Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Historie odnalezione Andrzeja Kobalczyka: Do kopalni „Biała Góra” – końmi, autobusem i promem

Andrzej Kobalczyk
Zbudowany w 1951 roku prom do przewozu pracowników „Białej Góry”. Archiwum TKSM „Biała Góra” Sp. z o.o.
Zbudowany w 1951 roku prom do przewozu pracowników „Białej Góry”. Archiwum TKSM „Biała Góra” Sp. z o.o.
Z okazji Barbórki Andrzej Kobalczyk w kolejnej Historii Odnalezionej przypomina ciekawostki z historii kopalni Biała Góra.

Ważną rolę w historii kopalni piasku kwarcowego „Biała Góra”, założonej w 1922 roku pod Smardzewicami, odegrały konie. Początkowo piasek urabiano tutaj prostymi metodami, posługując się do jego transportu wagonikami ciągniętymi przez poczciwe siwki i gniadosze. Surowy i przetworzony urobek transportowano do stacji kolejowej Jeleń wynajętymi furmankami. Zbudowana w 1927 roku 6-kilometrowa kolejka wąskotorowa z kopalni do tej stacji także miała trakcję konną. Pierwsze lokomotywki spalinowe pojechały nią dopiero w 1946 roku.

W upaństwowionej dwa lata później kopalni pod nową nazwą: „Zakłady Wydobywcze Piasku w Białej Górze koło Tomaszowa Mazowieckiego” konie nadal były potrzebne. Konne zaprzęgi używano nie tylko do różnych prac na terenie kopalni, ale sporadycznie także do transportu pracowników. Dowożono ich nie tylko z sąsiednich wsi, ale także z oddalonego o 6 km Tomaszowa. To tutaj, a dokładniej przy ul. Zgorzelickiej 37, mieściły się w tym czasie biura dyrekcji białogórskiej kopalni.

Interesujących informacji na temat organizacji pracowniczych przewozów między Smardzewicami i Tomaszowem dostarczają dokumenty przechowane w TKSM „Biała Góra”. Znalazło się wśród nich zarządzenie dyrektora kopalni - Aleksandra Rudzkiego z 26 marca 1954 roku dotyczące wykorzystania służbowego autobusu.

„Przy przewozie ludzi samochodem t.zn. urzędników ze Smardzewic do Tomaszowa Maz. wyjazd ma być punktualny o godz. 7-ej nie zwracając nawet uwagi, czy są wszyscy pracownicy. Również przewóz urzędników z Tomaszowa Maz. ma odbywać się punktualnie t.zn. wyjazd z przed P.D.T. (tj. Państwowego Domu Towarowego – dziś DH „Tomasz”) o godz. 7.30.” – rygorystycznie zarządził dyrektor.

Podobna dyscyplina obowiązywała tychże biuralistów przy przejazdach zaprzęgiem konnym. Prawdopodobnie uruchamiano je w przypadku awarii autobusu. „Jeśli zaistnieje wypadek przewozu końmi urzędników odjazd ze Smardzewic ma odbyć się o godz. 6.50 a odjazd w drogę powrotną o 7. 40 nie zwracając uwagi czy też zdążyli wszyscy na czas” – uprzedzało dyrektorskie zarządzenie.

By robotnicy nie wpadali do Pilicy…
W inny sposób rozwiązano problem pracowników „Białej Góry” mieszkających we wsiach na drugim brzegu Pilicy, a m.in. w Swolszewicach i Nagórzycach. Unikając wielokilometrowej wędrówki przez najbliższy most w tomaszowskiej Brzustówce pokonywali oni rzekę brodem, a zimą – po lodzie. Czasem miało to fatalne skutki.

„Zdarzają się bardzo często wypadki, że robotnicy wpadają do wody, później chorują i nie przychodzą do pracy, co może odbijać się na wydajności” – zapisano w protokole z narady techniczno-wytwórczej, odbytej w kopalni 29 marca 1951 roku.

Ówczesne przepisy zabraniały budowy kładki na Pilicy, będącej jeszcze wtedy rzeką spławną. Dlatego zadecydowano na tejże naradzie o budowie małego promu do przewozu pracowników. Został on wykonany siłami własnymi kopalni. Drewniany prom o wymiarach 5 x 2,5 m był przeciągany ręcznie po stalowej linie rozpiętej między brzegami rzeki.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto