Udzielaniem świadczeń w zakresie ratownictwa medycznego na terenie powiatu opoczyńskiego w latach 2012-2016 zajmować się będzie NZOZ Falck Medycyna Region Centralny. To ona wygrała przetarg ogłoszony przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Ta prywatna firma z kapitałem duńskim jeszcze dobrze nie weszła w nasz teren, a już jest krytykowana i wytykana palcami. Czy słusznie?
- Ocenić naszą pracę będzie można dopiero po jakimś czasie, a nie w sytuacji kiedy dopiero rozpoczęliśmy tu działalność, uważa kierownictwo firmy. Zarzuty uważa za absurdalne.
"Niepokoi mnie sytuacja dyżurów w opoczyńskim pogotowiu" - napisał jeden z naszych Czytelników, proszący o zachowanie jego personaliów do wiadomości redakcji. Jego zdaniem niektóre osoby w nim pracujące mają dyżury również w innych szpitalach, np. w Końskich. Ich praca polega na tym, że po 12-godzinnym dyżurze w jednej placówce, bezpośrednio przejeżdżają na dyżur do drugiego szpitala. Dotyczy to zarówno kierowców karetek, jak i ratowników medycznych. Dochodzi do takich sytuacji, że ciągłość dyżurów wynosi 36 lub 48 godzin. Czy w tej sytuacji, my jako pacjenci możemy czuć się bezpiecznie? - pyta nasz Czytelnik.
- To są bzdury nie mające pokrycia w rzeczywistości - uważa Grzegorz Anioł, dyrektor firmy Falck. - W szpitalach wiszą harmonogramy, na których wszystko jest jasno zapisane. Czas pracy jest rozliczany, limitowany. Wszędzie są uwzględnione 12-godzinne przerwy.
Dyrektora Anioła irytuje to, że firma jeszcze dobrze nie weszła na teren powiatu, a już jej pracę widzi się w krzywym zwierciadle. - Trzeba trochę poczekać, zobaczyć jak pracujemy, by móc nas rzetelnie ocenić - dodaje dyrektor. - Jesteśmy dużą firmą dysponującą kilkudziesięcioma karetkami, a nie dwoma czy trzema. Komu się zresztą nasza działalność nie podoba, niech pisze na nas do Narodowego Funduszu Zdrowia - ucina dyrektor Anioł.
Firma Falck w Opocznie ma swoją bazę przy ul. Dworcowej. Jest tam magazyn na leki i miejsce oczekiwania załóg do wyjazdu. Już kontrolę w niej przeprowadził sanepid. Nie brak głosów, że postarali się o nią "życzliwi". - Zwróciliśmy uwagę na drobne uchybienia i nakazaliśmy ich natychmiastowe usunięcie - mówi Marianna Rożej, dyr. opoczyńskiego sanepidu. - Chodziło o dostosowanie warunków dla pracowników i bezpieczeństwa świadczonych usług. Już pod koniec ubiegłego tygodnia otrzymałam od Falcka pismo, że wszystkie nasze zalecenia zostały wykonane.
Wcześniej sanepid wydał pozytywną opinię o obiekcie. - To nowy budynek, który spełniał wszelkie wymogi - dodaje dyrektor Rożej.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?