Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Historie odnalezione Andrzeja Kobalczyka. O próbie samobójczej dwóch bezrobotnych tomaszowian

Andrzej Kobalczyk
Na zdjęciu:
Budowa wytwórni dwusiarczku węgla w TFSJ. Zdjęcie z 1934 roku.
Zbiory Józefa Gołębiewskiego
Na zdjęciu: Budowa wytwórni dwusiarczku węgla w TFSJ. Zdjęcie z 1934 roku. Zbiory Józefa Gołębiewskiego
„Wczoraj we wczesnych godzinach rannych ul. Nowowiejska była terenem niesamowitego zajścia, które wywarło w mieście przygnębiające wrażenie. Mianowicie pod auto inżyniera Tomaszowskiej Fabryki Sztucznego Jedwabiu p. Kwaśniewskiego, zdążające w kierunku Wilanowa, rzucili się w celu samobójczym dwaj mężczyźni, jak się później okazało – bezrobotni”.

„Wczoraj we wczesnych godzinach rannych ul. Nowowiejska była terenem niesamowitego zajścia, które wywarło w mieście przygnębiające wrażenie. Mianowicie pod auto inżyniera Tomaszowskiej Fabryki Sztucznego Jedwabiu p. Kwaśniewskiego, zdążające w kierunku Wilanowa, rzucili się w celu samobójczym dwaj mężczyźni, jak się później okazało – bezrobotni”.

W takim sensacyjnym tonie zaczynał się artykuł, zamieszczony 1 września 1934 roku na czołowym miejscu łódzkiej gazety „Ilustrowana Republika”. Napisano w nim dalej, że obydwaj desperaci od wielu miesięcy bezskutecznie poszukiwali pracy i byli pozbawieni wszelkich środków do życia. Wielokrotnie starali się o pracę w Tomaszowskiej Fabryce Sztucznego Jedwabiu. Liczyli na przyjęcie ich na trwającą wtedy w TFSJ budowę wytwórni dwusiarczku siarczku węgla. Kierował nią wspomniany wcześniej inż. Stanisław Kwaśniewski.

Właśnie u niego wspomniani bezrobotni zabiegali o zatrudnienie. Spotykali się jednak z odmową uzasadnianą tym, że fabryka ma już dostateczną ilość pracowników. Kiedy dowiedzieli się, że mimo to TFSJ zatrudniła kilkunastu nowych robotników, wznowili swoje starania. Codziennie czekali bezskutecznie po kilka godzin przed fabryką na przyjazd inż. S. Kwaśniewskiego. Wreszcie zdecydowali się na desperacki krok. Postanowili ponieść śmierć pod kołami auta inżyniera na jego oczach, winiąc go za swoje niepowodzenia.

„Wiedząc, że inż. Kwaśniewski jeździ zwykle do biura ul. Nowowiejską, oczekiwali go na drodze przy moście. Gdy samochód zjeżdżał z góry z dość znaczną szybkością, wybiegli nagle na środek drogi i w odległości zaledwie kilku metrów od pojazdu, rzucili się na ziemię. Tylko dzięki nadzwyczajnej przytomności umysłu szofera, uniknięto tragicznego wypadku. Szofer bowiem zdołał zahamować maszynę i skręcił raptownie w bok. Inżynier Kwaśniewski nawiązał rozmowę z nieszczęśliwymi bezrobotnymi i polecił im zgłosić się do biura” – relacjonowała gazeta.

Domy dla robotników i koszary dla wojska

Opisane zdarzenie jest wymowną ilustracją katastrofalnego wręcz bezrobocia, panującego w Tomaszowie na początku lat 30. ubiegłego wieku. Przyczynił się do tego długotrwały kryzys ekonomiczny, skutkujący znacznym ograniczeniem produkcji przemysłowej. Do tworzenie nowych miejsc pracy zmierzał plan opracowany w 1933 roku przez nowo mianowanego komisarza rządowego miasta – Eustachego Rychlickiego.

Jak napisano w „Ilustrowanej Republice” z 27 października tegoż roku, w planie tym znalazła się m.in. budowa robotniczych domów w rejonie ulicy Kolejowej (dziś ul. ks. Popiełuszki). „W związku z tem powstanie konieczność splantowania terenu, zbudowania nowych ulic, placów i zieleńców, przy których to robotach znalazła by pracę większa ilość robotników” – podkreślała gazeta.

Szansą na zmniejszenie bezrobocia w Tomaszowie miało być także uruchomienie szerokiego programu robót publicznych, a także budowa miejskiego targowiska, koszar wojskowych oraz drogi Tomaszów- Łódź.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opoczno.naszemiasto.pl Nasze Miasto