„Do wędliniarni Elfrydy Buchalskiej przy pl. Kościuszki 1 zgłosiła się jakaś bardzo elegancko ubrana kobieta i przedstawiając się za gospodynię hrabiego Ostrowskiego, zażądała większej ilości różnych wędlin. Wybrała ona sobie kilkadziesiąt kilogramów wędlin na sumę przeszło 100 zł i kazała sobie to zapakować, oświadczając, że po odbiór paczki zajedzie wkrótce z woźnicą”.
Tak rozpoczynał się artykuł o dokonanym w Tomaszowie pomysłowym oszustwie, zamieszczony 26 września 1933 roku na łamach łódzkiej gazety „Ilustrowana Republika”. Napisano w nim dalej, że istotnie elegancka klientka wkrótce powróciła do tego sklepu. Jednak przy płaceniu rachunku przypomniała sobie, że musi natychmiast wpłacić na poczcie pewną kwotę pieniędzy. Powiedziała, że ma przy sobie tylko banknoty o wysokich nominałach, których nie chciałaby wyjmować na poczcie w obawie przed złodziejami. Dlatego poprosiła ekspedientkę o pożyczenie jej 40 złotych na pół godziny.
„Sumę tę obiecała ona uregulować przy zapłaceniu rachunku za wędliny. Sklepowa, nie podejrzewając, by tak elegancko ubrana dama była oszustką, wręczyła jej żądaną kwotę. Nieznajoma nie zjawiła się jednak już więcej. Jak się okazało, oszustka ta grasuje już od dłuższego czasu w okolicznych miastach, gdzie podaje się za gospodynię właścicieli wielkich majątków ziemskich. Policja wszczęła w tej sprawie dochodzenie” – napisano w łódzkim dzienniku.
Bezwartościowe arkusze papieru zamiast obligacji
Jeszcze większym tupetem wykazali się dwaj oszuści, którzy miesiąc wcześniej zawitali do mieszkania Kazimiery Mąkosz przy ul. Kolejowej 27 w Tomaszowie. Jak napisano w wydaniu „Ilustrowanej Republiki” z 3 sierpnia tegoż roku, obydwaj dosyć przyzwoicie ubrani panowie przedstawili się jako kontrolerzy z Banku Krakowskiego. Mieli zostali zostać przez niego oddelegowani do wspomnianej tomaszowianki celem sprawdzenia posiadanych przez nią obligacji. Wytłumaczyli, że muszą ją wymienić na nową, gdyż stara seria została wycofana z obiegu.
„Mąkoszowa, nie przypuszczając, że ma przed sobą wyrafinowanych oszustów, pokazała im swoją obligację. W międzyczasie Mąkoszowa pozostawiła w pokoju samych agentów, gdyż musiała zając się rozpłakanem dzieckiem. Moment ten „agenci bankowi” doskonale wykorzystali dla swoich niecnych celów (…) Skradli obligacje, a dla odwrócenia wszelkich podejrzeń kobiety położyli na stole zapieczętowaną grubą kopertę” – relacjonowała gazeta.
Napisała dalej, że zaraz po wyjściu „agentów” kobieta, tknięta złym przeczuciem, rozerwała kopertę i ku swemu wielkiemu przerażeniu znalazła w niej jakieś dwa bezwartościowe arkusze papieru. Poszukiwania oszustów, wszczęte przez tomaszowską policję, przyniosły skutek. Aresztowano ich w Częstochowie, gdzie dokonywali podobnych oszustw. Okazali się nimi mieszkańcy tego miasta: Stanisław Grochulski i Zygmunt Klimas. Na okazanej przez policjantów fotografii pechowa tomaszowianka poznała oszustów, którzy skradli jej obligację.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?