, a już dzień później, wczesnym rankiem, połączenia z jego telefonu wykonywał Marcin Sz., który dostał go od Rafała J. (myśleli, że wyrzucili telefon ofiary, ale musieli pomylić go z innym aparatem spośród wielu kradzionych, którymi się posługiwali).

Za rozbój i pobicie Czesława Sz. Rafał J. został skazany na 4,5 roku więzienia. Kara łączna 6 lat wynika ze skazania go dodatkowo za inny rozbój i kradzieże. Mariusz G. ma odsiedzieć 3,5 roku. Obaj byli wcześniej wielokrotnie karani m. in. za rozboje. Marcin Sz., który ujawnił sprawę z Luboszewskiej, a odpowiadał za kradzieże, dostał karę 2 lat więzienia, warunkowo zawieszoną na 5 lat próby.

Wyrok jest nieprawomocny. Prokurator Robert Gdak z Prokuratury Rejonowej w Rawie Mazowieckiej żądał za zabójstwo 15 lat dla Rafała J. i 12 lat dla Mariusza G. Już zapowiada apelację.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Ruszył proces o zabójstwo na Luboszewskiej w Tomaszowie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto