Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Historie odnalezione Andrzeja Kobalczyka: Oszuści z Tomaszowa na jarmarku w Opocznie

Andrzej Kobalczyk
W drodze na jarmark w Opocznie. Fotografia z lat 60 ub. wieku.

Zbiory Edwarda Zagdańskiego.
W drodze na jarmark w Opocznie. Fotografia z lat 60 ub. wieku. Zbiory Edwarda Zagdańskiego.
Podrobiony banknot 20-złotowy był głównym rekwizytem w oszustwach dokonywanych w 1932 roku na jarmarku w Opocznie. Posługiwało się nim kilku mieszkańców Tomaszowa, by wyłudzić spore kwoty prawdziwych pieniędzy od przybywających na targ mieszkańców podopoczyńskich wiosek.

Podrobiony banknot 20-złotowy był głównym rekwizytem w oszustwach dokonywanych w 1932 roku na jarmarku w Opocznie. Posługiwało się nim kilku mieszkańców Tomaszowa, by wyłudzić spore kwoty prawdziwych pieniędzy od przybywających na targ mieszkańców podopoczyńskich wiosek. O tym wyjątkowo wyrafinowanym i perfidnym procederze napisano w łódzkim dzienniku „Ilustrowana Republika” z 2 grudnia tegoż roku.

Oszustwo polegało na tym, że jeden z hochsztaplerów podchodził do grupek wieśniaków i pokazywał im 20-złotowy banknot odbity tylko z jednej strony. Osobnik ów zobowiązywał się do tego, że za dość niskie wynagrodzenie „wyprodukuje” kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt banknotów o tym nominale. Miały one posiadać awers i rewers prawie identyczny z oryginałem. Przekonywało to zainteresowanych wieśniaków, którzy chętnie zgadzali się na przestawione im warunki.

„Po zainkasowaniu należności osobnik taki brał od wieśniaka prawdziwy banknot 20-złotowy i owijał go w duży arkusz papieru z poleceniem odpakowania dopiero po upływie 24 godzin. Banknot ten sam miał się „powielić”. Oczywiście, po upływie tego czasu wieśniak nie znajdował w paczce ani tych podróbek, ani nawet swoich 20-tu złotych” – wyjaśniała łódzka gazeta.

Policja ustaliła, że ślady hochsztaplerskiej szajki prowadzą do Tomaszowa. Powiadomiony o tym miejscowy komisariat przeprowadził szereg rewizji. Podczas nich w restauracji przy Pl. Kościuszki 10 ujęto: Bernarda Gawłowskiego - zamieszkałego w barakach miejskich, oraz Konstantego Dirmowskiego - mieszkańca podtomaszowskiej wsi Kaczka. Znaleziono przy nich dowody oszukańczego procederu, a wśród nich wydrukowany z jednej strony banknot 20-złotowy.

Na koniec prasowej relacji podano, że tomaszowscy policjanci mieli dylemat, jak zakwalifikować to przestępstwo. Polegało ono bowiem z jednej strony na fałszowaniu pieniędzy, zaś z drugiej – na oszukiwaniu naiwnych, a przy tym pazernych wieśniaków.

Gęsi „wypierzone” od mrozu?
Na inny, dosyć okrutny pomysł zarobienia na opoczyńskim jarmarku wpadł Józef Fidelis, mieszkaniec wsi Kozenin. Jak napisano na łamach wydawanego w Piotrkowie „Głosu Trybunalskiego” z 20 stycznia 1928 roku, przywiózł on do Opoczna na sprzedaż kilka żywych gęsi.

„I choć żądał za nie dość niskie ceny, jednakże znajdował mało nabywców. Dziwne! Nieprawdaż? Jednakże każdy kto tylko wziął do ręki jedną z gęsi natychmiast kładł ją z obrzydzeniem z powrotem. Cóż się bowiem okazało? Oto Fidelis nader łasy na puch gęsi, oskubał je zupełnie z pierza, i to do tego stopnia, że ciała ich pokryte były ranami, z których ciekła czarnina. Sprowadzony na komisariat policji tłomaczył, że on się nad gęsiami w żaden sposób nie znęcał i oświadczył, że te – same się „wypierzyły”, rany zaś powstały od… mrozu” – relacjonowała gazeta.

Poinformowała również, że pomimo takiego tłumaczenia spisano protokół, w którym zarzucono J. Fidelisowi znęcanie się nad zwierzętami. Bulwersującą sprawę brutalnego oskubania gęsi skierowano do Sądu Pokoju.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opoczno.naszemiasto.pl Nasze Miasto