Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dni Tomaszowa na starych zdjęciach. Tłumy na pl. Kościuszki, wielkie parady ulicami miasta[STARE ZDJĘCIA]

bead
Dni Tomaszowa po raz pierwszy rozkołysały miasto w czerwcu 1996 roku. Wspominamy, jak wyglądała zabawa w latach 90. Bawiło się wtedy całe miasto. Zobaczcie, może się rozpoznacie na zdjęciach!

Przypominamy również nasz artykuł z 2012 roku, gdy Dni Tomaszowa Maz. chwilowo zastąpiło Lato z Radiem. Była to okazja do przypomnienia historii największej imprezy w historii Tomaszowa:

Dni Tomaszowa po raz pierwszy rozkołysały miasto w czerwcu 1996 roku. Przygotowano je w zaledwie… czterdzieści dni! Co ciekawe, to nie urzędnicy byli pomysłodawcami i organizatorami imprezy, ale przedsiębiorcy, zgrupowani w "Business Club T.M", czyli stowarzyszeniu promującym aktywność w sferze kultury i biznesu w Tomaszowie. Do klubu należał m.in. pan Klaudiusz Wilmański, obecnie naczelnik Wydziału Funduszy Pomocowych, Strategii Rozwoju i Inwestycji starostwa - Chcieliśmy po prostu rozruszać to miasto- opowiada urzędnik. - Pokazać, że jak się czegoś naprawdę chce, to można to zrobić- dodaje.

Powodzenie pierwszych edycji Dni Tomaszowa było też zasługą hojnych sponsorów. Pokazują to liczby. Na przykład druga edycja festiwalu kosztowała 400 tys. zł., przy czym miasto przeznaczyło na ten cel tylko 10 tys. Jak opowiada Wilmański w tamtych czasach to sponsor wybierał gwiazdę, która miała wystąpić. I tak, na pierwszym, niezapomnianym festiwalu, zagrał zespół Harlem i De Mono, rok później Smokie, Voo-Voo i O.N.A. z niepokorną Agnieszką Chylińską, która nie przebierając w słowach, nazwała Tomaszów "zajebistym miastem".

Festiwal przez pierwsze trzy edycje odbywał się na placu Kościuszki, co jednych cieszyło, drugim spędzało sen z powiek. Problemem dla mieszkających w centrum był nie tylko hałas, ale też śmieci i ludzkie odchody! Brakowało bowiem koszy i toalet. Tomaszowianie oddawali swe potrzeby (a te po piwie są jak wiadomo duże) w bramach i na podwórkach okolicznych kamienic. Wielki bałagan panował też na postoju taksówek.Mimo to Dni Tomaszowa miały wielu fanów, a wieść o tej wielkiej imprezie roznosiła się daleko poza granice miasta - Na Dni Tomaszowa przyjeżdżali ludzie z Łodzi, Warszawy, Radomia, Końskich i wielu innych miejscowości - wspomina Urszula Koziorowska, która od 1998 do 2002 roku pracowała w wydziale promocji urzędu miasta i tym samym zajmowała się organizacją festiwalu w najlepszych jego czasach.

Na czym polegał sukces imprezy? Według Wilmańskiego organizatorzy mieli na festiwal po prostu pomysł, a ten nie kończył się bynajmniej na ściągnięciu gwiazd estrady. W przygotowania włączano różne środowiska. Firmy, szkoły, domy kultury, żołnierze, pasjonaci...- każdy mógł się bawić i prezentować. Warto nadmienić, że wiele osób pracowało przy festiwalu po prostu za "dziękuję". Liczyła się idea, a nie tylko pieniądze...Ważnym elementem Dni była niewątpliwie rozpoczynająca je wielka parada. W 1998 roku wiodła od ulicy Niecałej, przez Mościckiego, plac Kościuszki i Grunwaldzką. Podczas barwnego korowodu pokazywały się dzieci ze szkół, "krasnoludki" ze świetlicy środowiskowej TPD, psiaki w zaprzęgach, a nawet przebrani w kuse, damskie fatałaszki panowie (co jak na tamte czasy w niedużym mieście mogło i wywoływało emocje). Pochodowi towarzyszył deszcz, przeszkadzający zresztą niemal w każdej edycji. W paradach zobaczyć można było również harcerzy, podopiecznych szkół tańca, harleyowców, bębniarzy i szczudlarzy, orkiestry dęte oraz zabytkowe pojazdy.

ZOBACZ TAKŻE: Był pomysł, był festiwal, czyli trochę o historii Dni Tomaszowa [ZDJĘCIA]

Im więcej edycji Dni Tomaszowa, tym więcej na nich ludzi, więcej kosztów i …większy udział miasta. - Miasto włączyło się w organizowanie trzeciego festiwalu. Mocno zaangażowano wtedy policję i straż miejską - opowiada Klaudiusz Wilmański. Od początku widoczna była zaś obecność tomaszowskiego wojska, które przy okazji organizowało święto kawalerii powietrznej, a na stadionie ...rozdawało smaczną grochówkę.

Wyśmienici wykonawcy pojawili się w Tomaszowie podczas wspomnianej już edycji festiwalu z 1998 roku. Dla tomaszowian grał m.in. zespół Lady Pank, Big Cyc i Maryla Rodowicz, która chwaliła świetną publiczność, a narzekała na deszcz. Rok później nad Pilicą też nie było gorzej. Sceną zawładnęły m.in. Róże Europy, Czarno-Czarni, Piasek, Rezerwat, Gang Olsena, Sex Bomba, Dobranocka, Urszula i Perfekt. Do niezapomnianych koncertów należał też koncert zespołu Brathanki, Kazika z 2000 roku i Kultu z 2005 roku. Jak mogło się nie podobać? - Mile wspominam też występ nieżyjącego już Waldka Goszcza. To był niezwykle sympatyczny człowiek, który pochodził z naszych stron - mówi Urszula Koziorowska.W 1999 roku dla festiwalu nastała nowa era- przeniesiono go z ciasnego placu Kościuszki na tomaszowskie błonia przy ul. PCK. Atrakcją, oprócz wymienionych wcześniej wykonawców, była parada uliczna, recital Anny Marii Jopek w kinie Włókniarz, zawody siłaczy, rozgrywki sportowe oraz wręczenie Orderu Ecce Homo. Dni, jak zawsze kończył pokaz sztucznych ogni, rozświetlających tomaszowskie niebo nawet o trzeciej nad ranem!To, co było ważne podczas każdego festiwalu to dobrze dobrany repertuar. Taki, przy którym bawić mogli się nie tylko młodzi , ale też ich babcie i dziadkowie. Nie brakowało występów dla fanów polskiego disco. Oprócz dyskotek pod gwiazdami serwowano im koncerty. W 1999 roku przyjechał m.in. zespół Buenos Ares, w 2000 roku Shazza, a trzy lata później Stachursky.

Do Dni Tomaszowa Urząd Miasta przygotowywał się długo - Ledwie kończył się jeden festiwal, a my już szukaliśmy sponsorów na kolejny. Czasami zostawały też pieniądze na następny rok- mówi Urszula Koziorowska.Mimo tych zabiegów z czasem impreza coraz mniej podobała się tomaszowianom i w 2009 roku skrócono ją z trzech do dwóch dni. Narzekano na zapraszane zespoły, a całość zaczęła się kojarzyć głównie z pijaństwem, także rodzin z dziećmi i młodzieży. Za kołnierz nie wylewali również wykonawcy. Jeden z strażników miejskich, pracujących kiedyś przy Dniach Tomaszowa, opowiada, jak to wokalista znanej grupy rockowej wszedł na scenę i zasłabł, bo jak głosi oficjalna wersja ...spadł mu poziom cukru. - Musieli znosić go ze sceny- mówi strażnik. Czasem z poruszaniem się mieli kłopoty też konferansjerzy.

LUBISZ STARE ZDJĘCIA TOMASZOWA? ZOBACZ TAKŻE:

STARE ZDJĘCIA TOMASZOWA MAZ. OD XIX W DO CZASÓW RPL [STARE ZDJĘCIA]
CZY JESTEŚ PRAWDZIWYM TOMASZOWIANINEM? [NASZ QUIZ]
BOŻE CIAŁO W SPALE W CZASACH PREZYDENTA MOŚCICKIEGO [STARE ZDJĘCIA]
TAK WYGLĄDAŁ TOMASZÓW MAZ. W CZASACH PRL [STARE ZDJĘCIA]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto