Pancerni powrócili do Tomaszowa

Niestety ustawienie tablicy, na której wyznaczono dziesięć punktów w mieście i powiecie, nie spotkało się z żadnym odzewem władz powiatowych i miejskich, które jak na razie nie zwietrzyły w szlaku nowej możliwości promocji.

- W ubiegłym roku podobny szlak otworzyliśmy w Żaganiu, gdzie były kręcone wszystkie odcinki pierwszej serii - mówi Andrzej Gładysz, wiceprezes stowarzyszenia Klub Pancernych, miłośnik serialu do tego stopnia, że swoją pasją zaraził syna, z którym wspólnie zakładają hełmofony i wsiadają do czołgu. To m.in. z powodu kultowego Rudego 102 tak często bywają w tomaszowskim Skansenie Rzeki Pilicy. - Wspólnie udało nam się wyremontować ten czołg i jak się okazało to był dopiero początek współpracy.

Marek Łazarz, prezes stowarzyszenia, również zapalony miłośnik serialu i autor książki "Czterej pancerni i pies. Przewodnik po serialu i okolicach" jak z rękawa sypie anegdotami z planu filmowego w okolicach Tomaszowa. - Krowa, którą w odcinku XI "Wojenny siew" przygarnął Czereśniak była wypożyczona od gospodarza z osady Gaszek pod Inowłodzem - mówi pan Marek. Dodaje, że całą masę ciekawostek można znaleźć w jego książce, która jest dostępna w skansenie.

Andrzej Kobalczyk, dyrektor Skansenu Rzeki Pilicy, przyznaje, że jego zainteresowanie tematem kultowego serialu nie jest przypadkowe. - Placówka dokumentuje wszystko, co związane z rzeką Pilicą, a przecież nasza rzeka odegrała w tym serialu istotną rolę. Poza tym kręcenie odcinków w Tomaszowie i okolicach to wciąż żywa historia, która mieszka w sercach i pamięci tomaszowian.

Sam dyrektor wspomina, że był młodym praktykantem w wydziale komunikacji, gdy Janusz Gajos odbierał w tomaszowskim urzędzie prawo jazdy, wypisane właśnie przez dyr. Kobalczyka.

Dyrektor przyznaje, że sam jest wielbicielem serialu, którego podobnie jak wiele filmów science fiction czy amerykańskich filmów wojennych nie można oglądać dosłownie, traktując jak lekcję historii.

- Film był w tamtych czasach propagandą, temu nikt nie zaprzecza, ale faktem jest też, że do dziś cieszy się ogromną popularnością. Cały czas jest pokazywany na różnych stacjach telewizyjnych. Znają go nawet przedszkolaki, które przekraczając bramę skansenu widzą nasz czołg i wołają "rudy, rudy". Dziś widzowie czerpią z serialu przesłanie braterstwa, miłości, przyjaźni - mówi dyrektor.

W weekend tablicę w skansenie oglądały tłumy turystów, setki wchodziły do środka czołgu. Czy szlak może stać się nową atrakcją Tomszowa? Czy podchwycą go władze i pomogą promować?

- Z mojego rozeznania wynika, że jak na razie pomysł raczkuje, nie prowadziliśmy żadnych oficjalnych rozmów, by szlak promować, ale oczywiście, jeśli ktoś przedstawi nam koncepcję, to rozważymy promowanie szlaku - mówi Waldemar Wendrowski, wiceprezydent odpowiedzialny m. in. za turystykę. - Obecnie staramy się na promocję Tomaszowskiej Okrąglicy, nowego produktu turystycznego Tomaszowa, który obejmuje Niebieskie Źródła, Groty Nagórzyckie i Skansen Rzeki Pilicy.

W podobnym duchu wypowiadają się pracownicy starostwa, którzy twierdzą, że nic o uruchomieniu szlaku nie wiedzieli. - Na pewno podejmiemy rozmowy, by szlak pancernych znalazł się w materiałach promujących powiat - mówi Agnieszka Biniek, szefowa Wydziału Informacji Turystycznej i Promocji w starostwie.