Pożyczamy policjantów na ulice... Rozmawiamy z nowym szefem policji w Tomaszowie Maz.

Minął miesiąc, odkąd objął pan tomaszowską komendę. Jakie wnioski po rekonesansie?

W Tomaszowie i powiecie do-minują kategorie drobnych przestępstw i wykroczeń, które są bardzo dokuczliwe dla społeczeństwa, jak drobne kradzieże, zakłócenia spokoju czy niszczenie mienia. Zwiększenie służb patrolowych spowoduje zmniejszenie liczby tych zdarzeń i poprawi wykrywalność, a o to nam wszystkim chodzi.


Pańska diagnoza brzmi: za mało patroli na ulicach?

Efektywność się poprawia, zaczynamy wychodzić z dołka, obraz jest znacznie lepszy niż wskazywały wcześniejsze dane. Głównym problemem okazała się obsada jednostki, bo mamy 8 wakatów i aż 16 osób odbywających przeszkolenie zawodowe. Stąd trudności z prawidłową obsadą służby prewencyjnej. Żeby doprowadzić do utrzymania zadowala-jącego poziomu bezpieczeństwa, musimy brać funkcjonariuszy z innych wydziałów.


To znaczy "pożyczać" policjantów? Z jakich wydziałów?

Pożyczamy policjantów operacyjnych z dochodzeniówki czy PG, ale to z kolei odbija się na ich bieżącej pracy. 
Stąd też wniosek, że konieczne jest przeorganizowanie jednostki w tym kierunku, aby jak najwięcej policjantów skierować do służby patrolowo-interwencyjnej. Żeby to zrobić, trzeba dokonać zmian w strukturze jednostki tak, by wygospodarować więcej ludzi do tej służby.


Policjanci z jakich wydziałów mieliby trafić na ulice miasta?

Nie chcę mówić o szczegółach, mam projekt, ale wymaga on konsultacji i akceptacji.


Skąd u nas problem z wakatami? Wszak chętnych do pracy w policji nie brakuje...

Nabór i rozdział stanowisk prowadzi komenda wojewódzka, ale pewna liczba wakatów zawsze będzie; w skali kraju utrzymywana jest na poziomie średnio 4,6 wakatu. U nas jest więc wyższa (8). Czynię jednak starania, by obsadzić wakaty przejściami policjantów z innych jednostek, którzy są już doświadczeni.