Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Już 10 policjantów tomaszowskiej drogówki podejrzanych o branie łapówek. Drogówka zdziesiątkowana

Marek Obszarny, Karolina Wojna
Policjanci z drogówki podejrzani o branie łapówek
Policjanci z drogówki podejrzani o branie łapówek kpp
Łapówkarskie praktyki wśród policjantów drogówki w Tomaszowie wyszły na jaw w listopadzie ubiegłego roku. Wówczas funkcjonariusze łódzkiego wydziału Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji pod zarzutem przyjmowania korzyści zatrzymali pięciu funkcjonariuszy. Śledztwo okazało się na tyle rozwojowe, że w tym tygodniu usłyszało je kolejnych pięciu mundurowych. Wszyscy zostali automatycznie zawieszeni w pełnieniu służby. To połowa całego Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Maz.

Jak powiedział nam Sławomir Mamrot, rzecznik prowadzącej sprawę Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim, zarzuty dotyczą przyjmowania korzyści majątkowych w zamian za odstąpienie od czynności przy kontrolach drogowych (na przykład w przypadku przekroczenia prędkości o 25-30 km/h), a także niedopełniania obowiązków i fałszowania dokumentacji, bo - w dowodzonych przez prokuraturę przypadkach - policjanci nie sprawdzali pojazdów i kierowców w rejestrze i nie prowadzili dokumentacji tych kontroli.

Dodatkowo zarzuty wręczania łapówek usłyszało kilku kierowców, którzy dawali pieniądze policjantom.

W przypadku niektórych funkcjonariuszy chodzi o pojedyncze przypadki przyjęcia od kierowców niewielkich kwot pieniędzy (np. 100 zł), inni mają ich po kilka, a rekordzista - 11. Ów rekordzista pieniądze brał od kierowców przyłapanych na różnych wykroczeniach drogowych w zamian za odstąpienie od ukarania ich mandatem i punktami karnymi lub wystawienie mandatu za inne, łagodniej traktowane wykroczenia. W grę wchodziły różne niewielkie kwoty, jednorazowo najwięcej było to 100 zł. W listopadzie ub. r. został aresztowany. Pozostałych potraktowano łagodniej i zastosowano wobec nich poręczenia majątkowe (po 3 tys. zł), bo np. korzyści przyjęte przez jednego z policjantów polegały na... kilkakrotnym wykonaniu na jego rzecz badań krwi i moczu wartych łącznie niespełna 50 zł.

Dowody na korupcję funkcjonariuszy prokuratura zdobyła dzięki kamerom i podsłuchom zamontowanym w radiowozach przez Biuro Spraw Wewnętrznych KGP.

Za przyjmowanie i wręczanie funkcjonariuszom korzyści grozi do 10 lat więzienia.

Oto co powiedział o sprawie inspektor Gabriel Olejnik, komendant powiatowy policji w Tomaszowie Mazowieckim:
- Ta sytuacja oczywiście mnie niepokoi i z pewnością nie przysparza nam korzyści, bo rodzi określone trudności w organizacji pracy wydziału, ale dajemy radę i nie będzie problemu, żeby nasze drogi były obsługiwane przez innych funkcjonariuszy, tak by służba na nich była zapewniona. Przesuwam do niej policjantów pełniących dotychczas inne zadania. Nie chcę przesądzać, jak zakończy się ta cała sprawa, nie znam materiałów prokuratury, ale mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni, bo samo postawienie zarzutów jeszcze nie oznacza, że ci policjanci zostaną przez sąd skazani. Poczekajmy spokojnie na finał tej sprawy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto