Do szkoły podstawowej w Kruszewcu uczęszcza 9 uczniów, w Woli Załężnej 15, w Bukowcu Op. 18, a w Dzielnej 21. To najmniejsze placówki oświatowe w gminie Opoczno. Uczy się w nich tylu uczniów, ilu w dwóch klasach ZSS nr 1.
Do szkół wiejskich gmina dołożyła w 2010 roku - 1,5 mln zł, a do szkół miejskich - ponad 2,3 ml zł. Nic nie wskazuje na to, że w tym roku będzie inaczej. Gmina do oświaty dopłaca coraz większe pieniądze. Jest to poważny problem z którym w najbliższym czasie będą musiały zmierzyć się władze Opoczna.
- Przez wiele lat nie było żadnych zmian w sieci szkół, a liczba dzieci zmniejszyła się znacznie - mówi burmistrz Jan Wieruszewski. - Dlatego zmiany wydają się niezbędne i dotyczyć będą głównie tych szkół najmniejszych.
Jak dodaje burmistrz Wieruszewski radni dostali już informacje dotyczące ilości uczniów w szkołach i kosztów jakie gmina wydaje na oświatę. - Wspólnie musimy przygotować koncepcję racjonalizacji sieci szkół w gminie i podjąć ostateczne decyzje - mówi burmistrz. - Mamy czas do końca lutego, ale z problemem zmierzymy się już na najbliższej sesji rady miejskiej. Wbrew pozorom czasu jest niewiele, tym bardziej, że temat jest trudny i z pewnością wzbudzi wiele kontrowersji, także wśród rodziców uczniów, których te zmiany mogą dotyczyć.
Przed podobnym dylematem staną też władze samorządowe gminy Poświętne. One także przymierzają się do zamknięcia dwóch szkół podstawowych w Brudzewicach i Dębie.
Już raz temat na jednej z sesji Rady Gminy stanął. Radni nie wyrazili jednak zgody na zamknięcie dwóch małych placówek oświatowych. Zdaniem wójta Mieczysława Stępienia szkoły w Brudzewicach i Dębie nie mają racji bytu.
- Do obu tych placówek uczęszcza zbyt mało uczniów, odpowiednio 53 i 52, a koszty ich utrzymania są ogromne - twierdzi szef samorządu w Poświętnem. - Na utrzymanie trzech szkół do subwencji oświatowej dokładamy aż 850 tys. zł. Co roku jest to kwota o 200 tys. zł. większa - podkreśla wójt.
Z problemem reorganizacji szkół poradzono sobie w gminie Drzewica, choć i tam nie obeszło się bez protestów rodziców i kadry pedagogicznej.
Aby nie doszło do likwidacji szkół w Jelni i Krzczonowie ich reorganizacja była niezbędna, nie mają co do tego złudzeń władze gminy.
- Z punktu widzenia ekonomicznego należałoby zamknąć trzy albo cztery szkoły i wówczas samorząd nie miałby problemów z finansowaniem oświaty. Ale gmina chciała utrzymać sieć ośmiu szkół i dlatego te zmiany były konieczne - podkreśla burmistrz Janusz Reszelewski.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?