W całym nieszczęściu jednak tli się choć trochę nadziei - skoro dotychczas po kilku miesiącach od odstrzału chorych żubrów, zachorował tylko jeden, reszta stada ma szansę na ocalenie. Przynajmniej taką nadzieję mają pracownicy smardzewickiej zagrody, Kampinoskiego Parku Narodowego, który zawiaduje OHŻ i lekarze weterynarii.
- Po odstrzale chorych żubrów powtórzyliśmy badania pozostałych zwierząt w zagrodzie zgodnie z zarządzeniem ministra środowiska - mówi Mirosław Markowski, dyrektor Kampinoskiego Parku Narodowego, który poinformował nas o wynikach badań. - Badanie wykazało, że jedna sztuka jest chora. Zwierzę zostało odizolowane od reszty stada. Chorych żubrów jest mniej, niż można było przypuszczać. Może teraz ta sytuacja już się zatrzyma - komentuje dyrektor i dodaje, że chore zwierzę najpewniej spotka ten sam los co poprzednie. W sprawie odstrzału nie ma jednak decyzji - tak jak poprzednio musi ją podjąć minister środowiska.
Chory żubr to 17 - letnia samica Pokarda, która w zagrodzie żubrów pojawiła się w 1998 roku i powiła tu kilka młodych.**Jak poinformowała Katarzyna Mierzwa, kierownik OHŻ, pracownicy dbają o resztę stada i czekają na rozwój wydarzeń.** Za kolejne dwa miesiące do pół roku badania na obecność gruźlicy w stadzie znów zostaną powtórzone.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?