Będzie lądowisko w jednostce wojskowej
Z brakiem lądowiska dla śmigłowców LPR szpital i powiat tomaszowski borykają się od kilku lat. Problem jest o tyle poważny, że zgodnie z wytycznymi ministra, każdy szpital, który ma szpitalny oddział ratunkowy, musi mieć także lądowisko.
Początkowo wymóg ten miał być spełniony do końca 2013 roku, na szczęście dla wielu samorządów i placówek medycznych, okres ten wydłużono do końca 2016 roku.
Do dziś śmigłowce, które przylatują do tomaszowskiego szpitala, lądują na błoniach przy ul. PCK. Potrzebna jest wówczas obstawa strażaków, a i odległość do szpitala nie jest mała.
W Tomaszowie było już kilka wersji, gdzie takie lądowisko miałoby się znaleźć. Na dachu budynku SOR, na dachu obecnej siedziby pogotowia ratunkowego, nad oddziałem neurologicznym, czy w końcu nad szpitalem od strony ul. Jana Pawła II.
Niestety, każda z tych wersji albo nie była możliwa do wykonania, albo na tyle kosztowna, że nie było mowy o jej realizacji. Tym bardziej, że obecnie śmigłowce przylatują do tomaszowskiego szpitala zaledwie kilkanaście razy w roku.
Jeszcze kilka lat temu, gdy przy szpitalu nie było oddziału kardiologii inwazyjnej, najczęściej śmigłowce przylatywały właśnie po zawałowców. Dziś praktycznie takie przypadki zostały wyeliminowane.
Mimo tego, wymóg musi być spełniony, by SOR otrzymał kontrakt z NFZ. Ciężar budowy lądowiska wziął na siebie powiat, gdy okazało się, że może ono powstać poza terenem szpitala, byle tylko karetka pokonała odległość do szpitala w czasie poniżej 5 minut.
W powiecie rozpoczęło się szukanie dogodnego miejsca i szybko udało się je znaleźć, na terenie należącym do 25. Brygady Kawalerii Powietrznej w Tomaszowie. Dogodne miejsce znalazło się między stadionem a strzelnicą. Zgodę wyraziło dowództwo brygady, ale niezbędna była w tej sprawie także zgoda Ministerstwa Obrony Narodowej.
Pod koniec ubiegłego tygodnia taka zgoda do powiatu dotarła. - Teraz możemy przystąpić do ogłoszenia przetargu na koncepcję lądowiska - mówi Klaudiusz Wilmański, naczelnik wydziału inwestycji w starostwie powiatowym.
Według szacunków, lądowisko może kosztować kilkaset tysięcy złotych. Do tego trzeba doliczyć jeszcze koszty utrzymania, ale te być może uda się podzielić, bo z lądowiska będą mogły korzystać także śmigłowce brygady.
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?