- Borki mogą się stać osiedlem mieszkaniowym albo zakładem produkującym betonowe płoty - obawia się radny Sławiński, wskazując, że nie ma planu zagospodarowania dla tego terenu i wszystko zależeć będzie od warunków zabudowy, na jakie zgodzi się gmina Tomaszów.
Wójt gminy Franciszek Szmigiel uspokaja. - Nie ma planu zagospodarowania, ale w studium (uwarunkowań i kierunków zagospodarowania - red.) ten obszar figuruje jako rekreacyjny i nie zamierzamy zmieniać jego charakteru, a już na pewno nie na jakąkolwiek działalność produkcyjną.
Dlaczego powiat chce się pozbyć Borek? Bo "jako jednostka samorządu terytorialnego nie może prowadzić działalności, która byłaby związana z prowadzeniem tego rodzaju ośrodka" - czytamy w uzasadnieniu do projektu uchwały w sprawie wyrażenia zgody na sprzedaż szeregu działek o łącznej powierzchni ponad 10 ha, a składających się na ośrodek "Borki".
W 2011 roku ośrodek wydzierżawiono, ale już w październiku 2012 umowę rozwiązano, bo dzierżawca nie płacił powiatowi czynszu, nie mówiąc już o podatku dla gminy. Tymczasem trzeba ponosić koszty utrzymania obiektu, które rocznie wynoszą około 160 tys. zł. Stąd też zarząd powiatu podjął decyzję o przygotowaniu nieruchomości do sprzedaży.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Borki na sprzedaż? Powiat zerwał umowę z dzierżawcą
- To dowód bezradności władz, które poszły po najmniejszej linii oporu - uważa radny Sławiński. Jego zdaniem, w przyszłości mogą się znaleźć ludzie i pieniądze na to, by uratować Zalew Sulejowski i przywrócić mu atrakcyjność turystyczną. A wówczas Borki znów mogłyby być klejnotem. - Do czasu lepszej koniunktury, można przekształcić ośrodek np. w schronisko młodzieżowe - wskazuje radny.
- Trudno prognozować koniunkturę, tego najlepszy analityk nie przewidzi - twierdzi Leon Karwat, członek zarządu powiatu. - Na pewno ziemia nie straci na wartości, ale naniesienia już owszem. Mając na względzie dbałość o finanse publiczne, rozważaliśmy różne warianty i sprzedaż to najlepszy z nich.
Nie ma jeszcze oficjalnej wyceny ośrodka, ale władze powiatu liczą na 10 - 12 mln zł.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:Artur Andrus pił w Spale, a kręcił w Borkach...
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?