Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Liczy na wyborców Gajewskiego, Zagozdona, Króla

Andrzej Wdowski
Marcin Witko liczy na wyborców Gajewskiego, Zagozdona, Króla...
Marcin Witko liczy na wyborców Gajewskiego, Zagozdona, Króla... archiwum
Ze zwycięzcą I tury wyborów prezydenckich Marcinem Witko rozmawia Marek Obszarny

Zaskoczyły Pana wyniki wyborów tomaszowian?
- Kandydaci startujący z list PiS osiągnęli doskonałe wyniki. To efekt naszej ciężkiej pracy i bezpośredniego dotarcia z konkretną ofertą programową do wyborców. Stworzyliśmy wspaniałą drużynę, której wyborcy zaufali. Stąd taki wynik będący jednocześnie wielkim zobowiązaniem, którego nie zawiedziemy.

Skład drugiej tury przewidzieliśmy w naszych prawyborach. Miałem wrażenie, że wówczas trochę Pan nie dowierzał, że taki może być rzeczywiście?
- Gratuluję bardzo dobrego wyniku Pani Agnieszce Łuczak. Biorąc pod uwagę fakt, iż stawia dopiero pierwsze kroki w polityce i działalności samorządowej, wynik jest imponujący. Dziękuję za czystą i godną rywalizację pozostałym kontrkandydatom. Liczę na dobrą współpracę dla naszego miasta.

Widać wyraźnie znaczny progres poparcia dla pana wobec tego, którym obdarzali pana tomaszowianie 4 lata temu. Wówczas w I turze dostał Pan 5,3 tys. głosów (niecałe 23proc.), dziś już prawie 8 tysięcy (35 proc.). Jednocześnie widać regres poparcia dla urzędującego prezydenta, który w 2010 r. dostał w I turze 5,7 tys. głosów, a dziś ledwie ponad 3 tys. Jakie są tego przyczyny?
- Bardzo się cieszę z wzrostu poparcia dla mojej osoby. Przedstawiliśmy bardzo dobry program dla miasta, który uzyskał akceptację wyborców. Mieszkańcy zapewne docenili również fakt, iż jestem przygotowany do pełnienia tak ważnej dla miasta funkcji. Dziś Marcin Witko to inny kandydat niż 4 lata temu. Radny rady miejskiej, rady powiatu, w końcu kandydat z doświadczeniem parlamentarnym, potrafiący współpracować ponad podziałami dla dobra miasta.

Co Pan sądzi o kontrkandydatce?
- Podobnie jak większość mieszkańców nic o niej nie wiem. Nie ma żadnego doświadczenia samorządowego. Nie była nigdy radną żadnego szczebla samorządu. Z listy jej komitetu wyborczego żadna osoba nie uzyskała zaufania wyborców i nie weszła do rady miejskiej. Co więcej z doniesień prasowych dowiedzieliśmy się, że jeden z kandydatów pani Łuczak, będący jednocześnie pełnomocnikiem jej komitetu wyborczego, został aresztowany za malwersacje finansowe. To jedyna wiedza o pani Łuczak, jaką mogę się z panem podzielić.

PiS wprowadził do Rady Miasta aż 20 na 23 radnych. To istny pogrom dla politycznej konkurencji. Jeśli postawi pan kropkę nad "i" i zostanie prezydentem, będzie miał pan komfort rządzenia zakrawający na władzę absolutną, pozbawioną bacznej kontroli organu uchwałodawczego...
- Zdecydowana większość w radzie to gwarancja dobrej bezkonfliktowej pracy. Zaprosimy pozostałych radnych do współpracy dla dobra miasta. Jest wśród nich np. Tomek Zdonek, człowiek ze świetnymi pomysłami, które z nami w końcu będzie mógł realizować. Bardzo liczymy na współpracę z panem Cezarym Krawczykiem i panem Baranem. Jednak ponad wszystko najbardziej liczymy na współpracę z mieszkańcami. Zaproponujemy budżet obywatelski, by mieszkańcy autentycznie współdecydowali o tym co się w mieście dzieje w myśl zasady "władza musi słuchać ludzi".

Jeśli wygra A. Łuczak, trudno wyobrazić sobie współpracę liberalnej i antyklerykalnej prezydent z konserwatywnymi katolikami w sile 20 radnych PiS. Jak Pan to widzi?
- Za panią Łuczak tak naprawdę stoi partia Palikota, z którą praktycznie żadna opcja w Sejmie nie widzi współpracy. To zupełnie różne światy. Podejście do ideologii gender, dostępności narkotyków, antyklerykalizmu itd. W takiej sytuacji jakakolwiek współpraca jest praktycznie niemożliwa. Zdecydowanie lepszą alternatywą dla miasta jest dobra współpraca większości rady z prezydentem. Nie ma wówczas zbędnej gry na zasadzie: prezydent nie może, bo rada mu nie pozwala, lub odwrotnie. Miastu potrzebne jest autentyczne otwarcie dla mieszkańców, przedsiębiorców i dla młodych ludzi. Jest niepowtarzalna szansa abyśmy wspólnie tego dokonali.

Na czyje poparcie liczy pan w II turze? Wyborców Zagozdona, Adamskiego, Gajewskiego, Króla?
- Liczę na wszystkich tych, którzy widzą wspólne cechy światopoglądowe i programowe. Myślę, że wiele cech wspólnych było w programach panów Gajewskiego, Zagozdona i Króla. To kandydaci, do których mi najbliżej.

Rozmawiał Marek Obszarny

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto