FLESZ - Podwyżki cen prądu są nieuniknione
Wskutek wypadku doszło do naruszenia mostu. Samochód roztrzaskał się o metalowe podpory, uszkodził je tak poważnie, że trzeba było zamknąć dla ruchu przeprawę łączący nie tylko dwie wioski, Czarny Potok i Jadamwolę, ale także dwie gminy Łącko i Łukowica, a nawet dwa powiaty: nowosądecki i limanowski. Potem konstrukcję dodatkowo naruszyła niepozorna rzeka, która nabrała mocy po ulewach. Most został zamknięty dla ruchu. Wtedy też o jego zabezpieczenie apelowali strażacy, bo ciągle dochodziło tam do niebezpiecznych zdarzeń.
Przed mostem na terenie gminy Łącko zostały ustawione zabezpieczenia przez Powiatowy Zarząd Dróg w Nowym Sączu. Wysypano stos żwiru, który miał uniemożliwić wjazd. Na odcinku drogi, która prowadzi, do mostu było kilka tablic ostrzegawczych. Takie samo rozwiązanie zastosował, od strony Jadamwoli Powiatowy Zarząd Dróg w Limanowej. Problem w tym, że ktoś usunął zabezpieczenia i w ten sposób nielegalnie "otworzył" przeprawę.
- Znaki i zabezpieczenia zniknęły, niestety nie wiadomo, kto jest za to odpowiedzialny. Most nie nadaje się do użytku, a samochody osobowe tamtędy przejeżdżają - mówi „Gazecie Krakowskiej" Bogdan Łuczkowski, wójt gminy Łukowic.
Mieszkańcy już od jakieś czasu dopominają się nowego mostu, jego zamknięcie wydłuża im o kilka kilometrów drogę do kościoła w Czarnym Potoku, rolnicy mają problem z dojazdem do sadów. To także najbliższe połączenie dla mieszkańców gminy Łukowica z drogą prowadzącą do Zakopanego. Dlatego ułatwili sobie przejazd bez względu na konsekwencje. Inni bardziej roztropni korzystają z przejazdy przez rzekę, tam jednak trzeba mieć samochód terenowy, żeby nie uszkodzić np. miski olejowej.
Nowy most za kilka lat?
Kilka dni temu temu udało się uzyskać prawomocną decyzję środowiskową, bez której nie byłoby możliwe uzyskanie pozwolenia na budowę. Teraz czas na kolejny krok, bo mieszkańcy ciągle dopominają się tej niezbędnej przeprawy.
- Termin opracowania programu funkcjonalno-użytkowego obejmującego zarówno rozbiórkę jak i budowę nowego mostu na potoku Jastrzębik wraz z dojazdami mija dnia 30 czerwca 2022 r. Kolejnym etapem będzie opracowanie projektu budowlanego i uzyskanie pozwolenia na budowę w trybie specustawy. To może trochę potrwać, nawet półtora roku - dodaje wójt.
Następnym krokiem będzie ubieganie się o środki zewnętrzne na tą bardzo drogą inwestycję, bo jak się okazuje można ona pochłonąć nawet 5-6 milionów. Jeszcze w ubiegłym roku szacowano, że będą to 2-3 miliony. Wójt obawia się, że w tych niepewnych czasach może być problem z wyłonieniem wykonawcy, tak jak było to np. w przypadku budowy wieży widokowej na Skiełku.
- Cały czas prowadzimy rozmowy z gminą Łącko, która również deklaruje pomoc. Wsparcie inwestycji zadeklarowali posłowie z naszego regionu - mówi Łuczkowski, który optymistycznie szacuje, że budowa mostu może ruszyć w 2024 roku.
Do kogo należy most?
Przeprawa powstała po powodzi w 1997 roku przy współpracy wojska i gminy Łukowica jako tymczasowa, więc most znajduje się w ewidencji wspomnianej gminy. Bogdan Łuczkowski, wójt gminy Łukowica zaznacza, że most terytorialnie należy do gminy Łącko, ale graniczy z gminą Łukowica. Dlatego te dwa samorządy muszą współpracować.
Jan Dziedzina, wójt gminy Łącko już wcześniej deklarował, że jeśli tylko pojawią się wymagane dokumenty i pozwolenia na budowę, to łącki samorząd włączy się w jego budowę.
- Finalistki konkursu piękności promują Krynicę-Zdrój. Najnowsze zdjęcia
- TOP 10 restauracji w Nowym Sączu według TripAdvisor
- Tatry jak na dłoni. Tak prezentują się z Żegiestowa
- Tłumy turystów na otwarciu kolei na Górę Parkową. Działo się!
- Bajeczne widoki z Jaworzyny Krynickiej. Takie widoki tylko przy wschodzie słońca
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?