Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jedna ofiara pożaru w Tomaszowie

wola
34-letni mężczyzna zginął w pożarze bloku przy ul. Słowackiego, do którego doszło dzisiaj w nocy. Dwie osoby trafiły do szpitala, a ponad trzydzieści zostało ewakuowanych.

Do dramatycznych zdarzeń doszło po godzinie pierwszej. Kobieta, która mieszkała na ostatnim piętrze poczuła dym, dostający się przez okno. Natychmiast zawiadomiła policję, chwilę później policjanci byli na miejscu i zaczęli dobijać się do wszystkich drzwi. Za nimi przyjechały wozy strażackie, część strażaków pomagała w ewakuacji, część zajęła się gaszeniem pożaru.

- Obudziło mnie łomotanie do drzwi. Najpierw myślałam, że jakaś awantura, ale zaraz usłyszałam głos sąsiada: Marysiu wstawaj - wspomina pani Maria, która mieszka pod spalonym mieszkaniem. - Wybiegłam w piżamie, na klatce było już duszno od dymu. Niemal natychmiast od budynku odcięto gaz.

- Ogień pojawił się w pokoju w mieszkaniu na pierwszym piętrze - mówi Marcin Dulas, rzecznik tomaszowskiej policji. - Udało się go opanować, zanim wydostał się do sąsiednich mieszkań i na klatkę. Niestety w pokoju,w którym wybuchł ogień strażacy znaleźli ciało z widocznymi oznakami nadpalenia. Ofiara nie dawała oznak życia. W pokoju obok znajdował się kolejny mężczyzna, który choć był nieprzytomny, oddychał. Został przekazany w ręce pogotowia ratunkowego.

Pod opiekę pogotowia, trafiła też kobieta, która ewakuowała się z mieszkania naprzeciw palącego. Gdy wychodziła zaciągnęła się dymem i zemdlała.

Pożar udało się oponować i zupełnie ugasić w około dwie godziny. Całkowitemu spaleniu uległo wyposażenie mieszkania, a nadpaleniu część okna, ściany, elewacji bloku i dachu. Przypuszczalna przyczyna to zaprószenie ognia przez osoby przebywające w pomieszczeniu. Mógł to być na przykład niedopałek papierosa.

Na koniec akcji strażacy sprawdzili poziome dwutlenku węgla w bloku i pozwolili mieszkańcom wrócić do mieszkań. Rano pojawili się pracownicy TTBS, bo w zasobach tej spółki jest blok, którzy oszacowali straty. Sprzątanie będzie mogło się zacząć dopiero, gdy na miejscu swoje czynności przeprowadzi policja.

Mieszkańcy są wstrząśnięci całym zdarzeniem, mówią, że tylko dzięki sąsiadce nie doszło do większej tragedii. - Mężczyzna, który zmarł, mieszkał z matką, ale ta czasami wyjeżdżała za granicę. Jak zostawał sam, to zaczynały się imprezy, zapraszanie kolegów. To straszne, co się stało - mówi jeden z sąsiadów.

W gaszeniu pożaru brało udział trzynastu strażaków z trzech zastępów, na miejscu była policja, pogotowie ratunkowe, pogotowie gazowe.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto