W przygotowanym przez dyrekcję MZK oraz prawników prezydenta projekcie uchwały zaplanowano, że podwyżka biletów wyniesie 25 proc. (co miało oznaczać, że cena podstawowego biletu wzrośnie z 2 do 2,50 zł). Podczas obrad komisji radni byli podzieleni co do zasadności podwyżki, argumentowali, że uderzy ona w najbiedniejszych mieszkańców.
Zdaniem radnych PiS to w budżecie miasta powinny znaleźć się środki na utrzymanie MZK, któremu, jak twierdzi dyrektor Jarosław Jopek, do końca roku może zabraknąć prawie 700 tys złotych. Radny Henryk Dworczak zgłaszał nawet wniosek formalny, aby brakujące pieniądze wygospodarować w budżecie, kosztem jednej z inwestycji - drugiego etapu znakowania miasta. Wniosek przepadł.
Samo uchwalanie cennika poprzedziła dyskusja dotycząca głównie sytuacji w MZK. Ostatecznie służby prezydenta zaproponowały 20-proc. podwyżkę cen biletów. Po kilku przerwach związanych z ustalaniem nowego cennika i przygotowania nowej treści uchwały, radni - choć nie jednogłośnie - przyjęli uchwałę.
Nowe ceny powinny zacząć obowiązywać na początku wakacji. Nie rozwiązują one jednak całkowicie problemu, ponieważ i tak w budżecie będzie trzeba znaleźć więcej pieniędzy dla MZK.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?