Akcja, w której wzięło udział kilkadziesiąt osób, głównie młodzieży, przebiegała pod hasłem "Żałobny marsz milczenia". Uczestnicy chcieli wyrazić sprzeciw wobec rzekomego braku nadzoru nad przebywającymi w schronisku psami.
Konflikt wokół schroniska trwa już od dawna. - To sztucznie robiona zadyma, żeby mi zaszkodzić - uważa Grzegorz Woskowski, kierownik placówki. - Towarzystwo chce przejąć schronisko i to widać po transparentach, jakie przynieśli.
- To, co opowiada kierownik, nie ma nic wspólnego z rzeczywistością - ripostuje Ewa Kowalska, wolontariuszka. - Pan kierownik zgrywa się na wielkiego miłośnika zwierząt, a w rzeczywistości jest ich katem. Proszę spojrzeć, ile przyszło tu ludzi. To potencjalni opiekunowie zwierząt. Ale nie dla pana Woskowskiego.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?