Niedawno, na specjalnie zrekonstruowanej hulajnodze i z dwoma psami u boku, zwyciężyłaś w Lidze Zaprzęgowej, w kl. "DO". Masz więcej sukcesów w tej dyscyplinie?
Trzykrotnie wystartowałam w dwóch konkurencjach, w canicrossie i psich zaprzęgach. Teraz dzięki temu mam uprawnienia do startu w Pucharze Polski i mistrzostwach międzynarodowych. Łącznie ukończyłam sześć etapów. Poza tym istnieją takie konkurencje jak bikejoring i scooter, w których mam zamiar wkrótce wziąć udział.
Skąd pomysł na uprawianie takiego sportu?
Dwa lata temu pojechałam na zlot zaprzęgowców. Miałam okazję spotkać się z mistrzami w tej dyscyplinie, czyli maszerami, którzy pokazali mi jak poprowadzić trening. I od tego się zaczęło. Zawsze też chciałam mieć psa. W hodowli udało się kupić syberiana hysky. Ma na imię Fado. Zaczęliśmy pierwsze próby, a potem wzięliśmy udział w pierwszych zawodach w canicrossie. W tej konkurencji pies biegnie w szelkach przymocowanych do liny amortyzującej, która jest połączona z pasem na talii maszera. Później zaczęłam myśleć o starcie w zaprzęgach kołowych.
Jak wygląda taki trening?
Zabieram psy na nieutwardzone trasy w pobliskie lasy i tam biegamy, nawet po kilkadziesiąt kilometrów dziennie. Ze swoim Fado i trzema lub czterema innymi psami, które wypożyczają mi znajomi, mam stałe treningi. W sierpniu i we wrześniu trenujemy siłę, potem wydolność, a na koniec szybkość.
Psy są Ci posłuszne?
Muszą słuchać. Tuż przed startem, czasem muszę trzymać je w ryzach, bo są bardzo podekscytowane, ale jak usłyszą "naprzód", to już nie sposób ich utrzymać.
Zdarzają się niebezpieczne sytuacje?
Zdarza się, że pies mnie nie posłucha. Podczas zimowych zawodów dwa psy, z którymi biegłam, nagle skręciły w stronę lasu i zaczęły gonić sarnę. Nie miałam wyjścia, nie mogłam ich zatrzymać, musiałam omijać krzaki i mieć do nich zaufanie.
A jak na Twoje hobby reagują rodzice, znajomi?
Na początku rodzina uważała, że zamęczam psy, ale przekonałam ich, że wcale tak nie jest. To są psy, które uwielbiają taki wysiłek i cieszą się. Nawet mój kolega zafascynował się psimi zaprzęgami i planuje w nich startować.
Zwiążesz z tym przyszłość?
Tak, ale nie w celach zarobkowych. Chcę, żeby to pozostało pasją. Może uda się kupić więcej psów. Cieszę się, że właśnie w ten sposób mogę promować zdrowy tryb życia. To po prostu inna forma aktywności, niż na przykład piłka nożna.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?