Apel o pomoc dla Krzysztofa, ratownika wodnego, który w poważnym stanie trafił na szpitalny OIOM w Tomaszowie, pojawił się w poniedziałek. Na drugi dzień grupa znajomych przyszła do punktu w szpitalu i chciała oddać krew.
- Na miejscu okazało się, że tego dnia nie można oddać krwi, bo pracownicy wybierają się na zbiórkę w teren - mówi Zbigniew Kozłowski, wiceprezes tomaszowskiego WOPR. - Zaproponowano nam, byśmy także wzięli udział w takiej akcji, prowadzonej w ambulansie. Pracownicy ambulansu zapytali, komu chcemy oddać swoją krew i obiecali, że podczas najbliższej akcji przekażą nasz apel innym, który przyjdą oddać krew. Efekt był spory, bo dla Krzysztofa udało się uzbierać ponad 30 jednostek krwi. Część z nas wybiera się jeszcze w sobotę do straży, by pomimo że nasz kolega już krwi nie potrzebuje, podzielić się z innymi - mówi pan Zbigniew.
Podobna sytuacja miała miejsce kilka miesięcy temu, gdy młodzi mieszkańcy Tomaszowa skrzyknęli się, by oddać krew dla młodego tomaszowskiego sportowca, który poważnie ucierpiał w wypadku samochodowym. Wówczas krew oddać chciało blisko 50 osób, większość musiała przyjść w kolejnych dniach, bo pracownicy punktu przy szpitalu nie byli przygotowani na tak dużą liczbę chętnych.
Krzysztof Włodarczyk, dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Łodzi, któremu podlega punkt przy tomaszowskim szpitalu, przyznaje, że punkt zamknięty bywa bardzo rzadko. - Dziś to wyjazdy w teren, w tym m.in. do szkół, właśnie w godzinach porannych, dają największe efekty. Oczywiście o każdego krwiodawcę dbamy i szanujemy to co robi - dodaje.
O tym, że to wyjazdowe akcje dają większe efekty niż czekanie na krwiodawców w szpitalu, świadczy sytuacja w powiecie opoczyńskim. Tam punkt krwiodawstwa przyszpitalu w Opocznie otwarty jest tylko w jeden dzień.
- Przez jakiś czas punkt był czynny dodatkowo w jedną sobotę miesiąca. Miał to być ukłon w kierunku krwiodawców, które pracują. Niestety, przychodziło po kilka osób, więc zdecydowaliśmy, że wystarczy jeden dzień. W naszym powiecie, gdzie samo Opoczno jest niewielkie, a teren wokół rozległy i zamieszkany, o wiele lepiej sprawdzają się akcje wyjazdowe - mówi dyrektor Krzysztof Włodarczyk.
W ostatnim czasie w Drzewicy krew oddało 33 osoby, a w Zespole Szkół Ogólnokształcących w Opocznie - 21. Na początek marca zaplanowana jest akcja w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1, gdzie krew planuje oddać 60 osób.
Dyrektor Włodarczyk zapewnia, że obecnie sytuacja z ilością krwi jest stabilna. - Dzięki aktywności naszych krwiodawców mamy zapas tego cennego leku na ponad dwa tygodnie. Wyjątkiem jest krew grupy "zero minus", której nigdy nie jest za dużo - mówi dyrektor.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?