Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ŁKS Łódź musi pójść w ślady Widzewa i wygrać ze Stomilem

Dariusz Piekarczyk
Dariusz Piekarczyk
ŁKS Łódź musi pójść w ślady Widzewa i wygrać ze Stomilem
ŁKS Łódź musi pójść w ślady Widzewa i wygrać ze Stomilem Fot.Kamil Bielaszewski/echo dnia
Nie tak to miało wyglądać. W pięciu pierwszoligowych meczach ŁKS Łódź zdobył tylko osiem punktów i traci do otwierającej tabelę Korony Kielce siedem oczek. Niby nie ma jeszcze tragedii, bo przecież koniec sezonu jeszcze hen, hen daleko, ale niepokój wśród fanów kiełkuje.

Podopieczni trenera Kibu Vicuny graja nawet nieźle dla oka, ale ze skutecznością jest na bakier. - W piłce liczą się konkrety – bramki, punkty, to co w sieci - mówił po przegranym meczu w Kielcach z Koroną bramkarz ŁKS Marek Kozioł. - U nas tego dzisiaj zabrakło, Koronie nie i oni się cieszą, a my wracamy ze zwieszonymi głowami.
- Pracujemy dużo nad finalizacją akcji, aby strzelać więcej bramek i musimy mieć pewność siebie - przekonywał z kolei szkoleniowiec zespołu z alei Unii 2. - Jesteśmy dobrą drużyną, mamy bardzo dobrych piłkarzy.
Cóż, tak piłkarze jak i sztab szkoleniowy muszą szybko wyciągnąć wnioski z kieleckiej porażki, bo pierwszoligowy „pociąg” pędzi szybko do stacji z napisem „koniec rundy jesiennej”. Już w najbliższy piątek (27 sierpnia) łodzian czeka drugi z rzędu wyjazdowy mecz, tym razem w Olsztynie ze Stomilem (godz. 20.30), z którym w minioną sobotę rozprawił się w Łodzi Widzew wygrywając 2:0 (1:0). Drużynie Kibu Vicuny nie pozostaje nic innego jak pójść w ślady lokalnego rywala, z którym za niecałe dwa miesiące (23 października) rozegra mecz derbowy. Prawdę mówiąc nie wyobrażamy sobie, żeby gracze ŁKS stracili tam punkty. Stomil to obecnie najsłabsza drużyna I ligi. W pięciu dotychczas rozegranych potyczkach podopieczni trenera Adriana Stawskiego (pod koniec minionego sezonu rozpatrywano jego kandydaturę pod kątem pracy w Widzewie), nie wywalczyli żadnego punktu, a jedyną ich zdobyczą jest gol strzelony w pierwszej kolejce przez eks-widzewiaka Merveille Fundambu.W kadrze gospodarzy mamy byłego zawodnika ŁKS Macieja Dampca.
Ełkaesiacy rozpoczęli przygotowania do piątkowego starcia w poniedziałek. Zespół trenuje na obiektach klubowych do czwartku włącznie. tego dnia po objedzie ełkaesiacy wyruszą w drogę do Olsztyna. Tradycyjnie już Kibu Vicuna ma kłopoty ze składem. Do długiej listy pauzujących piłkarzy dołączyli ostatnio kontuzjowany Maciej Dąbrowski oraz Maksymilian Rozwandowicz, który musi pauzować za żółte kartki. Nadal indywidualnie trenują Samuel Corral i Ricardinho.
Jak już wspominaliśmy, to był kiepski weekend dla ŁKS, bo pierwszą w sezonie porażkę zaliczyły trzecioligowe rezerwy, które nie miały nic do powiedzenia w wyjazdowym starciu z Lechią Tomaszów Mazowiecki, ulegając rywalowi aż 0:3 (0:1). Już w najbliższy piątek zespół trenerów Marcina Matysiaka (w Tomaszowie był nieobecny z powodu wyjazdu na staż do akademii piłkarskiej Bayernu Monachium) oraz Radosława Pęciaka będzie miał okazję do zmazania tamtej „plamy”. Na boisku przy ul. Minerskiej spotka się bowiem ze Zniczem Biała Piska (16). ą

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: ŁKS Łódź musi pójść w ślady Widzewa i wygrać ze Stomilem - łódzkie Nasze Miasto

Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto