Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podczas rozprawy w Sądzie Rejonowym w Tomaszowie skarżony o pobicie ordynatora przyznał się do winy

Beata Dobrzyńska
Sprawę prowadzi sędzia Katarzyna Wizner
Sprawę prowadzi sędzia Katarzyna Wizner Marek Obszarny
W Sądzie Rejonowym w Tomaszowie Grzegorzowi S., który w lipcu 2011 roku pobił ordynatora oddziału ortopedycznego TCZ, został odczytany akt oskarżenia.

Oskarżony Grzegorz S. jest poczytalny i może odpowiadać za swoje czyny - swoją opinię w tej sprawie podtrzymali biegli, którzy przyjrzeli się leczeniu oskarżonego w poradni zdrowia psychicznego. Dlatego wczoraj, 13 marca, w Sądzie Rejonowym w Tomaszowie Grzegorzowi S. został odczytany akt oskarżenia.

Prokuratura oskarżyła Grzegorza S. o to, że "naruszył nietykalność cielesną funkcjonariusza publicznego, ordynatora oddziału ortopedycznego TCZ, w ten sposób, że zadał mu uderzenia pięściami i kopał go, czym spowodował u niego obrażenia ciała w postaci urazu głowy połączonego z utratą przytomności, wstrząśnienie mózgu oraz urazu twarzoczaszki, rany tłuczonej wargi i obrzęku twarzy". Zdarzenie miało miejsce w lipcu ubiegłego roku. Według prokuratury, sprawca czynu dopuścił się bez powodu, będąc pod wpływem alkoholu w miejscu publicznym. Grozi mu od sześciu miesięcy do pięciu lat więzienia.

Wczoraj Grzegorz S. przyznał się do winy, ale odmówił składania dalszych wyjaśnień, także tych dotyczących motywów zdarzenia. Z wyjaśnień składanych wcześniej, przed policją i prokuraturą (odczytała je sędzia) można wnioskować, że również wcześniej odmawiał podania przyczyn napaści. Z wyjaśnień, które oskarżony składał przed sądem, wynikało zaś, że obecnie jest bezrobotny, bez prawa do zasiłku, pracuje wyłącznie sezonowo, płaci alimenty na swoje dziecko, a obecnie mieszka z żoną i jej trójką dzieci. W przeszłości był karany.

W imieniu oskarżonego wniosek o dobrowolne poddanie się karze bez przeprowadzania postępowania dowodowego złożył wczoraj jego adwokat Marcin Domaradzki. Proponował karę dwóch lat więzienia, ale w zawieszeniu na pięć lat, pokrycie kosztów sądowych, ale bez orzekania kary majątkowej (czyli 10 tys. zł). Na taką karę nie zgodził się jednak ani przedstawiciel Prokuratury Rejonowej w Tomaszowie, która przygotowała akt oskarżenia, ani poszkodowany, który w sprawie jest oskarżycielem posiłkowym.

W tej sytuacji sędzia Katarzyna Wizner nie uwzględniła wniosku o ogłoszenie wyroku bez przeprowadzenia postępowania dowodowego.

Podczas rozprawy wyjaśnienia składał ordynator oddziału ortopedyczno-urazowego. Przyznał, że z samego wydarzenia niewiele pamięta, bo stracił przytomność, ale o tym, co się wydarzyło, wie z relacji świadków. Przypomniał także, że tuż po całym zdarzeniu w lokalnym radiu wyemitowana została audycja, podczas której napastnik wyjaśniał przyczyny napaści, zniesławiając lekarza. Przed Sądem Okręgowym w Piotrkowie toczy się proces cywilny o naruszenie dóbr osobistych. Lekarz żąda przeprosin i zapłaty nawiązki (7,5 tys. zł) na rzecz Ośrodka Rehabilitacji Dzieci Niepełnosprawnych w Tomaszowie.
Kolejna rozprawa, podczas której zeznawać będą świadkowie, odbędzie się 24 kwietnia.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto