Prawo jazdy w Tomaszowie? Władze miasta i powiatu nadal walczą

W najbliższych dniach władze powiatu tomaszowskiego spodziewają się wizytacji przedstawicieli Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi i Wojewódzkiego Ośrodku Ruchu Drogowego, od których decyzji zależy, czy w mieszkańcy Tomaszowa Mazowieckiego i okolic będą mogli zdawać egzaminy na prawo jazdy kategorii A i B waśnie w swoim mieście.

Zmiany w prawie otworzyły drogę to organizowania zamiejscowych ośrodków egzaminujących przyszłych kierowców dla kilkudziesięciu miast prezydenckich, w tym właśnie dla Tomaszowa Maz. W województwie łódzkim o utworzenie ośrodków zaczęło się starać kilka miast, m. in. Bełchatów, Radomsko czy Pabianice.

Ostatnio decyzję odmowną w tej sprawie usłyszały władze Bełchatowa, a Urząd Marszałkowski z Łodzi, w którego gestii byłoby otwieranie nowych ośrodków, wyjaśnił, że powodem są pieniądze, a konkretnie ich brak, bo koszt utworzenia takiego ośrodka to nawet 3,5 mln zł. Samorządowi Bełchatowa zasugerowano także, że takie ośrodki nie powstaną ani w Radomsku ani w Tomaszowie.

Mimo tych informacji, władze powiatu tomaszowskiego nadal liczą, że Tomaszowowi uda się coś wywalczyć, a to dlatego, że oferta złożona przez powiat tomaszowski ogranicza koszty do minimum.

- Pismo z wnioskiem o zgodę na otwarcie w Tomaszowie zamiejscowego ośrodka egzaminowania na prawo jazdy złożyliśmy kilkanaście dni temu w Urzędzie Marszałkowskim - mówi Cezary Krawczyk, naczelnik wydziału komunikacji w starostwie, a jednocześnie radny Sejmiku Wojewódzkiego. - Złożenie tego pisma poparłem osobistymi rozmowami z osobami, które w urzędzie marszałkowskim są odpowiedzialne za ten temat i liczę, że uda nam się przekonać do naszego pomysłu.

Naczelnik Krawczyk mówi, że pismo zostało starannie przygotowane i podpisane wspólnie przez starostę i prezydenta Tomaszowa Maz. Atutem jest także stanowisko dyrektora ZSP nr 3 w Tomaszowie, czyli popularnej samochodówki, który może udostępnić na egzaminy sale dydaktyczne w swojej szkole oraz plac manewrowy, na którym dziś uczą się jeździć uczniowie samochodówki.
- Do pisma dołączyliśmy także pozytywne opinie jedenastu szkół nauki jazdy, wszystkich, które obecnie działają na terenie powiatu, a lista argumentów za tym rozwiązaniem jest bardzo długa - dodaje naczelnik.
Przyznaje, że bardzo liczy na to, że uda się dodatkowo do pomysłu Tomaszowa przekonać właśnie podczas wizytacji.

Cezary Krawczyk zdaje sobie sprawę, że niektórzy wysuwają argumenty przeciwko takiemu pomysłowi, twierdzą, że Tomaszów jest mało skomplikowanym miastem pod kątem ruchu drogowego, a egzaminy mogłyby zakorkować miasto. Uważa jednak, że to argumenty łatwe do obalenia.

- Przez lata egzamin można było zdawać w Tomaszowie i kierowcy byli dobrze wykształceni, a jeśli chodzi o wymogi pod kątem trudności, to Tomaszów je spełnia - dodaje Krawczyk.