Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Historie odnalezione Andrzeja Kobalczyka: Z podniesionym nożem pod fabrykami

Andrzej Kobalczyk
Fabryki wokół stawu na Wolbórce. Rycina z końca XIX w. Archiwum Andrzeja Kobalczyka
Niezwykłą scenę można było oglądać ponad 114 lat temu przed Fabryką Wyrobów Sukiennych Chaima Rubina przy ulicy Jeziornej w Tomaszowie. Stanął tutaj jeden z jej robotników nazwiskiem Rybicki, trzymający nóż w podniesionej ręce. Nie była to jednak groźba zaatakowania kogokolwiek, lecz… kara zasądzona mu przez innych robotników tejże fabryki. O tym niecodziennym wydarzeniu napisano w łódzkim dzienniku „Rozwój” z 2 grudnia 1906 roku.

Niezwykłą scenę można było oglądać ponad 114 lat temu przed Fabryką Wyrobów Sukiennych Chaima Rubina przy ulicy Jeziornej w Tomaszowie. Stanął tutaj jeden z jej robotników nazwiskiem Rybicki, trzymający nóż w podniesionej ręce. Nie była to jednak groźba zaatakowania kogokolwiek, lecz… kara zasądzona mu przez innych robotników tejże fabryki. O tym niecodziennym wydarzeniu napisano w łódzkim dzienniku „Rozwój” z 2 grudnia 1906 roku.

„W środę w fabryce Rubina, pomiędzy robotnikami wywiązała się bójka, w czasie której Rybicki pchnął swego przeciwnika nożem. Czyn ten wywołał wielkie oburzenie pomiędzy robotnikami, nawet z innych fabryk. Niechcąc jednakże dopuścić do jakichkolwiek gwałtów, urządzono samosąd; członkowie jego uchwalili, że Rybicki obowiązany jest w południe stawać przed fabrykami z nożem w ręku, podniesionym do góry i to w tym czasie, gdy robotnicy wychodzą na obiad. Dziś skazany stał pod fabryką Pischa, co wywołało między robotnikami duże wrażenie” – napisano w tej gazecie.

Miesiąc wcześniej donosiła ona o innym, niespotykanym dotąd incydencie w Tomaszowie. Miało ono miejsce w fabryce włókienniczej Karola Bartkego. Pracujący w niej robotnicy urządzili samosąd nad podmajstrzym Asertem, który obraził słowami jedną z robotnic. Został on skazany na wpłacenie 20 rubli na cel dobroczynny.

Wokół stawu na Wolbórce
Warto wyjaśnić, że pierwsza z wymienionych wcześniej fabryk znajdowała się przy ówczesnej ulicy Jeziornej (dziś ul. Farbiarska), sąsiadującej ze stawem na Wolbórce. Powstała w 1878 roku i wytwarzała tkaniny na kilku krosnach ręcznych. Na początku XX wieku dysponowała już 75 krosnami mechanicznymi, obsługiwanymi przez 300 robotników. Po II wojnie światowej w części budynków tej fabryki mieściła się drukarnia. Obecnie obiekt ten nie jest użytkowany.

Druga fabryka, wymieniona w prasowej relacji, została założona w 1874 roku przy usytuowanej na drugim brzegu Wolbórki ulicy św. Tekli (dziś – ul. Barlickiego) przez Maurycego Piescha. Jej specjalnością była apretura i farbowanie tkanin, wytwarzanych przez inne, głównie łódzkie fabryki. Z czasem stała się największym przedsiębiorstwem tej branży w Europie, zatrudniającym przed I wojną światową około 900 robotników. W okresie PRL była częścią Mazowieckich Zakładów Przemysłu Wełnianego „Mazovia”. Po ich likwidacji fabryczne budynki popadły w ruinę.

Z kolei trzecia z tych fabryk zajmowała w opisywanym czasie najstarszy budynek fabryczny Tomaszowa. Ten czterokondygnacyjny obiekt został wybudowany z inicjatywy hr. Antoniego Ostrowskiego w 1827 roku na wyspie między kanałami odpływowymi spiętrzonej Wolbórki. Został przez niego wydzierżawiony Beniaminowi Hutmanowi i Franciszkowi Dantin na manufakturę przędzalniczą o nazwie „Batavia”. Na początku XX wieku właścicielem fabryki był Karol Johan Bartke, wytwarzający w niej sukna i korty. Obecnie obiekt ten należy do Tomaszowskiej Fabryki Filców Technicznych Sp. z o.o.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto